W parafii pw. św. Mikołaja w Miłoszycach wierni razem z abp. Józefem Kupnym świętowali odpust. - Wielkość waszego patrona objawia się w spójności między tym, co mówił, a jak żył. To, jak traktował drugiego człowieka, sprawiało, że przyciągał do Chrystusa - mówił metropolita wrocławski.
Uroczystość rozpoczęła się od poświęcenia przed kościołem przez abp. Kupnego odnowionej groty NMP, powstałej z gruzów niemieckiego obozu pracy (filii obozu koncentracyjnego Gross-Rosen). Zbudowali ją ministranci, żeby upamiętnić pomordowanych i zamęczonych przez hitlerowskie Niemcy. Została ona wzbogacona zabytkowym krucyfiksem i podświetlona.
- Nasza parafia przeżywa obecnie renesans. Świątynia ma bardzo bogatą historię. Była niegdyś własnością biskupów wrocławskich i nieustannie stanowiła ostoję katolicyzmu w czasach trwającego protestantyzmu na terenach archidiecezji. Z materiałów kronikarskich wynika, żeby były to bardzo ubogie wsie. Jeden z księży proboszczów musiał żebrać na swoje utrzymanie, a ludność go wyśmiewała. Inni jednemu nawet kupili krowę, by mógł przeżyć. Później zamieszkiwali tu zakonnicy, m.in. bonifratrzy. Parafia zasłużyła sobie na szacunek i oddanie wiernych - opowiadał ks. Piotr Śmigielski, proboszcz.
Arcybiskup Kupny przyznał w homilii, że św. Mikołaj jest niewątpliwie jedną z najlepiej rozpoznawalnych postaci w historii chrześcijaństwa. Mimo że żył dość dawno, a o jego życiu znamy więcej legend niż historycznie potwierdzonych przekazów święty nie przestaje zachwycać i inspirować. - Niestety, sens przywoływania św. Mikołaja i odwoływania się do niego szybko dostrzegli twórcy kultury popularnej. Dzisiaj jego wspomnienie rzadziej kojarzy z uroczystością religijną, a bardziej z komercją i świeckim rytuałem. Kto o tym myśli, że to był święty? - pytał metropolita wrocławski.
Przyznał, że słyszy głosy o odzyskaniu św. Mikołaja i uświadamianiu, że jego sława wiąże się z dobrocią, która wypływa z wiary. - Nie da się zrozumieć fenomenu św. Mikołaja bez Chrystusa. Nawet pobożni chrześcijanie, jeśli próbowaliby pisać życiorys tego biskupa bez uwzględnienia nauki Chrystusa, mogliby popełnić wiele błędów - zaznaczył abp Kupny.
Każdy z nas chyba słyszał o zasadzie, że św. Mikołaj grzecznym dawał prezenty, a niegrzecznych obdarowywał rózgą. - To jakieś ogromne zafałszowanie tej postaci - stwierdził pasterz Kościoła wrocławskiego. Przypomniał historię, w której św. Mikołaj pomógł grzesznym kobietom, darowując im posag. Nie czekał, aż się zmienią, ale chciał im pomóc, żeby pod wpływem tego się właśnie zmieniły. Wyszły ze świata zła dzięki dobroci biskupa.
Piotr Skarga miał skrzynkę św. Mikołaja, a był to fundusz, który gromadził datki od mieszczan krakowskich i przeznaczał go na pomoc dziewczętom żyjącym na ulicy.
- Kult św. Mikołaja polega na tym, że jesteśmy dobrzy dla ludzi, którzy może na dobroć sobie nie zasłużyli. Ale on uczy tego, że mamy być dla nich dobrzy. W tym sensie możemy powiedzieć, że Mikołaj nie był sprawiedliwy, lecz miłosierny. Wtedy daje szansę człowiekowi na przemianę. Sprawiedliwość jest rozrachunkiem z przeszłością, miłosierdzie zaś daje nadzieję na przyszłość i otwiera nową perspektywę - tłumaczył abp Kupny.
Zauważył za Janem Pawłem II, że człowiek przez różne grzechy i błędy mógł zasłonić to dobro, które w nim jest. Stłamsić je. Okazywanie miłosierdzia jest wydobywaniem dobra z nawarstwień zła. A to oznacza, że naśladowanie św. Mikołaja polega na pomocy ludziom w odkrywaniu dobra. - Bóg nie daje prezentów jedynie grzecznym, idealnym. Bóg nas kocha, bo jesteśmy Jego dziećmi. On przychodzi, żeby podać rękę tym, którzy dotknęli dna - nauczał kaznodzieja.
Jak podkreślił, nie musimy tej popkultury spłaszczającej postać Mikołaja zwalczać czy przeciw niej protestować, ale pokazujmy Mikołaja prawdziwego, zatroskanego o drugiego człowieka.
- Wasza wspólnota w Miłoszycach może czuć się szczególnie odpowiedzialna, by swoimi czynami głosić jego prawdziwą historię. Naśladujcie św. Mikołaja w jego wrażliwości i dobroci. Wspólnie budujcie lepszy świat. Wasza codzienna aktywność, o której się dowiedziałem, daje nadzieję i radość, że chcecie budować świat taki, jaki budował wasz patron. Naśladujmy Mikołaja, wykorzystując nasze zdolności i talenty, by w skuteczny sposób obdarowywać innych. Głoszenie Ewangelii jest ważne, ale równie ważne są czyny. Bez nich jesteśmy po prostu niewiarygodni - mówił abp Kupny. Wielkość św. Mikołaja objawia się w spójności między tym, co mówił, a jak żył. To, jak traktował drugiego człowieka, sprawiało, że przyciągał do Chrystusa. - W tej misji chciejmy go naśladować indywidualnie, ale proszę was, żebyście go naśladowali także jako wspólnota. To jest wtedy pięknie i przyciągające - podsumował metropolita wrocławski.
Podczas liturgii poświęcił także odnowione wnętrze barokowej świątyni, która przeszła znaczący remont. Zostały odnowione m.in. chrzcielnica i ambona.