Płomień z Betlejem został uroczyście wprowadzony do kościoła pw. św. Anny we Wrocławiu-Oporowie przez młodzież z Wrocławskiego Szczepu Harcerskiego "347".
Harcerze przekazali go na ręce ks. Łukasza Jędry CM, po czym przypomnieli zebranym historię dorocznego wędrowania po świecie Światła z Groty Narodzenia Pańskiego w Betlejem. Tradycja sięga 1986 roku. W Polsce od 1991 r. płomień rozprowadzają - do kościołów, szkół, różnych instytucji - członkowie Związku Harcerstwa Polskiego. Do naszego kraju światło przybywa ze Słowacji.
Zdjęcia:
Ksiądz Łukasz zaprosił zebranych do refleksji nad ogniem, który daje ciepło, światło i buduje wspólnotę. Umiejętność rozniecania ognia (a harcerze znają wiele sposobów, jak to zrobić) pozwoliła człowiekowi lepiej przygotowywać jedzenie, zasiedlać zimniejsze regiony, funkcjonować także w mroku, dała większe poczucie bezpieczeństwa. - Przy ogniu ludzie zaczęli się spotykać. Dziś jest on dla nas znakiem pokoju - mówił kapłan. - Co jest w naszej rodzinie ogniem, który sprawi, że potrafimy spotkać się razem i pójść dalej, tam, gdzie ludzie również takiego ognia potrzebują? - pytał.
Wskazał na Chrystusa - Światło, które pozwala samemu się ogrzać, gromadzi nas we wspólnotę, ale mobilizuje także, by się przełamać i wyjść dalej, do innych.
- W tym roku ten płomień ma szczególne znaczenie. Pochodzi z Ziemi Świętej, gdzie trwa wojna - podkreślał proboszcz ks. Jarosław Lawrenz CM, zachęcając do modlitwy o pokój.
Po Mszy św. lampion z Betlejemskim Światłem Pokoju stanął w przedsionku kościoła. Aż do Wigilii każdy może tam zapalić własny lampion czy świecę i zanieść ogień do swojego domu (od 6.30 do wieczornej Mszy św.).
- Staramy się podtrzymywać tradycję i zabierać do domu światło z Betlejem - mówi pan Daniel z parafii na Oporowie. - Często wyjeżdżamy na święta i wtedy jest trudniej, ale próbujemy. Będziemy w tym roku wieźli je dwie godziny w samochodzie. Mamy nadzieję, że uda się je szczęśliwie przekazać kolejnym członkom rodziny - mojej i krewnym żony. Światło płonie u nas w domu, dopóki świeczka się nie wypali. Towarzyszy nam przy stole wigilijnym - dodaje.