Podsumowując ogólnopolskie obchody Dnia Judaizmu w Kościele katolickim wiceprzewodniczący Episkopatu Polski stwierdził: - Żaden podręcznik, żadna katecheza i wykłady nie zastąpią nam bezpośredniego spotkania z wyznawcami judaizmu. Ono nas buduje i wznosi. W nim odkrywamy bliskość i fakt, że kochamy tego samego Boga.
Zwieńczeniem centralnych obchodów Dnia Judaizmu w Kościele katolickim było nabożeństwo Słowa Bożego w auli Papieskiego Wydziału Teologicznego. Przewodniczył mu kard. Grzegorz Ryś.
Zobacz zdjęcia!
Zanim katolicy i Żydzi przystąpili do modlitwy konferencję wygłosił uznany biblista ks. Mariusz Rosik.
- Całe stworzenie jest swoistą świątynią, w której każdy z nas pełni funkcję kapłańską. Świątyni w Jerozolimie nie odudowano. Kiedy powstało chrześcijaństwo, przez trzy wieki chrześcijanie nie mieli śwityń. Pierwsze zaczęły powstawać w IV wieku, kiedy ustało prześladowanie. Są one odzwierciedleniem architektury świątyni jerozolimskiej, choć niewielu katolików zdaje sobie z tego sprawę. Tabernakulum symbolzuje najświętsze miejsce w jerozolimskiej świątyni. Nazwa tabernakulum nawiązuje do namiotu, gdzie trzymano Arkę Przymierza - mówił ks. prof. Rosik.
Przypomniał, że w Arce Przymierza obecne były tablice kamienne – symbol pierwszego przymierza i Chrystusa oraz manna – symbol Eucharystii i Chrystusa. Stała jeszcze laska Aarona – najwyższego arcykapłana, a Pismo Święte mówi nam, że nowym najwyższym arcykapłanem jest przecież Chrystus. W tabernakulum mamy także welon, który przykrywa naczynie z Najświętszym Sakramentem. Symbolizuje on zasłonę przybytku. Miejsce święte, gdzie stał w świątyni jerozolimskiej stół chlebów pokładnic i menora, to jest nasz ołtarz w kościele. To tam rozmnażamy jest chleb.
- Z kolei praktyka adoracji Najświętszego Sakramentu ma korzenie w ukazywaniu chlebów pokładnych Żydom, którzy padali na kolana i wołali: amen, amen, amen. W świątyni jerozolimskiej mieliśmy dziedziniec kapłański, a my mamy prezbiterium, gdzie stoją kapłani i sprawują kult. Zobaczmy, jak jest bogata symbolika odsyłająca do świątyni jerozolimskiej. Architektura naszych kościołów odzwierciedla to, co w niej było. Świątynia jerozolimska nie istnieje, ale przetrwała w kościołach chrześcijańskich. A jako wyznawcy tego samego Boga - Żydzi i chrześcijanie - możemy razem się modlić w świątyni, jaką jest świat - podsumował biblista.
W swoim słowie do zgromadzonych na nabożeństwie Słowa Bożego kard. Ryś zwrócił uwagę, że głównym tematem jubileuszu jest wolność i wyzwolenie, Pan chce nas obdarzyć wolnością, nie tylko darować długi. Czyli jakby urodzić nas na nowo.
- Jeśli Pan nas będzie darzył słowem wyzwolenia, to miarą tego, że potrafiliśmy tę łaskę przyjąć, będzie zapomnienie długów, które ludzie mają u nas. Największa prawda o Jezusie to fakt, że jest Parakletem, pocieszycielem, ale On nie mówi: „Będzie dobrze”, tylko staje w naszej obronie. Z oskarżyciela, którym mógłby być, jest naszym obrońcą. I możesz się stać podobnym do Boga, a nie podobnym do szatana, który jest nieustannym oskarżycielem. Jeśli pragniesz się zachować jak Bóg, który jest obrońcą, musi o najpierw zadziać się w twoim sercu - nauczał kard. Ryś.
Podkreślał, że drugi człowiek to brat, a naszym wspólnym ojcem jest Bóg.
Głos na koniec Dnia Judaizmu w Kościele katolickim zabrał abp Józef Kupny.
- Ta aula dawno nie była tak wypełniona. To o czymś świadczy. Żaden podręcznik, żadna katecheza i wykłady nie zastąpią nam spotkania z wyznawcami judaizmu. Bezpośredniej relacji człowieka z człowiekiem nic nie jest w stanie zastąpić. To nas buduje i wznosi. I my przez te ostatnie dwa dni tego doświadczyliśmy. Staliśmy się sobie bardzo bliscy, na nowo staliśmy się braćmi i siostrami. Zobaczyliśmy w sobie ten obraz Boży, który nosimy od stworzenia człowieka. W spotkaniu na żywo odkrywamy bliskość i fakt, że kochamy tego samego Boga Teraźniejszość należy do nas - przemawiał wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
Jak dodał, należy również dbać i zabiegać o to, żeby szkoła, uczelnie mówiły o relacjach chrześcijańsko-żydowskich.
- Miałem jedna takie wrażenie, słuchając niektórych wykładów w czasie naszych obchodów, że to jedynie Kościół katolicki ma nieść na swoich barkach całą odpowiedzialność za wzajemne relacje czy czarne karty. Starajmy się o doświadczenie spotkania z bratem i siostrą. My przez ten udział dzisiaj pokazujemy, że jesteśmy sobie bliscy. I musimy mówić o takich inicjatywach, żeby świat wiedział, iż dążymy do pojednania i zaprowadzamy pokój - podsumował metropolita wrocławski.