"Śpiewanie Pieśni Patriotycznych", organizowane przez Stowarzyszenie Przyjaciół Duszpasterstwa Akademickiego "Wawrzyny", zgromadziło po raz kolejny przy ul. Bujwida we Wrocławiu wielu miłośników historii Polski oraz wspólnego muzykowania.
O stronę muzyczną dbali Andrzej Orłowski i Ryszard Pisarski – choć w gromki śpiew włączali się wszyscy obecni. Grzegorz Mazur, historyk, absolwent DA „Wawrzyny” prowadził słuchaczy poprzez kolejne wydarzenia historyczne, znajdujące swój wyraz w poszczególnych utworach.
Zdjęcia:
– Te spotkanie odbywają się u nas już 15 lat. Podejmujemy różne tematy. Dziś towarzyszy nam hasło „Różnymi drogami do niepodległości” – wyjaśniał Wiesław „Kuzyn” Wowk, witając zebranych.
Najpierw zabrzmiał hymn Polski, potem „Krakowiak Kościuszki”. – W tym roku przypada 230. rocznica powstania kościuszkowskiego, insurekcji kościuszkowskiej. Warto o niej przypominać we Wrocławiu, ponieważ tu mamy największą, najpiękniejszą pamiątkę związaną z tamtym wydarzeniem: Panoramę Racławicką – mówił Grzegorz Mazur.
Grzegorz Mazur i "Kuzyn". Agata Combik /Foto GośćPrzypomniał sylwetkę Wojciecha Bartosa, chłopa kosyniera, która podczas bitwy pod Racławicami 4 kwietnia 1794 zgasił czapką lont armaty, dzięki czemu zdobyta została pozycja artylerii rosyjskiej. Uzyskał szlachectwo, stopień oficerski, ziemię. Otrzymał nazwisko „Głowacki”.
Prelegent zwrócił uwagę na długi proces budowania tożsamości polskiej wśród chłopów, którzy bardzo długo nie czuli się „polskim narodem”. Proces ten jednak ostatecznie się dokonał i kiedy w 1920 r. idący na Warszawę bolszewicy próbowali podburzyć chłopów przeciw „polskim panom”, przyniosło to efekt odwrotny.
Ukazał różne formy walki o niepodległość – nie tylko zbrojne, ale i związane z pielęgnowaniem kultury polskiej, języka, z obroną własności. O pracy organicznej przypomniała m.in. „Rota” (wpisana w walkę o prawo do posługiwania się publicznie językiem polskim), o walce zbrojnej np. „Warszawianka 1831 r.” – utwór związany z powstaniem listopadowym. Autorem jej tekstu jest Francuz C.F. Delavigne (o czym przypominają np. takie wyrażenia jak „tęcza Franków” czy „słońce lipca” – nawiązanie do rewolucji lipcowej w Paryżu). Tłumaczenia dokonał Karol Sienkiewicz, brat dziadka Henryka Sienkiewicza, a autorem muzyki jest Karol Kurpiński. Ta pieśń, jak zauważył historyk, jest przejawem fascynacji polskim dążeniem do wolności – powszechnej wówczas w Europie, ale nie przekładającej się niestety na decyzje rządzących.
Gdy zebrani odśpiewali „Hej strzelcy wraz”, prelegent wyjaśniał pojawiające się w utworze odniesienia azjatyckie. – Tradycją polityczną imperium carskiego była tradycja mongolska. Długoletnie panowanie Mongołów nad średniowieczną Rusią sprawiło, że zadomowiła się tam mentalność „azjatycka”: uległość wobec silniejszego, bezwzględność wobec słabszego – opowiadał.
W programie spotkania znalazły się także „Kadrówka”, „Jedzie, jedzie na kasztance”, „Czerwone maki”, „Ojczyzno ma, tyle razy we krwi skąpana” i wiele innych – aż po uroczyste „Boże, coś Polskę…”.