Zdecydowany Izajasz, lamentujący Jeremiasz, uciekający Jonasz... Niosą słowa o klęskach i ocaleniu, o miłości i zdradzie, o królach i biedakach. - Zapraszam do nieprawdopodobnej podróży przez księgi prorockie - mówił ks. prof. Sławomir Stasiak na początek kolejnego kursu biblijnego.
Cykl spotkań pt. „Jak zrozumieć księgi prorockie” rozpoczął się w parafii pw. NMP Bolesnej we Wrocławiu-Strachocinie. Podczas pierwszego spotkania ks. prof. Sławomir Stasiak wyjaśnił znaczenie słowa „prorok” w kontekście biblijnym. Analizując od strony językowej określenia odnajdywane w Starym Testamencie wskazał na proroka, jako na tego, który jest „zawołany po to, żeby wołać”, inaczej: „powołany do tego, żeby głosić” (słowo Boga).
Prorok to także „ten, który widzi” – przy czym nie chodzi tylko o przyszłość. – Bóg mówi, prorok słucha, Bóg pokazuje, prorok widzi. Ma usłyszeć, zobaczyć, zrozumieć i głosić – wyjaśniał biblista. – To nie jest tylko wizjoner. Ma przekazywać słowo Boga. – Prorok musi być powołany – podkreślał. Przypomniał o znajdujących się w Piśmie św. opisach powołania niektórych proroków, ale i o słowach, które potwierdzają ich świadomość Bożego wezwania: „Jestem pełen mocy Pańskiej” (Mi 3), „wyrocznia Pana”, „tak mówi Pan”.
– Kapłanem mógł być jedynie potomek Aarona z pokolenia Lewiego. Prorokiem mógł być każdy. Bóg nie był związany pozycją społeczną, stanem (powoływani byli i żonaci i bezżenni), predyspozycjami psychicznymi – zauważał, wskazując na różnorodność osobowości prorockich. Podkreślał, że nawet jeśli Bóg powoływał kogoś za pośrednictwem innego człowieka, to inicjatywa zawsze należała do Niego. Reakcje powoływanych bywały różne – Izajasz stwierdził „Oto ja, poślij mnie”, Mojżesz się wymawiał („Nie umiem mówić”), Jonasz uciekł.
Kiedy człowiek powoływany dostrzegał przeciwności, Bóg wchodził z nim w dialog, cierpliwie wyjaśniał misję i sposób jej spełnienia. Ustawały wątpliwości, a prorok stawał się „Bożym narzędziem” do głoszenia słowa. Choć niejeden bywał przytłoczony ciężarem posłannictwa (Jeremiasz narzekał, że wciąż musi mówić: „gwałt i ruina”), spełniał je.
Ks. Stasiak wyjaśniał, że mówiąc o prorokach, mamy na myśli 4 tzw. „proroków większych” (Izajasz, Jeremiasz, Ezechiel, Daniel) i 15 „mniejszych”, natomiast Żydzi mówią o prorokach „starszych”, którzy nie pozostawili po sobie ksiąg (Mojżesz, Eliasz, Elizeusz) i „młodszych” – chronologicznie patrząc, od Amosa po Zachariasza. Kluczowe dla działalności prorockiej były daty wyznaczające początek i koniec niewoli babilońskiej (586-538 pr. Chr.).
Czas przed niewolą babilońską podzielić można na VIII wiek, VII w. oraz okres u progu niewoli. VIII wiek to czas dobrobytu, pomyślności, ale zarazem rosnących podziałów między bogatymi i ubogimi. Wówczas prorocy zwracają uwagę na kwestie społeczne. Sytuacja zaczyna się zmieniać na skutek przemian politycznych – w 722 r. upada północne państwo na skutek najazdu asyryjskiego, potem na arenę wchodzi Nabuchodonozor, pojawia się groźba niewoli babilońskiej – która rzeczywiście następuje. Inaczej brzmią głosy proroków przed niewolą, inaczej w trakcie, a także gdy zbliża się ona ku końcowi, oraz potem, gdy przychodzi czas powrotu do ojczyzny i odbudowy świątyni jerozolimskiej.
Cykl spotkań będzie wędrówką poprzez ok. 500 lat działalności proroków – „mocarzy słowa”. Biblista wspomniał o analizie imion prorockich, kompozycji kolejnych ksiąg, tematów teologicznych i wybranych tekstów. Tłumaczył, że ostatnim z proroków „instytucjonalnych” był św. Jan Chrzciciel. Obecnie możemy mówić tylko o prorokach „charyzmatycznych”. – Chodzi nam o dotarcie do orędzia słowa Bożego – „ogólnego”, ale i tego skierowanego „do mnie”. Bóg mówi do każdego z nas i nigdy nie milczy – stwierdził.
Kolejne spotkanie, poświęcone Księdze proroka Amosa, odbędzie się 5 marca o 19.00.