Fotografie brata Savio. Powódź, "Pieśń słoneczna" i "gramatyka stworzenia"

Jak to jest, Franciszku, że wychwalasz "siostrę wodę", a my mamy przez nią tyle kłopotów? - myślał w pewnym momencie br. Savio Sitarczyk OFM. Franciszkanin z Kłodzka zmierzył się z tematem na płaszczyźnie fotografii, która jest jego pasją, ale także w refleksji teologiczno-filozoficznej.

Agata Combik Agata Combik

|

GOSC.PL

dodane 07.03.2025 15:49

Wystawa fotografii br. Savio Sitarczyka OFM „ARKA. Co po powodzi?” dostępna jest w siedzibie Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” przy ul. Staromłyńskiej 2A/U12 we Wrocławiu do 4 maja.

Podczas wernisażu autor prac – od 2022 r. związany ze wspólnotą Vera Icon, od sierpnia 2024 r. wikariusz parafii Matki Bożej Różańcowej w Kłodzku – mówił o historii ich powstania, ale także o różnych wymiarach doświadczenia, jakim jest powódź.

Fotografie brata Savio. Powódź, "Pieśń słoneczna" i "gramatyka stworzenia"   Św. Franciszek i Chrystus w czasie powodzi w obiektywie brata Savio. Agata Combik /Foto Gość

Dla niego, franciszkanina, spotkało się ono między innymi ze szczególnym jubileuszem: 800-lecia powstania „Pieśni słonecznej” – słynnego hymnu, w którym św. Franciszek z Asyżu wysławia Stwórcę poprzez zastępy stworzeń, ich piękno i moc.

Święty napisał ten tekst prawdopodobnie przy kościele San Damiano wiosną 1225 r. Pośród wielu pochwał Stwórcy, czytamy i taką: „Pochwalony bądź, mój Panie, przez siostrę Wodę, która jest bardzo pożyteczna i pokorna, i cenna, i czysta…”

Jak takie słowa mają się do doświadczenia niszczycielskiej siły żywiołu, jakie stało się udziałem mieszkańców Kotliny Kłodzkiej? Czy Franciszek przedstawia sielską wizję przyrody, której zaprzecza wiele katastrof naturalnych?

Brat Savio zwrócił uwagę, że Biedaczyna z Asyżu bynajmniej nie był człowiekiem, którego omijały cierpienie i spotkanie z bólem świata. Sam święty tłumaczył, że decydujące w jego nawróceniu było spotkanie z pewnym trędowatym człowiekiem, a „Pieśń słoneczną” pisał, będąc chorym, niewidomym, doświadczając bólu stygmatów i cierpienia związanego z sytuacją w założonym przez siebie zakonie.

Fotografie brata Savio. Powódź, "Pieśń słoneczna" i "gramatyka stworzenia"   Przy tej niewielkiej wystawie można się zatrzymać na dłużej. Agata Combik /Foto Gość

– To nie był romantyczny zachwyt nad pięknym słoneczkiem – zauważył brat Savio. Zwrócił zresztą uwagę, że w pieśni pojawiają się m.in. słowa o „bracie Ogniu”, który jest „piękny i radosny”, ale też „krzepki i mocny”. Franciszek boleśnie doświadczył jego mocy, gdy – w ramach ówcześnie stosowanych zabiegów medycznych – przypalano mu okolice oczu, chcąc ocalić wzrok.

Zastanawiając się nad tajemnicą piękna i dobroci stworzenia, a zarazem kataklizmów i miażdżącej siły natury, franciszkanin odwołał się do tekstów m.in. kard. J. Ratzingera, później Benedykta XVI, czy H. U. von Balthazara. Benedykt XVI zwracał uwagę na fakt, że fundamentem całego stworzenia jest przymierze. Już w historii Noego widzimy, jak cała natura włączona jest w przymierze Boga z człowiekiem.

– Jeśli fundamentem stworzenia jest przymierze, to „gramatyką stworzenia” jest ofiara – mówił franciszkanin, odwołując się do myśli Benedykta. I on i inni zwracają uwagę, że skoro stworzenie ukazuje Boga, to naturalne, że jest w nim obecny wymiar kenozy, uniżenia, ofiary – bo taki jest Bóg, bo taka jest miłość. Widzimy, jak jedno stworzenie „składa siebie w ofierze”, obumiera, by powstało kolejne życie.

Nie jesteśmy w stanie rozstrzygnąć, na ile i jak na funkcjonowanie przyrody miał wpływ grzech pierworodny, ale w jakiejś formie wymiar daru, ofiary – nieodłącznej od miłości – był w nim obecny niezależnie od zła, które wkroczyło na świat. Jak wyjaśniał Benedykt, grzech wiązał się z odrzuceniem przez człowieka prawdy o byciu stworzeniem, odrzuceniem związanym z tym reguł. Sprawił, że prawo daru z siebie, miłości, człowiek – ukierunkowany egoistycznie – przestał postrzegać pozytywnie. – Przestał żyć w „entuzjazmie życia”, przestał dostrzegać całościową harmonię – mówił br. Savio. Zwrócił uwagę na światło, jakie rzuca Jezus na kwestie śmierci, ofiary, przemijania. Dzięki Chrystusowi – którego naśladował Franciszek – kakofonia, jaką często dostrzegamy w świecie, staje się symfonią.

Zwrócił uwagę na fakt, że Franciszkowa pieśń głosi: „Pochwalony bądź, Panie mój, przez tych, którzy przebaczają dla Twej miłości i znoszą słabości i prześladowania…” – Ci, którzy przebaczają, to ludzie, którzy czerpią z Paschy – mówił. – Tylko człowiek, który czerpie z Paschy, może uwielbiać Pana z całym stworzeniem, może w nim widzieć harmonię – tłumaczył.

Podkreślał, że jako franciszkanin nie opowiada się za tym, czy powódź wydarzyła się, bo „taka jest natura” czy też na skutek błędów ludzkich, ale znajduje pocieszenie we Franciszkowym odnajdywaniu harmonii, piękna pośród stworzenia – takiego, jakie jest. Zauważył, że chrześcijańska odpowiedź wobec ludzkiego cierpienia jest jedna: okazanie miłosierdzia, pomoc. Tak też czynił św. Franciszek.

Autor fotografii tłumaczył, że tytuł wystawy, „Arka”, nawiązuje do idei ocalenia, ale i pewnego oddzielenia – jakiego doświadczyli przez pewien czas powodzianie. Ułożone w pary fotografie układają się w pewną opowieść – komentowaną biblijnymi cytatami, tekstami św. Franciszka, ale i wypowiedziami konkretnych uczestników tamtych wydarzeń.

Są na zdjęciach figury świętych, na swój sposób towarzyszące ofiarom powodzi, jest franciszkanin klęczący przy pracy, w roboczym stroju – w pozie przypominającej modlitewny akt, są rozmaici wolontariusze, są zdjęcia ukazujące całą – jak to ujął br. Savio – „pstrokatość” tamtych dni, z brudem, wodą, ale i grillem zorganizowanym przez kogoś, z całym bogactwem inwencji osób pomagających.

Mówił o doświadczeniu odarcia z intymności, prywatności – gdy bliskie sercu przedmioty są wystawiane na widok publiczny, wyrzucane; o wyczerpywaniu się „baterii społecznych” – gdy człowiek tęskni za tym, by pobyć w ciszy sam, a także o znaczeniu zagadnienia kaloszy i o błocie, które… jednoczy. „Siema, mordo!” – usłyszał na powitanie ubłocony jak wszyscy wikary od jakiegoś wolontariusza. I było to bardzo sympatyczne.

Wystawa została przygotowana wraz ze Wspólnotą Twórców Chrześcijańskich Vera Icon, do której należy brat Savio Sitarczyk OFM. Urodzony w 1997 r. w Lubinie, w 2016 r. wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych. Święcenia kapłańskie przyjął w 2024 r. Zajmuje się fotografią cyfrową i analogową, jest finalistą Ogólnopolskiego Konkursu Sztuki Sakralnej 2023.

Fotografie brata Savio. Powódź, "Pieśń słoneczna" i "gramatyka stworzenia"  

 

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..