Ich los przestrogą - 85. rocznica wywózki na Sybir

Wrocławianie oddali hołd Sybirakom w 85. rocznicę pierwszej masowej deportacja Polaków na Sybir. Została ona przeprowadzonona przez NKWD 10 lutego 1940 roku. Modlitwa i uroczysty apel pamięci odbyły się w parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Różańcowej na Złotnikach.

Podczas pierwszej masowej zsyłki głąb Związku Sowieckiego wywieziono ponad 140 tys. Polaków. To nie była jedyna zbrodnicza wywózka. Do kolejnych deportacji doszło w kwietniu i czerwcu 1940 oraz w czerwcu 1941 roku. 

We Wrocławiu mieszkają do dziś Sybiracy, którzy przeżyli morderczą podróż i pobyt na nieludziej ziemi. To z nimi mieszkańcy modlili się i oddali hołd w parafii na wrocławskich Złotnikach.

Mszy świętej w intencji ojczyzny i wszystkich, którzy doświadczyli swoeickiego terroru, przewodniczył ks. Jerzy Żytowiecki, proboszcz parafii pw. św. Bonifacego we Wrocławiu i kapelan Sybiraków.

Parafia na Złotnikach znajduje się na sybirackim szlaku pamięci. Przy kościele stoi ołtarz polowy Matki Bożej Królowej Polski. Znajdują się tam katakumby mieszczące kilkadziesiąt urn z ziemią, pochodzącą z różnych miejsc kaźni. Wśród tych urn jest ta zawierająca grudkę ziemi pobranej z mogiły polskiego zesłańca pochowanego na Syberii.  Polaków zesłanych na Syberię upamiętnia też płyta umieszczona wśród kilkudziesięciu innych, tworzących ścieżkę polskiej historii.

- Przeżyliśmy prześladowania bolszewików za to, że byliśmy Polakami. 10 luty był dniem, w którym odważyli się wywieź tysiące Polaków na daleki Wschód. Wtedy rozpoczeła się nasza gehenna, która trwała do 1947 roku - opowiada Ryszard Janosz, prezes wrocławskiego oddziału Związku Sybiraków. Jako kilkuletnie dziecko został zesłany na Syberię wraz z rodziną.

Podkreśla, że każde kolejne obchody mają jeden główny cel - przekazywać tę tragiczną historię polskiego narodu następnym pokoleniom. Młodzież powinna pamiętać o masowych wywózkach, ponieważ to bardzo ważna część polskiej historii. 

- Nasz los jest przestrogą dla przyszłych pokoleń. Przypomnijmy, że nie wolno było poruszać tego tematu przez kilkadziesiąt lat od deportacji, a Związek Sybiraków udało się reaktywować dopiero w 1998 r. We Wrocławiu mamy kilka miejsc pamięci poświęconym Sybirakom. Znajdują się one przy światyniach katolickich. Nieprzypadkowo. Kościół opiekował się Sybirakami wtedy, gdy o ich losach nie wolno było jeszcze mówić. Zawsze będziemy mu za to wdzięczni - dodaje R. Janosz.

Po Eucharystii wszyscy zebrali się przy ołtarzu polowym Matki Bożej Królowej Polski na apelu pamięci z udziałem wojskowej asysty honorowej, w tym kompanii honorowej, wystawionej przez Centrum Szkolenia Wojsk Inżynieryjnych i Chemicznych we Wrocławiu i z oprawą muzyczną, którą zapewniła Orkiestra Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.

Przybyły liczne delegacje władz pańswowych i samorządowych, organizacji i służb mundurowych. Obecni byli także świadkowie historii: Zesłańcy Sybiru jak również kombatanci Armii Krajowej.

Wśród zgromadzonych była m.in. Stanisława Szarycz – mieszkająca na Złotnikach Sybiraczka, inicjatorka umieszczenia w kaplicy przy kościele urny z ziemią pochodzącej z polskiej mogiły na Syberii oraz Ryszard Tarnowski, który jako niespełna pięciolatek został deportowany na Syberię dokładnie 85 lat temu.

Ich los przestrogą - 85. rocznica wywózki na Sybir Ich los przestrogą - 85. rocznica wywózki na Sybir Ich los przestrogą - 85. rocznica wywózki na Sybir

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..