Tłumy ludzi z całego Dolnego Śląska zebrały się w hali Orbita, by uwielbiać Jezusa poprzez wspólną modlitwę śpiewem. Za nami koncert "On mocą", na którym wystąpili Mocni w Duchu oraz TGD.
To była wielka muzyczna uczta, pełna radości, modlitwy i uwielbienia Boga. Koncert czołowych zespołów muzyki chrześcijańskiej pod hasłem: "On mocą" przyciągnął wielu ludzi z Wrocławia i nie tylko, tworząc niezapomniane doświadczenie wspólnoty kilku tysięcy osób, połączonych miłością do Boga.
Uczestnicy mogli wysyłać do organizatorów swoje prośby i podziękowania Bogu, a one stały się częścią modlitwy - raz w miesiącu są oddawane w intencji mszalnej. Podczas koncertu można było wysłać też krótką wiadomość z radosnym uwielbieniem, którą wyświetlano na ekranie nad płytą główną.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
- Dla mnie to coś więcej niż wydarzenie muzyczne. Oczywiście, dobrze się słucha tych pięknych piosenek, ale ja to przeżywałam jak modlitwę. I cieszę się, że ze sceny to wyraźnie padło - przyszliśmy uwielbić Jezusa, naszego Zbawiciela. Usłyszeliśmy piękne świadectwa, które mobilizują do życia wiarą, nawet w najtrudniejszych momentach. Dotknęło mnie, kiedy jedna z wokalistek opowiadała, jak w sytuacji po ludzku beznadziejnej po prostu uwielbiała Boga. Miała takie natchnienie Ducha Świętego. Postanowiłam, że postaram się to wdrożyć w swoje życie. Nie w sensie "jak trwoga, to do Boga", tylko z wdzięcznością i pokorą chcę zwracać się do mojego Stwórcy zawsze - mówi Agnieszka Adamczyk, wrocławianka.
W koncercie uczestniczyli księża, siostry zakonne, osoby samotne, małżonkowie i rodziny z dziećmi. Ci najmłodsi czuli się bardzo swobodnie. - Przyszliśmy z dziećmi, ponieważ chcemy im pokazywać, czym żyjemy. To wydarzenie akurat zrobiło na nich wrażenie. Profesjonalni muzycy, światła, piękna oprawa - naprawdę nie ma się czego wstydzić. Ale poza tym pragnęliśmy po prostu razem z innymi ludźmi modlić się poprzez śpiew. To nie jest tak, że ten koncert nam coś zastępuje, np. wspólną modlitwę rodzinną czy Eucharystię. To dopełnienie rodzinnej niedzieli. Wzmocnienie. Ucieszyła mnie modlitwa za naszą ojczyznę - mówi Łukasz Krawczyk spod Wrocławia. Przyjechał do hali Orbita z żoną i dwójką dzieci.
Dla niektórych budującym świadectwem była już spora liczba uczestników takiego wydarzenia. - Przez ostatnie lata czy miesiące dużo mówi się, że Polska się laicyzuje, że świat, który znamy, przemija, że chrześcijaństwo jest w odwrocie. I pewnie to w jakimś sensie prawda, ale jednak w takich miejscach czuję żywy Kościół, który nadal jest liczny, różnorodny - od dzieci po seniorów. Na co dzień nie wiemy, jacy ludzie jadą z nami w tramwaju czy pracują w tym samym budynku. A tutaj spotykam chrześcijan, którzy pielęgnują swoją wiarę. To cieszy i wlewa we mnie nadzieję - przyznaje Katarzyna Sternal.