40. czuwanie "Ogień dwóch Serc", prowadzące do Serc Zbawiciela i Jego Matki, odbyło się w szczególnym miejscu: w parafii sercanów białych - czyli Zgromadzenia Najświętszych Serc Jezusa i Maryi oraz Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu Ołtarza.
Comiesięczne spotkania modlitewne – z czuwaniem z pierwszego piątku na pierwszą sobotę miesiąca (w lutym wyjątkowo była to druga sobota) – odbywają się w różnych kościołach archidiecezji, a są przygotowaniem do dorocznego Weekendu Ewangelizacyjnego. Jak zauważył o. Krzysztof Piskorz OCD, Weekend towarzyszy uroczystości narodzenia św. Jana Chrzciciela, a w lutowy pierwszy piątek miesiąca podczas liturgii rozpoczynającej czuwanie, usłyszeliśmy o śmierci Jana. Psalm 27 ukazywał Boga-Wspomożyciela – podczas gdy uczestnicy spotkania zgromadzili się w sercańskiej parafii pw. NMP Wspomożycielki Wiernych.
Wspólna modlitwa rozpoczęła się Mszą św., której przewodniczył o. Leszek Gólczyński SSCC, przełożony prowincjalny sercanów białych. – Dzisiaj dobry Bóg ukazuje nam w swoim Synu Jezusie Chrystusie swoje kochające serce – mówił, witając zebranych wraz z proboszczem, o. Tomaszem Pawlukowskim SSCC.
– Chcemy zapalać się miłością Serc Jezusa i Maryi – wyjaśniał o. Krzysztof sens comiesięcznych czuwań. Podkreślał, że to rozpalenie dzieje się u źródła, jakimi są sakramenty, Eucharystia. – Ona ciągle przypomina o potrzebie ofiary. Takim symbolem ofiary, a także mądrości udzielanej przez Boga, jest spoczywająca na misie głowa św. Jana Chrzciciela, Poprzednika Jezusa.
Zwrócił uwagę na Heroda, który zgotował sobie specyficzny „prezent” na dzień swoich urodzin (bo z tej okazji wyprawił ucztę). W dzień, kiedy świętuje się życie, narodzenie, on wybrał śmierć. Tak może się stać, jeśli człowiek oddala się od Boga.
– Czy jestem „mężem prawym”, „świętym”, dążącym do świętości? Ja, grzesznik, potrzebuję pomocy Boga. On może mi dać łaskę świętości, ale potrzebuje współpracy – mówił.
Zauważył, że dzisiejszy świat chciałby bawić się, ucztować, „ścinać głowy” Janom Chrzcicielom głoszącym niewygodną prawdę. Czy my często nie chowamy naszej głowy w piasek, obawiając się przyznać do swojej wiary, mówić innym o Bożej miłości? Z obawy przed narzucaniem się, narażaniem, często milczymy. Tymczasem wielu ludzi nawraca się właśnie dzięki odważnym głosicielom Ewangelii – którzy, nie odbierając innym prawa wyboru, mówią jednak szczerze o swoim doświadczeniu spotkania z Panem. Są gotowi nawet na „tracenie głowy” ze względu na Niego.
Zachęcał – za pewnym francuskim kapłanem – by „wdychać” Bożą miłość na modlitwie, a „wydychać” poprzez świadectwo życia. – Bóg pragnie ogarnąć nas miłością – podkreślał.
Po Eucharystii rozpoczęła się modlitwa przed Najświętszym Sakramentem – Litania do Najświętszego Serca Pana Jezusa, nabożeństwo ewangelizacyjne z modlitwą o uzdrowienie oraz czuwanie prowadzone przez różne wspólnoty archidiecezji wrocławskiej.