Prawie 400 nauczycieli religii z całej archidiecezji przeżywało 4 i 5 grudnia Adwentowe Dni Formacji Katechetów. Był to czas zdobywania wiedzy, ale też umocnienia duchowego.
Całość zorganizował Wydział Katechetyczny Wrocławskiej Kurii Metropolitalnej. Nauczyciele modlili się na Mszy św. w kaplicy wrocławskiego seminarium, a później wysłuchali wykładów. Dr hab. Monika Przybysz mówiła o smartfonie w rodzinie i w szkole, zaś ks. dr Mariusz Szypa opowiadał o nowej rzeczywistości nauczania i katechizacji.
- To spotkanie jest wynikiem prowadzonej formacji permanentnej nauczycieli religii, prowadzonej przez Wydział Katechetyczny. Formacji duchowej, a także intelektualnej i metodycznej przy współpracy z Dolnośląskim Ośrodkiem Doskonalenia Nauczycieli. Taki dzień formacji organizujemy w ciągu roku dwa razy - w Adwencie oraz w Wielkim Poście - informuje ks. Szypa, dyrektor Wydziału Katechetycznego.
Dzień formacji jest obowiązkowy, dlatego wydział daje do wyboru dwa terminy. - To też czas integracji i spotkania twarzą w twarz, by powymieniać doświadczenia, podzielić się przeżyciami, wskazówkami. Takie wydarzenie pozwala dowiedzieć się, co się na bieżąco dzieje w branży. Informacje medialne czy te przykazywane przez maile lub stronę internetową są niewystarczające. Warto je konfrontować i pogłębiać wiedzę o bieżących sprawach katechetycznych. Tu możemy rozwiać wątpliwości i zadawać ważne pytania. Ten bezpośredni kontakt jest bardzo ważny - uważa ks. Mariusz.
Uczestnikom dnia formacji dziękowali za codzienny trud nauczania biskupi pomocniczy. Biskup Maciej Małyga lekcje religii nazwał misją trudną, ale szczególną. Często jej owoców nie widać od razu, one należą do Boga. Nauczycielom życzył dużo nadziei. - Ja sobie nie wyobrażam synodu archidiecezjalnego bez obecności katechetów. Jesteście w sercu tego synodu, bardzo was proszę o zaangażowanie. Wobec tej sytuacji w Polsce, którą mamy wokół nauczania religii, wasz głos jest w synodzie bardzo ważny i powinien być obecny. Jesteście na pierwszej linii frontu w przygotowaniu młodzieży i dzieci do sakramentów. Towarzyszycie w ich wzroście wiary - mówił bp Jacek Kiciński CMF.
Katecheci podkreślają potrzebę takiego spotkania we własnym gronie. - Dzięki temu wzrastamy w wierze i możemy potem swoim uczniom przekazywać to, co wynika ze spotkania z Jezusem. Chcemy być autentycznymi świadkami wiary we współczesnym świecie. A poza tym chcemy się nawzajem wzbogacać wiedzą i doświadczeniem. Dzielić się różnymi przemyśleniami w rozmowach na żywo. Wtedy podążamy razem w jednym kierunku - opowiada Dorota Cekiera ze Szkoły Podstawowej nr 22 we Wrocławiu.
Przypomniano wszystkim zebranym o otwarciu Roku Jubileuszowego pod hasłem: "Pielgrzymi nadziei", które w archidiecezji wrocławskiej odbędzie się 29 grudnia o godz. 15 w kościele NMP na Piasku.
Podczas Adwentowego Dnia Skupienia w homilii ks. Mariusz Wyrostkiewicz mówił o ogromnej wadze wiarygodności nauczycieli religii i znajomości przez nich świata młodych ludzi - czym żyją, na co są wyczuleni.
- Możemy słuchać tego, co mówi do nas Bóg, ale nie wypełniać Jego woli. Możemy deklarować wiarę, nauczać o wierze, a w ogóle nie wypełniać w swoim życiu nauczania Jezusa Chrystusa. U każdego z nas przyjdą trudności w nauczaniu. Trzeba będzie jednoznacznie odpowiedzieć Bogu i sobie na pytanie: "Czy chcę być wierny nauce Jezusa Chrystusa?". Wtedy sprawdza się moje bycie człowiekiem roztropnym. Każdy z nas wezwany jest do tego, by być katolikiem praktycznym. Nie praktykującym. Praktyk nie teoretyzuje, lecz wprowadza w czyn głoszone teorie. My mamy odnosić Ewangelię do swojego własnego życia i do życia tych, do których jesteśmy posłani. O człowieku świadczą czyny, nie słowa. Paweł IV powtarzał, że dzisiejszy świat nie potrzebuje nauczycieli, ale świadków - mówił w homilii Wyrostkiewicz.
Podkreślał, że warto nie tylko mieć argumenty za wiarą, ale przede wszystkim tym argumentem być. - Większość młodych ludzi przyjdzie na religię wówczas, gdy uznają, że ten/ta, który ją prowadzi, to po prostu sensowna osoba, której chce posłuchać. Prowadźmy młodych ludzi do Jezusa, ale musimy być osobiście przekonani do tego, co mówimy. Nie możemy udawać. Wielu z nas bardzo wiele traci poprzez nieumiejętność przyznania się do niewiedzy w jakimś zakresie. Przecież nie musimy się znać na wszystkim. Możemy doczytać, ale pozwólmy młodym zadawać pytania, wyrażać wątpliwości - radził kapłan.
Zachęcał nauczycieli do modlitwy za swoich uczniów, a także do zanurzenia wysiłków w mocy Ducha Świętego. Trzeba stanąć własną wiarą za słowami Jezusa. Dopóki nauczyciele chcą pokazać tylko religijną wiedzę, będą postrzegani jako propagatorzy ideologizującej instytucji. - Dzięki naszemu świadectwu miłości Bóg sam może przyprowadzić młodych do swojego serca. Katechizowanie to ukazywanie pociągającego światła Miłości, w którą tak trudno dziś uwierzyć - podsumował ks. Wyrostkiewicz.