Poprzestawanie na duszpasterstwie opartym tylko na dotychczasowych formach i metodach jest już niewystarczające. To nie pozwoli nawet na zachowanie status quo - mówi ks. dr Michał Mraczek, analizując najnowsze badania religijności w archidiecezji wrocławskiej.
Wiceprezes fundacji Obserwatorium Społeczne zauważa, bazując na najnowszym raporcie o religijności w archidiecezji, że właściwie we wszystkich obszarach możemy mówić o spadkach. W wymiarze praktyk religijnych te wyniki są niekorzystne z perspektywy Kościoła. Świadczą o zmianie na minus.
- Nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia ze spadkiem religijności mieszkańców archidiecezji. Na pewno jednym z ważniejszych czynników, mających wpływ na jej osłabienie, są przemiany polityczne, gospodarcze, kulturowe i społeczne, które rozpoczęły się po 1989 roku. Jesteśmy świadkami zmiany miejsca i roli Kościoła w społeczeństwie pluralistycznym. To niesie czynniki, które zarówno pomagą w działalnosci i życiu Kościoła, jaki utrudniają - mówi ks. dr Mraczek.
Praktyki religijne w procesie transformacji ze społeczeństwa tradycyjnego do nowoczesnego wykazują tendencję do zanikania. Widać coraz wyraźniej zjawisko katolicyzmu kulturowego
- Katolicy kulturowi to ludzie, dla których przynależność do Kościoła i sporadyczne praktykowanie wynikają z tradycji, a czasem z konformizmu. W społeczeństwie jednorodnie religijnym łatwiej być katolikiem niż nim nie być. Istnieje również coś takiego, jak wiara bez przynaleźności. A w przypadku katolików kulturowych należałoby mówić o przynależności bez wiary - oświadcza wiceprezes OS.
To w praktyce oznacza, że wiele osób, które przez lata jedynie deklarowało się jako ludzie wierzący, powodowało zawyżenie statystyk i mylne wrażenie.
Jak wskazuje ks. Mraczek, trzecim poważnym czynnikiem, mającym wpływ na spadek religijności, jest spadek autorytetu Kościoła. W latach 90 prawie 90 proc. Polaków wyrażało pozytywne zdanie i aprobatę dla działalności Kościoła, a w ostatnim okresie oscyluje to ok. 40-50 proc.
Widzimy kolosalny spadek. Warto zadać pytanie, czy czynniki zewnętrzne, na które nie mamy wpływu, są jedynymi, które decydują o zmianach w zakresie religijności?
- Przez 10 lat, które dzielą badania religijności w naszej diecezji, toczyło się przecież życie duszpasterskie. Miały miejsce duże wydarzenia, które za cel stawiały sobie ożywienie religijności i większe odniesienie do relacji człowieka z Bogiem Przeżywaliśmy Rok Wiary, peregrynację krzyża Jana Pawła II po diecezji, Rok Miłosierdzia, piesze pielgrzymki do Częstochowy i Trzebnicy. Zostały też podjęte nowe wydarzenia jak np. Pielgrzymka Ludzi Pracy do Henrykowa. Zdynamizowano duszpasterstwo młodzieży. Miały również miejsce wydarzenia nadzwyczajne: Światowe Dni Młodzieży - Dni w diecezjach, Europejskie Spotkanie Młodych Taize. Później odbyłą się pierwsza w historii Wrocławia uroczystość beatyfikacji męczenniczek elżbietańskich. Pokazały one potencjał, jaki drzemie w archidiecezji - wymienia kapłan.
W tym kontekście przypomina słowa papieża Franciszka, który posługuje się terminem "duszpasterskie nawrócenie". Na kształtowanie się tego terminu wpłynęło doświadczenie, z jakiego wyszedł Argentyńczyk - czyli warunki Ameryki Łacińskiej. Troska o głoszenie Ewangelii wszystkim tym, którzy stoją daleko od Jezusa, jest podstawowym zadaniem Kościoła. Biskupi Ameryki Południowej zauważyli, że nie można dłużej pozostawać w spokoju, w biernym oczekiwaniu w swoich kościołach.
- Trzeba koniecznie dokonać przejścia od duszpasterstwa zwykłego, czyli zachowywania stanu rzeczy, do duszpasterstwa zdecydowanie misyjnego. Kościół ma być wyruszający w drogę. I to wezwanie można odnieść również dla naszej archidiecezji. Poprzestawanie na duszpastetstwie opartym tylko na dotychczasowych formach i metodach, jest już nie wystrczające. To nie pozwoli już nawet na zachowanie status quo. Przypomina nam o tym papież Franciszek w Evangelii Gaudium". Trzeba być odważnym w przemyśleniu stylu i celów swoich lokalnych wspólnot. Ważne, by nie iść samemu, liczyć na braci, a szczególnie na przewodnictwo biskupów - podkreśla wykładowca Papieskiego Wydziału Teologicznego.
Uważa, że nastała wręcz konieczność odpowiedzi na wezwanie papieża Franciszka, by wyjść na peryferia. Nie tylko te geograficzne, ale i egzystencjalne. Peryferie wszystkich rodzajów - materialnych i duchowych. Wezwanie papieża Kościół powinien przyjąć jako postawę wychodzenia na przysłowiowe ulice i place lokalnych środowisk społecznych i kulturowych.
- Co ważne, tam nie będzie już występował z pozycji nauczyciela dyktującego treść i reguły debaty, ale z pozycji uczestnika, który potrafi przede wszystkim słuchać. Te wspomniane place i ulice pełne są właśnie kulturowych katolików - mówi ks. Mraczek.
Niezwykle ważne zatem okazuje się dostosowywanie form pracy duszpasterskiej do aktualnych warunków i potrzeb. Wiele tradycyjnych form zachowuje swoją aktualność i użyteczność, jednak należy dołączać nowe formy.
- Myślę, że odpowiedzią na te zachodzące przemiany religijności jest zwołany przez abp. Józefa Kupnego w 2024 roku synod diecezjalny. Wierzymy, że przyczyni się do odnowy duszpasterstwa. Działania podjęte przez synod dają szanse na to, że Kościół wrocławski zmieni się w wymiarze praktyk religijnych. A przy tym będzie przestrzenią otwartości i nawrócenia, o którym mówi papież Franciszek - podsumowuje wiceprezes Obserwatorium Społecznego.