170 nastolatków bawiło się na balu Balu Karnawałowym, zorganizowanym przez Diecezjalne Duszpasterstwo Młodzieży we Wrocławiu oraz Ruch Światło-Życie. To ponad dwa razy więcej niż na poprzedniej edycji.
To drugi bal karnawałowy. W tamtym roku zorganizowany został przy kościele pw. św. Bonifacego i wzięło w nim udział 70 osób. Ze wzlędu na dużą liczbę chętnych organizatorzy tegoroczną edycję przenieśli do szkoły katolickiej przy ul. Paulińskiej we Wrocławiu. W sali gimnastycznej bawiło się 170 uczniów szkół ponadpodstawowych z różnych miejscowości archidiecezji, od Wrocławia przez Oleśnicę po Namysłów i Żmigród.
- To przekrój różnych ruchów, wspólnot i parafii z naszej archidiecezji. Wsród nich jest młodzież z DDM-u, oazy parafialne, wspólnoty charyzmatyczne, a w formularzach widzieliśmy także osoby, które wciąż szukają wspólnoty. Mamy nadzieję, że taki bal będzie krokiem zbliżającym do dołączenia do jakiejś grupy - mówi ks. Piotr Rozpędowski, diecezjalny duszpasterz młodzieży.
Motywem przewodnim zabawy były postacie z filmów i bajek. Młodzież wykazała się ogromną inwencją, przebierając się za różnych bardziej i mniej znanych bohaterów ekranu. Była m.in. Ania z Zielonego Wzgórza, gangsterzy, agenci, wróżki, piraci.
- Bal jest częścią naszego planu, by tworzyć dobre i kreatywne środowisko młodzieży katolickiej. To już się dzieje. Chcemy uniknąć za wszelką cenę rywalizacji młodzieży, że jedna wspólnota jest lepsza od drugiej. Niech każdy wybierze sobie taką, o której czuje, że do niego pasuje. A raz na jakiś czas powinni się integrować międzywspólnotowo, żeby zobaczyć, ilu rówieśników podejmuje formację w Kościele tak jak oni. Ile osób żyje wartościami chrześcijańskimi - dodaje kapłan.
Bal Karnawałowy w założeniu będzie organizowany co roku.
Zuzanna Szczycieł z Nieciszowa uczestniczyła w tym wydarzeniu przed rokiem i bardzo jej się spodobało. W tym roku nie mogła tego przegapić.
- Świetna organizacja, bardzo przyjaźni i ciekawi ludzie. Bawiłam się naprawdę wspaniale w bezpiecznej i radosnej atmosferze. Przebrałam się za pirata, zainspirowałam się filmem "Piraci z Karaibów". Rosnąca popularność tego balu bierze się m.in. z faktu, że uczestnicy z zeszłego roku polecili go kolejnym osobom. Młodzi ludzie potrzebują takiej rozrywki w dobrym towarzystwie. To, że znamy się z kościoła, mnie na przykład przyciągnęło. Rozrywka tzw. "na mieście" to nie to samo - opowiada 17-latka.
Z młodzieżą aż ze Żmigrodu przyjechał ks. Tomasz Dulski, misjonarz św. Wincentego a Paulo.
- Co nas skłoniło do przybycia na bal? Nie musieliśmy sami organizować! Skoro diecezjalne duszpasterstwo młodzieży to robi, chętnie się dołączymy. Jechaliśmy pociągiem 40 minut, mamy dobre połączenie z Wrocławiem. Dowiedziałem się o tej inicjatywie przez konwersację duszpasterzy na WhatsAppie - mówi ks. Tomasz.
Kamil Seniuszko z Wrocławia już rok temu chciał uczestniczyć w balu, bo wiedział o tej inicjatywie.
- Ale nikt z mojej szkoły się nie wybrał i zabrakło mi może trochę śmiałości. Choć czułem chęć poznania nowych ludzi. W tym roku już uzbierała się grupka znajomych kolegów, żeby pobawić się na balu, a po drugie zdecydowałem, że przełamię tę swoją barierę społeczną i przyjdę. Nie uczestniczyłem w takim wydarzeniu nigdy. Myślę, że to doskonały pomysł. Dla mnie impreza nie oznacza alkoholu czy używek, a szczególnie atrakcyjna jest dla mnie, kiedy spotykam rówieśników, którzy są związani z Kościołem, katolików. To dla mnie ważne świadectwo - podsumowuje 19-latek.