Kaplica na terenie Oddziału Zewnętrznego Aresztu Śledczego we Wrocławiu przy ul. Fiołkowej została ustanowiona dekretem abp. Józefa Kupnego kaplicą jubileuszową. Bp Jacek Kiciński pobłogosławił ją po Mszy św. na terenie aresztu.
Eucharystia - wobec dużej liczby uczestników - odbyła się w sali gimnastycznej. W uroczystości uczestniczyli przedstawiciele Służby Więziennej, wraz z dyrektorem Aresztu Śledczego we Wrocławiu mjr. Andrzejem Leśniewiczem, osadzeni oraz zaproszeni goście, w tym wolontariusze towarzyszący na różne sposoby osobom odbywającym karę.
Zdjęcia:
Zanim rozpoczęła się modlitwa, z koncertem kolęd wystąpił Wrocławski Chór Pokoju, działający przy parafii pw. NMP Królowej Pokoju, a Andrzej Radański opowiedział o szczególnej relikwii - chuście z Manoppello, której wierną kopię przyniósł do aresztu.
Biskup Kiciński odczytał podczas Mszy św. dekret abp. Kupnego, a po niej wprowadził uroczyście Najświętszy Sakrament do kaplicy i pobłogosławił ją. Podkreślił, że osadzeni są ważną cząstką wrocławskiego Kościoła, a także trwającego w nim synodu. - Jestem tu po to, by "zwiastować radość wielką" - ustanowienie kaplicy miłosierdzia, kaplicy jubileuszowej - mówił, przypominając o Roku Jubileuszowym pod hasłem: "Pielgrzymi nadziei" i o możliwości uzyskiwania odpustów w ustanowionych miejscach.
- Miłosierdzie Boże sięga najdalej, jak tylko może, w głąb ludzkiego serca. Miłosierdzie daje człowiekowi wolność - przekonywał. - Bóg chce naszego szczęścia. Choć jesteśmy ograniczeni zewnętrznie, to wewnątrz każdego dnia możemy się stawać wolni... Bóg jednak niczego nie robi w naszym życiu bez naszego zaangażowania, niczego nie robi w nas bez nas - zaznaczył.
Przypomniał historię powołanego przez Jezusa celnika Mateusza, przypomnianą akurat tego dnia w liturgii. - Dla Boga nie ma ludzi przekreślonych. Dla Niego jesteś kimś ważnym, ukochanym. On potrzebuje ciebie - podkreślił. - Ile miłości musiało być w spojrzeniu Jezusa na Mateusza, że on zostawił swoje dawne życie, swoją historię, i poszedł za Nim. Jak trudno jest pozostawić swoją historię... Jezus mówi jednak: "Pójdź za Mną. Wstań ze swoich schematów. Chcę uczynić twoje życie wolnym". O tym mówi kaplica jubileuszowa. Pamiętaj: miłosierdzie Boże nie ma granic - przypomniał.
Kaplicę zdobią malowidła wykonane przez osadzonych. Agata Combik /Foto GośćOjciec Robert Żukowski OMI, kapelan Aresztu Śledczego we Wrocławiu, przypomniał, że w kaplicy aresztu dokonują się ważne wydarzenia, m.in. związane z akcją Wielka Pokuta, kiedy od 8.00 do 18.00 trwa tu adoracja Najświętszego Sakramentu, modlitwa Koronką do Bożego Miłosierdzia (po 18.00 adoracja, w duchowej łączności z aresztem, prowadzona jest w kościele pw. św. Jerzego we wrocławskiej parafii oblatów). Kaplica jest miejscem sprawowania Mszy św., różnych nabożeństw, spowiedzi. Została ozdobiona przez samych osadzonych - m.in. wymalowani tam wizerunek Matki Bożej z Kibeho oraz gołębicę z zieloną gałązką - znak nadziei.
- Tajemnica miłosierdzia Bożego jest w tym miejscu bardzo ważna. Ja mogę "psychologicznie naprawiać" chłopaków, ale Bóg może w jednej chwili ich przemienić, uleczyć z nałogów. Wszystkie nasze "melanże", grzechy zostawiają w nas od środka ślady. Sam tego nie uleczysz, ale z łaską Bożą jest to możliwe - mówił. Przekonywał, że Bóg nie ma problemu z ludzkimi grzechami, ale z nieufnością, chęcią robienia wszystkiego po swojemu, bez liczenia się z Nim.
- Na terenie Oddziału Zewnętrznego Aresztu Śledczego we Wrocławiu osadzeni odbywają karę pozbawienia wolności w warunkach zakładu półotwartego. Istnieją tu większe możliwości organizowania dla nich różnych wydarzeń - mówi ppor. Ewa Szeliga, rzeczniczka prasowa AŚ. - Przy wielkiej pomocy kapelana o. Żukowskiego możemy zaoferować osadzonym rozmaite spotkania, w tym takie, w których mogą brać udział z rodzinami. 14 lutego, by uczcić Święto Zakochanych, chętni mogli nawet uczestniczyć w kursie tańca. Ojciec Żukowski - wraz z grupą wolontariuszy "Zacheuszki" - organizuje dla osadzonych wycieczki krajoznawcze, spotkania edukacyjne z różnymi ciekawymi ludźmi. Takie działania kulturalno-oświatowe są bardzo ważne dla resocjalizacji, dla przywrócenia tych osób społeczeństwu - dodaje.
Jak zaznacza, wśród takich osób jest wielu ludzi bardzo utalentowanych, np. plastycznie, muzycznie, i chętnie te talenty rozwijają. - Jeśli osadzony ma jakiś cel, dąży do czegoś, to go zmienia - wyjaśnia.
- Wiele naszych działań ma wzmacniać więź osadzonych ojców z ich dziećmi. Pomocą są np. całodniowe wyjazdy, ale też np. obchody Dnia Ojca. Co sobotę odprawiana jest w areszcie Msza św. Obecnie uczestniczy w niej zwykle 50-60 osób - opowiadają Ewa i Iwona, należące do "Zacheuszków".
W kaplicy znajduje się pieczątka, którą można przybić do Paszportu Pielgrzyma, pomocnego do przemierzania w Roku Jubileuszowym wyznaczonych w archidiecezji Szlaków nadziei. Kaplica leży na jednym z nich, zwanym Szlakiem miłosierdzia. Co prawda, nie każdy może wejść do niej, ale pieczątkę mogą zdobyć sami osadzeni oraz ich bliscy i np. wolontariusze odwiedzający to miejsce.