- Chcę wam życzyć bliskości Boga, jaką miał św. Wincenty. Tylko od Niego czerpał moc do zniesienia męczeństwa - mówił abp Józef Kupny kanonikom Kapituły Metropolitalnej Wrocławskiej. W dzień jej patrona przewodniczył Mszy św. w katedrze wrocławskiej.
Ks. Dariusz Amrogowicz przypomniał dzieje św. Wincentego, diakona i męczennika, który urodził się w III wieku, a śmierć poniósł 22 stycznia 304 r. w Walencji. Biskup Saragossy, Walery, powierzył mu, jako archidiakonowi, pieczę nad majątkiem Kościoła i misję opieki nad ubogimi. Do jego zadań należało także głoszenie kazań.
Uwięziony w czasie prześladowań chrześcijan za cesarza Dioklecjana, został poddany przerażającym torturom. Straszliwie poranionego i poparzonego, rzucono do celi pełnej ostrych, potłuczonych skorup, a on… śpiewał tam przez całą noc hymny na cześć Boga. Jego postawa sprawiła, że nawrócił się więzienny strażnik. Ostatecznie diakon zakończył życie na rozpalonym żelaznym ruszcie.
Zdjęcia:
– Po śmierci jego ciało rzucono na pożarcie sępom, ale zostały przepędzone przez kruka. Wrzucono je do morza, obciążone kamieniem, ale ciało zostało wyrzucone na brzeg. Odnalazła je pewna wdowa i ze czcią pochowała – opowiadał kapłan, wspominając o wielkiej czci, jakiej święty został otoczony zaraz po śmierci.
Św. Augustyn pisał: „Wincenty czczony jest wszędzie, gdzie rozciąga się imperium rzymskie, i gdzie dociera chrześcijańskie imię”. Podkreślał, że męczennik czerpał siłę od samego Chrystusa.
Od XII wieku św. Wincenty jest patronem kapituły metropolitalnej wrocławskiej i drugorzędnym patronem katedry. Nasza kapituła, przypomniał ks. Amrogowicz, jest jedną z najstarszych w Polsce. Prawdopodobnie została ukształtowana już przy erygowaniu diecezji w 1000 r.
– Kapituła wrocławska od początku uczestniczyła w rozwoju duszpasterskim, kulturowym oraz materialnym Śląska i diecezji wrocławskiej, współpracowała z monarchami i biskupami. Reprezentowała Kościół wrocławski wobec książąt śląskich, królów czeskich, cesarza rzymskiego narodu niemieckiego oraz królów pruskich. Po 1945 r. kapituła aktywnie uczestniczyła w życiu archidiecezji – podkreślał kaznodzieja, przypominając m.in. o jej zaangażowaniu w odbudowie katedry.
Kanonicy wspominali swojego patrona. Agata Combik /Foto GośćWyjaśniał, że kapitułę tworzy kolegium kapłanów, których zadaniem jest sprawowanie bardziej uroczystych czynności liturgicznych w kościele katedralnym. Wypełniają ponadto inne zadania, zlecone przez prawo lub przez biskupa diecezji. – Jako pielgrzymi nadziei, wpatrzeni w życie św. Wincentego, pragniemy go naśladować, z odwagą głosząc Chrystusa słowem i naszym życiem – mówił.
O diakonie i męczenniku z Saragossy jako wzorze nadziei mówili również ks. Paweł Cembrowicz, dziekan kapituły, oraz ks. Adam, Łuźniak – prepozyt kapituły. Metropolita dziękował kanonikom za ich posługę. W ich gronie są najbliżsi współpracownicy biskupa diecezji.
Wierni mogli zatrzymać się przed okazałym relikwiarzem św. Wincentego, który tego dnia stanął przy bocznym ołtarzu, na którym przedstawiono scenę męczeństwa archidiakona.