W tym roku po raz pierwszy obchodzimy święto państwowe - Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Armii Krajowej. Władze Dolnego Śląska wraz z mieszkańcami Wrocławia 14 lutego oddały hołd bohaterom Armii Krajowej na cmentarzu Świętej Rodziny.
Wrocławskie obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Armii Krajowej rozpoczęły się w piątek 14 lutego o godz. 10 od Mszy św. w parafii pw. Świętej Rodziny. Następnie przeniosły się na cmentarz parafialny przy ul. Smętnej. Tam znajduje się pomnik żołnierzy Armii Krajowej. Organizatorami wydarzenia byli wrocławski oddział Instytutu Pamięci Narodowej oraz Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej.
Armię Krajową powołano 14 lutego 1942 r., przemianowując ją ze Związku Walki Zbrojnej. Pierwszym komendantem AK został Stefan Rowecki ps. Grot.
- Armia Krajowa zawsze łączyła, a nie dzieliła, a to ważne w dzisiejszej trudnej społeczno-politycznej rzeczywistości. Dowodem na to są jednomyślne głosowania nad ustanowieniem święta państwowego 14 lutego. AK jest i będzie pięknym symbolem patriotycznej postawy Polaków, którzy walczyli z okupantami niemieckim i sowieckim. Także podczas II wojny światowej armia nie dzieliła, ale łączyła. Należeli do niej przedstawiciele różnych organizacji wojskowych, prezentujących różne poglądy polityczne. Należeli do niej ludzie z różnych warstw społecznych: inteligenci, chłopi, robotnicy, także mniejszości narodowe - przemawiał prof. Stanisław Ułaszewski, prezes dolnośląskiego oddziału Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Jak dodał, to była najpiękniejsza armia krajowa na świecie. Pełna młodych ludzi, którzy walczyli o wolność ojczyzny i poświęcili swoją młodość dla Polski. To nie byli żołnierze z przymusowego wyboru, ale najliczniejsza ochotnicza armia, jaką wystawiła w swojej historii Rzeczpospolita Polska.
- My wszyscy jesteśmy Armią Krajową. Ci, dla których miłość do Polski i do ojczyzny jest wartością nadrzędną. Chcemy być wierni słowom przysięgi AK-owskiej i stać wiernie na straży wolności, niepodległości i honoru Rzeczypospolitej Polskiej - podsumował prof. Ułaszewski.
Podkreślił, żeby współcześnie pamiętać o tym, co nas łączy, a nie dzieli. Takim spoiwem jest właśnie Armia Krajowa.
Michał Syska, zastępca szefa Urzędu ds. Kombatantów, przypomniał, że Armia Krajowa była największą podziemną armią okupowanej Europy w czasach II wojny światowej. - Ten dzień powinien skłaniać nas do refleksji, że coraz mniej jest wśród nas uczestników i świadków wydarzeń sprzed 83 lat, bohaterów II wojny światowej. To wielkie zobowiązanie i wielka odpowiedzialność spoczywająca na naszym i kolejnych pokoleniach, aby nieść sztafetę pamięci o bohaterach. To pamięć nie tylko o męstwie, o odważnych czynach, ale także przekazywanie kolejnym pokoleniom etosu, z którym wiąże się nazwa "Armia Krajowa". Była ona formacją pluralistyczną, ponadpartyjną, ogólnonarodową. I warto, aby ten etos narodowego porozumienia wokół najważniejszych wartości towarzyszył nam i kolejnym pokoleniom - przemawiał minister Syska.
Artur Jurkowski, wicewojewoda dolnośląski, zaznaczył, że wielu żołnierzy AK po wojnie nie złożyło broni, stawiając czoła komunistycznemu reżimowi. - Ich odwaga, lojalność i niezłomność to przykład patriotyzmu, który pozostaje wzorem dla następnych pokoleń. Żyjemy w wolnym kraju, ale nie możemy zapominać, jak wysoką cenę zapłacili nasi przodkowie. Wolność to nie dar, ale zobowiązanie - mówił A. Jurkowski.
Na obecność młodzieży podczas obchodów Narodowego Dnia Pamięci zwrócił uwagę Wojciech Bochnak, wicemarszałek województwa dolnośląskiego. - Dla mnie jest to szczególny dzień. 15 lat temu, gdy byłem jeszcze wójtem w podwrocławskiej gminie, nadaliśmy szkole w Prusach imię Bohaterów Armii Krajowej. To szkoła, do której ja uczęszczałem, a teraz chodzi tam moja córka. To święto jest dla nas ważne i cieszę się, że gromadzi nas ponad podziałami. Cześć i chwała bohaterom! - wołał W. Bochnak.
Zebrani wysłuchali apelu pamięci, kompania honorowa Wojska Polskiego oddała salwę honorową, a ostatnim punktem było złożenie zniczy i kwiatów pod krzyżem poświęconym żołnierzom AK.
- Warto zwrócić uwagę na jedno słowo: "przekształcenie". Ono pokazuje, że polska armia podziemna nie zrodziła się w 1942 r., czyli w trzecim roku prowadzenia wojny. Ale tak naprawdę powstała 27 września 1939 r., czyli wówczas, kiedy jeszcze trwały walki regularnych jednostek Wojska Polskiego z Wehrmachtem. Armia Krajowa to fenomen. Warto akcentować element ponadpartyjności, budowania porozumienia ponad politycznymi podziałami. Historia jest ważnym wspólnym mianownikiem nas wszystkich. Dlatego dzisiaj powinniśmy nosić głowy podniesione bardzo wysoko i czuć dumę, że jesteśmy Polakami - przekonywał Kamil Dworaczek, dyrektor IPN Wrocław.