Lśniące kolorami, odnowione witraże, Pieta i nowe nabożeństwo, wzrost liczby osób przyjmujących Komunię św. i rozmaite parafialne inicjatywy - zakończony Rok Jubileuszowy w wołowskiej parafii pw. św. Karola Boromeusza przyniósł konkretne owoce.
Rok Jubileuszowy, związany z 300-leciem parafialnego kościoła, został otwarty 4 listopada 2023 r. przez abp. Józefa Kupnego, a zakończony 3 listopada, podczas odpustowych uroczystości, którym przewodniczył bp Jacek Kiciński.
Zdjęcia:
Proboszcz, ks. Krzysztof Kanton, przypomniał, że w czasie jubileuszowego świętowania odbyły się misje parafialne, jubileuszowe rekolekcje, cykl odczytów i wykładów na temat historii kościoła i parafii, sześć dużych koncertów muzycznych, kilka wystaw. Kościół nieustannie jest odnawiany. Renowację przeszło ostatnio m.in. 8 wielkich witraży oraz posadzka.
– Największą moją radością, jako duszpasterza, są korzyści duchowe. Zdobywano odpusty zupełne, odbywało się wiele spowiedzi, znacząco wzrosła liczba osób przyjmujących Komunię św. Zwyczajowo rocznie kupowałem 90 tys. komunikantów. W zeszłym roku wykorzystaliśmy ich prawie 140 tys. Z okazji roku jubileuszowego została sprowadzona rzeźbiona drewniana Pieta, przedstawienie Matki z Synem. Od tego czasu, każdego piętnastego dnia miesiąca sprawowana jest Msza św. wotywna o Matce Bożej Bolesnej, a później odbywa się na nabożeństwo ku jej czci. Cieszy się ono dużym zainteresowaniem – mówił.
Biskup Jacek Kiciński przypomniał sylwetkę św. Karola Boromeusza (2.10.1538–3.11.1584), który zaangażował się całym sercem w reformę Kościoła, w niezwykle trudnym czasie podziałów związanych z reformacją. Dbał o solidne przygotowanie kandydatów do kapłaństwa, o katechizację, podjął wiele dzieł miłosierdzia (m.in. zakładając przytułki dla bezdomnych czy dla kobiet i dziewcząt pozbawionych środków do życia, zagrożonych prostytucją). Wspierał ludzi w czasie trwającej epidemii. Zapamiętany został właśnie dzięki czynom miłości.
– Święty Karol Boromeusz słuchał Boga, rozważał Jego słowo, rozeznawał i podejmował decyzje w jego świetle. Źródłem jego mądrości była wiedza przepracowana przez życie, oświetlona łaską wiary – mówił biskup podczas homilii. Zauważył, że nam często trudno czerpać siły ze słowa Bożego, bo bardziej niż nim przejmujemy się słowem ludzkim. – Miłość do Boga, jeśli jest prawdziwa i autentyczna, zawsze przekłada się na miłość do drugiego człowieka – podkreślił.
Na zakończenie liturgii bp Jacek pobłogosławił kopie jubileuszowego obrazu św. Karola Boromeusza, którego oryginał znajduje się w prezbiterium parafialnego kościoła. Sam otrzymał z rąk burmistrza Wołowa Dariusza Chmury specjalną statuetkę z wołami.
– Inspiracją, zgodnie z ideą ks. K. Kantona, był wizerunek tego świętego autorstwa Szymona Czechowicza, znajdujący się w bazylice mariackiej w Krakowie. Na obrazie, który namalowałam, św. Karol znajduje się obok naszego parafialnego kościoła. Znaczący jest taki detal, jak otwarte drzwi – to zaproszenie. Kościół jest otwarty dla każdego.– wyjaśnia pani Aleksandra Zając, autorka jubileuszowego dzieła. Jest konserwatorem dzieł sztuki, a zarazem maluje oraz pięknie śpiewa, często wykonując psalmy podczas liturgii.
W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele władz samorządowych i lokalnych instytucji, przyjaciele parafii, a także m.in. siostry benedyktynki, które na terenie parafii mają swój klasztor. Proboszcz dziękował osobom zaangażowanym w służbę na rzecz parafii – prace konserwatorskie, różne inicjatywy, a także codzienną troskę o świątynię. Wśród nich znaleźli się także Ewa i Łukasz Stelmarczykowie, którzy dbają o piękne dekoracje kwiatowe – cieszące się sławą w całej archidiecezji.
Aleksandra Zając jest autorką jubileuszowego obrazu (powyżej) św. Karola Boromeusza. Agata Combik /Foto GośćKsiądz Krzysztof Kanton przypomniał również pokrótce dzieje kościoła – począwszy od czasu reformacji, kiedy katolicy z Wołowa zostali pozbawieni swojej świątyni. Po wojnie trzydziestoletniej na krótko ją odzyskali, ale później ponownie utracili. Katolicka społeczność Wołowa przy wsparciu karmelitów z Głębowic zaczęła w końcu budowę nowego kościoła i klasztoru, które przyczynić się miały do powstania prężnego ośrodka duszpasterskiego, wspierającego katolików w mieście. Środki na ten cel pochodziły głównie od barona Jana Adama von Garniera.
Budowę klasztoru i kościoła prowadzono 11 lat, do 1724 roku. Konsekracja świątyni odbyła się 1 sierpnia 1730 roku. Za jej patrona obrano św. Karola Boromeusza, który był protektorem zakonu karmelitów. W 1810 r. nastąpiła kasata zakonów w państwie pruskim, rozwiązany został konwent karmelitów w Wołowie, a jego majątek skonfiskowany przez państwo. 16 lipca 1812 roku kościół wraz z północnym skrzydłem klasztoru został jednak odkupiony przez parafię katolicką.
Po II wojnie światowej w pierwszym transporcie repatriantów, w czerwcu 1945 roku, dotarł tu ks. prał. Wacław Domański. Jeszcze razem z niemieckim proboszczem, z polskimi i niemieckimi katolikami, przystąpili do napraw i uprzątnięcia kościoła, zdewastowanego przez żołnierzy Armii Czerwonej. W 1948 r. został pierwszym polskim proboszczem w Wołowie.
W 1953 r. komunistyczne władze zmusiły go do opuszczenia parafii. Posługę duszpasterską sprawowali w Wołowie kolejni kapłani, a w 1957 r. proboszczem został ks. prał. Franciszek Bosak. Od początku posługi zmagał się z nieprzychylnością władz, ale i z wyzwaniami natury gospodarczej. Wyremontował kościół parafialny, w 1974 r. odzyskał kościół św. Wawrzyńca i podjął wiele cennych inicjatyw. Wspierał działalność podziemnej Solidarności w Wołowie. Jego pogrzeb w 1984 r. stał się wielką manifestacją religijną. Uczestniczyło w nim ponad 12 tysięcy osób. Kolejnym proboszczem, do 2013 r., został ks. prał. Eugeniusz Kuźmik, a jego następcą (31. proboszczem parafii) jest ks. Krzysztof Kanton.