Wkrótce 6. Karmelitański Bal dla Singli. Ubiegłoroczni uczestnicy już szykują się do ślubu

Ten bal zmienia życie - czego przykładem jest historia Weroniki i Mateusza. Polonez odtańczony w lutym ubiegłego roku był nie tylko pierwszym tańcem balu, ale i pierwszym krokiem na wspólnej drodze.

Weronika trafiła na bal „wyciągnięta” przez przyjaciółkę. „Co mam do stracenia?” – pomyślała. – Ja z kolei dostałem trudne pytanie, na które nie miałem odpowiedzi: „A co będziesz robił w Walentynki?” Do roboty nic w ten dzień nie miałem. Bez sensu tak siedzieć tylko w pracy albo w domu, wiec poszedłem – mówi Mateusz.

Zgodnie z tradycją balu najpierw była Eucharystia, potem wszyscy przeszli do sali, gdzie po krótkiej modlitwie rozległa się muzyka. – Nie znaliśmy się wcześniej, ale już na samym początku Mateusz poprosił mnie do poloneza, a potem… przetańczyliśmy całą noc – wspomina Weronika. – Po polonezie rozpoczęły się jakieś integracyjne zabawy, pary się pomieszały, ale on szybko mnie znalazł i poprosił do kolejnego tańca, potem do jeszcze następnego… I tak już do końca. Prawie – bo w międzyczasie każde z nas zatańczyło z jakąś jeszcze inną osobą, ale…

– Ale o północy wiedziałem już dobrze, że na tym balu tylko Weronika mnie interesuje. Tak naprawdę wiedziałem to już wcześniej, to była wręcz kwestia sekund. Jak zatańczyła z kimś innym, to miałem pewne objawy zazdrości (śmiech). Ale o północy byłem zupełnie pewien – opowiada chłopak.

– Kiedy ja widziałam, że zatańczył z kimś innym, to też tak trochę niespokojnie zerkałam, ale przecież nie chciałam się narzucać – śmieje się Weronika. – Na koniec balu poprosił mnie o numer i… tak tańczymy do tej pory!

Dziewczyna bardzo lubi taniec. Mateusz nie był aż takim fanem pląsów, ale na pamiętnym balu oceniła, że idzie mu to całkiem nieźle. – Ona naprawdę mistrzowsko wywijała na parkiecie. Na pewno to też przykuło moje oko, miało jakiś wpływ na decyzję. Miała taką ładnie kręcącą się sukienkę – dodaje Mateusz.

Po lutowym balu wydarzenia potoczyły się błyskawicznie, ale… pierwszą randkę Mateusz odwołał. – Pochorował się. Wysłał zdjęcie termometru. Uznałam, że nie kłamie – wiadomo, że przy 37 stopniach gorączki mężczyźni już piszą testament – ale trochę się zastanawiałam, czy to nie ściema – opowiada Weronika.

– Na następną randkę poszedłem nafaszerowany apapem i jakimiś lekami. Czułem, że kolejnej nie mogę już odwoływać – stwierdza.

Mimo kłód pod nogi rzucanych przez złośliwe wirusy, znajomość zacieśniała się. Najpierw postanowili, że przed podjęciem decyzji o małżeństwie dadzą sobie rok na bliższe poznanie się, ale wszystko potoczyło się szybciej.

– Oświadczyny odbyły się 1 grudnia, w szczególnych okolicznościach – w czasie rekolekcji wrocławskiej postakademickiej wspólnoty „Droga”, w domu rekolekcyjnym Misjonarzy Werbistów w Nysie. Mateusz oświadczył się po nocnej adoracji Najświętszego Sakramentu. To wszystko działo się tak „z Panem Bogiem” i w bardzo romantycznej atmosferze – wspomina przyszła panna młoda. – Adoracja odbywała się w nocy z soboty na niedzielę. Każdy mógł się zapisać na konkretną godzinę i indywidualnie się modlić przez pół godziny. Mateusz był w kaplicy od 3.00, ja od 3.30. Kiedy o 4.00 nad ranem wychodziłam z adoracji, on już czekał z kwiatami.

Pierwotnie oświadczyny miały nastąpić po roku znajomości, ale… skoro decyzja zrodziła się wcześniej, to po co czekać? – Wykombinowałem, że 1 grudnia, gdy zaczął się Adwent, to jest już początek nowego roku liturgicznego, więc można to tak interpretować, że zaczął się nowy rok naszej znajomości – uśmiecha się narzeczony.

Ślub planowany jest na czerwiec. Oboje są w okolicach 30. roku życia. Uznali, że są wystarczająco dojrzali, by podjąć decyzję o wspólnej drodze. Skąd właściwie taka jasność co do małżeństwa?

– W znanym utworzy Piotra Rubika słyszymy, że „Miłość to wierność wyborowi”. Tu chodzi o decyzję. Będziemy się poznawać przez całe życie, a i tak pewnie nigdy się nie poznamy dostatecznie dobrze, bo zawsze jakaś sytuacja może nas zaskoczyć – choćbyśmy nawet przegadali sobie mnóstwo spraw, zaplanowali sobie wiele rzeczy. Za parę lat pewnie będziemy innymi ludźmi niż teraz, przyjdą nowe doświadczenia – tłumaczy Weronika.

– Uczucia, emocje, są ważne, piękne – bez nich pewnie na początku w ogóle byśmy się nie dogadali ze sobą. Ale chcemy być razem, czy to z tymi różowymi okularami, czy bez. Przyszedł taki moment, gdy oboje mówimy: „idę w to” – twierdzą.

­– Nie jestem zwolenniczką teorii, że jest jakaś jedna, jedyna osoba na tym świecie, która każdemu z nas jest przeznaczona, choć oczywiście wiadomo, że z kimś jest łatwiej stworzyć relację, z kimś trudniej. Kochamy się i chcemy aby tak było przez resztę naszego życia. Ufamy, że z Bożą pomocą – płynącą z łaski sakramentu małżeństwa – tak się stanie – mówi Weronika.

Od pół roku chodzą razem na zajęcia z tańca użytkowego do szkoły tańca „Amen”, szlifując swoje umiejętności. Sprawia im to sporą frajdę. Jaki będzie pierwszy taniec na ich weselu? – Oczywiście polonez! – uśmiechają się. – A potem nasz taniec we dwoje. Układ jeszcze obmyślamy.

Podkreślają, że – choć ich historia jest jakoś z tańcem związana – nie musi tak być w przypadku innych uczestników lutowej zabawy.

– Jeśli ktoś zastanawia się nad udziałem w balu, ale nie czuje się królem parkietu, niech się nie zniechęca. Tak naprawdę bardzo ważna jest rozmowa. Przy czym też nie trzeba się tu silić na jakieś filozoficzne rozważania. Grunt, żebyś się odezwał, choćby zagadując coś o pogodzie. Na balu są też różne zabawy integracyjne, belgijka i inne atrakcje. Jest przestrzeń na spotkanie. To najważniejsze – podkreślają.

Poznali się przy głośnych dźwiękach muzyki na sali balowej, ale oświadczyny przyjęte zostały tuż po cichej modlitwie, pod drzwiami kaplicy. Bal to dopiero początek.

*

W tym roku Karmelitański Bal dla Singli rozpocznie się 8 lutego o 19.00 w auli PWT we Wrocławiu, a poprzedzi go Msza św. w kaplicy sióstr marianek na Ostrowie Tumskim, której przewodniczył będzie o. Krzysztof Piskorz OCD. Uczestnicy będą modlić się przez wstawiennictwo św. Józefa o znalezienie „dobrego męża, dobrej żony”. Obowiązują stroje wieczorowe. Bal jest imprezą bezalkoholową, przeznaczoną dla osób w wieku 18+ (bez ograniczeń wiekowych). Zabawę poprowadzi DJ/Wodzirej DJ Treneiro.

Formularz zapisów TUTAJ.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..