O św. Janie Chrzcicielu, który uczy być "tym drugim" i wskazuje - jak księżyc - na słońce Chrystusa, usłyszeli w katedrze wrocławskiej uczestnicy comiesięcznej modlitwy w intencji rozeznania drogi życia oraz o nowe powołania do kapłaństwa i życia konsekrowanego.
W Mszy św., której przewodniczył bp Jacek Kiciński, wzięli udział młodzież z Diecezjalnego Duszpasterstwa Młodzieży, członkowie Ruchu Czystych Serc, klerycy, siostry zakonne, duszpasterze młodzieży. - Bądźcie pielgrzymami nadziei - zachęcał wszystkich biskup, zapraszając do wyruszenia na Szlaki nadziei, wytyczone w archidiecezji wrocławskiej w roku jubileuszowym, a także do korzystania z możliwości uzyskiwania odpustów w kościołach jubileuszowych, w tym w katedrze wrocławskiej.
Zdjęcia:
Ksiądz Piotr Rozpędowski, diecezjalny duszpasterz młodzieży, mówił o przesłaniu, jakie płynie z misji św. Jana Chrzciciela, o którym słyszymy w czasie liturgii na początku roku, patrona naszej archidiecezji, miasta, katedry. - Czego nas może uczyć? Umiejętności bycia drugim - stwierdził. - Jan zawsze, pokazywał, że jest Ktoś od niego ważniejszy: Jezus Chrystus.
Przywołał historię szefa pewnej amerykańskiej firmy, którą po okresie sukcesów, rozkwitu nagle dotknął kryzys. Ów człowiek poświęcał mnóstwo energii, czasu, sił, by uratować firmę. Bezskutecznie. W końcu lekarz powiedział mu: "Nie uratujesz firmy, ratuj swoje życie. Zwolnij".
Posłuchał tej rady. Poszedł do lasu, usiadł pod drzewem i napisał w swoim notatniku: "Panie Boże, niniejszym rezygnuję z funkcji dyrektora generalnego wszechświata. Kocham Cię, George". Choć prawdopodobnie nie uratował firmy, ale otrzymał cenny dar: pokój serca. Oddał Bogu stery swojego życia.
- Może naszym postanowieniem w nowym roku będzie to, byśmy wzięli kartkę, długopis i zrobili coś podobnego. Niekoniecznie musimy siadać pod drzewem, bo zima, ale możemy usiąść na adoracji i złożyć Bogu na Jego ręce rezygnację z bycia "dyrektorem generalnym" - mówił ks. Piotr.
Zauważył, że może czasami próbujemy być "dyrektorami generalnymi" swoich bliskich, swoich dzieci, chłopaka, dziewczyny, narzeczonej, narzeczonego, swoich podwładnych, swojej klatki schodowej... Również duszpasterze młodzieży, podkreślił, nie mogą chcieć być "dyrektorami życia" młodych, ale wskazywać im, do Kogo mają iść.
Wzorem jest św. Jan Chrzciciel - podobnie jak księżyc świeci światłem odbitym słońca, tak i on wskazywał na słońce, jakim jest Chrystus.