Podczas krajowej konferencji naukowej "Quaestio Ecclesiae" poruszano temat wolności sumienia, wolności religii, prozelityzmu i ewangelizacji. Podpisano także porozumienie między szkołami doktorskimi Papieskiego Wydziału Teologicznego i Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
Krajowa konferencja naukowa na Papieskim Wydziale Teologicznym traktująca o Kościele zebrała prelegentów z Wrocławia, Krakowa, Warszawy, Lublina po Gorzów Wielkopolski.
- Wydaje się, że Quaestio Ecclesiae to w zasadzie temat rozwiązany w czasie pierwszych soborów, które podejmowały problemy kościelne. Wydaje się, że św. Paweł wyłożył wszystko na temat Kościoła. Rzecz w tym, jak to interpretować, jak to rozumieć. Zwłaszcza w XXI w., kiedy technika zaczyna więcej znaczyć niż humanistyka. Kiedy ci, którzy uprawiają nauki techniczne i inżynierskie, uświadamiają sobie, że bez ducha niczego nie można zrobić, co służyłoby człowiekowi - przemawiał na otwarcie ks. prof. Sławomir Stasiak, rektor PWT Wrocław.
Jego zdaniem, takie konferencje pozwalają zrozumieć Kościół tak, by mu lepiej służyć, by w nim świadomie być i by go rozwijać. Zwłaszcza w sytuacjach tzw. kryzysowych.
- Zatrzymanie się nad tajemnicą Kościoła jest dla nas niezwykle istotne, bo my jesteśmy członkami Kościoła. Albo sami będziemy chcieli tworzyć Kościół na naszą miarę, albo będziemy rozumieć Chrystusowy Kościół i dopiero wtedy żyć w nim na naszą miarę - dodał rektor PWT.
Podczas konferencji podpisano porozumienie między szkołami doktorskimi Papieskiego Wydziału Teologicznego i Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
Ksiądz profesor Henryk Sławiński z krakowskiej uczelni mówił o wolności religijnej, która jest jedną z podstawowych wolności człowieka w kontekście jego godności. Uznanie tej wolności ma wpływ na społeczny, ekonomiczny i polityczny stan życia. Kościół nie zawsze jednak rozumiał znaczenie wolności sumienia i wolności religijnej. Potrzeba było czasu. - Dla mnie istnienie Boga jest imperatywem rozumu. Gdy analizuję harmonię we wszechświecie, dochodzę do wniosku, że Bóg jest. On ma plan, wysłał Jezusa Chrystusa, by przemieniał świat zgodnie z myślą Bożą. To, że Bóg stał się człowiekiem, okazało się rzeczywistością dla ludzi niewyobrażalną. Ludzi ukształtowanych przez mit Prometeusza - mówił wykładowca UPJP.
Opisywał stosunek Kościoła do prozelityzmu, dążenia do pozyskania nowych wyznawców jakiejś religii lub idei. Na początku w Septuagincie [pierwsze tłumaczenie Biblii na grekę - przyp. red.] nie miał on konotacji negatywnych. Długo był używany jako synonim działalności misyjnej. W ostatnim czasie nabrał negatywnego znaczenia. Dzisiejsze rozumienie prozelityzmu jest pejoratywne. - Najbardziej ofensywne są trzy religie - chrześcijaństwo, islam oraz buddyzm. One chcą zdobywać kolejnych wyznawców i uprawiają działalność ewangelizacyjną. Papież Benedykt XVI przekonywał, że Kościół nabrał przekonania o tym, iż prawda przyciąga siłą samej siebie. Nie można nikogo zmuszać do przyjmowania Ewangelii. W wypowiedziach Benedykta nie ma żadnej nachalności, obcesowości. Bóg przyciąga, bo jest miłością - tłumaczył prelegent.
Zadaniem Kościoła jest przyciągać w przekonaniu, że ma w sobie skarb, niewyczerpalne źródło, którego wystarczy dla innych. To powinni mówić chrześcijanie w swojej posłudze. Tymczasem doświadczenie historyczne rozpowszechniania chrześcijaństwa w Europie jest inne - często siłowe. - Kiedy bierzemy na poważnie naukę Kościoła o wolności religijnej, w wielu przypadkach należałoby zmienić paradygmat funkcjonowania parafii. Przyjmujemy bowiem naukę na temat wolności sumienia i wyznania i nie może być takich praktyk, jak np. nieudzielanie chrztu, bo rodzice nie mają ślubu. To nic innego, jak przymuszanie ludzi do zawarcia sakramentu, i jest to nie do przyjęcia. Drugi przykład: ksiądz chodzi po kolędzie, ale przychodzi jako intruz, który rozlicza, kiedy kto był w kościele. Jest przyjmowany jako gość i powinien raczej zachęcać ludzi, przedstawiać Ewangelię i parafię tak, żeby chcieli do niej należeć - opisywał ks. prof. Sławiński.
Kto poznał Jezusa Chrystusa, jest Nim zachwycony, bo wie, że nikogo wspanialszego nie ma. I tym powinien zachęcać innych. U podstaw misji Kościoła leży doświadczenie Boga.
- My często udzielamy sakramentów niewierzącym. Okazuje się, że np. przy zmianie sytuacji politycznej ich wiara nie jest utwierdzona. Pokazujmy ludziom największy skarb i zapraszajmy w stylu: "Jeśli chcesz" - podsumował redaktor naczelny kwartalnika "Polonia Sacra".