We wrocławskim seminarium zebrali się nauczyciele religii z całej archidiecezji na Wielkopostny Dzień Formacji. Mszy św. przewodniczył bp Maciej Małyga. - Kościół nie zostawia ich w tym trudnym czasie przemian dotyczących lekcji religii w szkole - mówi ks. Mariusz Szypa, dyrektor Wydziału Katechetycznego wrocławskiej kurii.
Wielkopostny Dzień Formacji to część formacji stałej katechetów. Na jego otwarcie Mszy św. w kaplicy wrocławskiego seminarium przewodniczył bp Małyga, biskup pomocniczy wrocławski.
- Gdy patrzymy na Boga, pojawia się radość, której nie zamącą ten świat i trudy tego świata. Słowo Boga jest skuteczne, zmienia ten świat, sprawia, że staje się lepszy. Nasze pierwsze skojarzenie: przecież Bóg kieruje ciągle jakieś słowo do nas i cóż z tego? Nie zawsze przynosi owoce. To prawda, ale chodzi najpierw nie o to, co Bóg mówi, ale o słowo, które On posłał do świata 2 tys. lat temu. Słowo, które stało się ciałem - mówił w homilii bp Małyga.
Tłumaczył, że Jezus jest niczym ulewa, która użyźnia pustynię świata. To On zapewnia urodzaj. - Chcemy, żeby ten urodzaj był naszym doświadczeniem. I pewnie tak jest w szkołach, gdzie posługujecie. Gdzie przechodzicie, taki urodzaj się pojawia. Na pewno oczekiwalibyśmy większych owoców, ale one nie należą do nas. Pan Jezus jest ziarnem, które wydaje plon. Bóg posłał słowo i to słowo działa, przemienia świat. Mimo różnych oporów - nauczał bp Maciej.
Jak podkreślił, na ziemi, tak jak w niebie, zapanuje Jego wola i to powinno chrześcijanom dodawać siły i otuchy. - Lubię sobie powtarzać, że nasz upór jest większy niż opór świata. Bo jesteśmy wybrani i posłani przez Pana. Poza tym nikt nie ma takiej nadziei, jaką posiadamy my - Jego uczniowie i uczennice - podsumował kaznodzieja.
Dzień formacji jest także okazją do wymiany doświadczeń i rozmów kuluarowych. Szczególnie w tym niełatwym dla katechetów czasie przemian dotyczących religii w szkole. - Dla nas ten czas to naładowanie akumulatorów zawodowych. Chcemy być razem i dzielić się swoimi doświadczeniami. Poza tym mamy okazję, by zdobyć potrzebne informacje na temat obecnej sytuacji religii w szkołach. W mojej szkole nie ma problemu z wypisywaniem się z religii. Mamy wysoką frekwencję i nie widzimy odpływu dzieci z naszych lekcji z powodu choćby prawnych zmian w Polsce. Jestem jednak zaniepokojona zmianami, które próbuje wdrażać minister edukacji - przyznaje Teresa Mazur, nauczycielka religii ze Szkoły Podstawowej nr 4 w Oławie.
Nauczyciele religii wysłuchali także konferencji m.in. o środkach duchowych w wypaleniu zawodowym i nauczaniu religii w nowej rzeczywistości prawnej. - Na takim dniu skupienia pogłębiamy swoją wiarę i tożsamość jako ewangelizatorzy, ale też słudzy słowa Bożego. Oprócz tego budujemy ze sobą relacje. Między katechetami czy z Wydziałem Katechetycznym wrocławskiej kurii i Dolnośląskim Ośrodkiem Doskonalenia Nauczycieli. Widzę głęboki sens w takiej inicjatywie. Poza tym nadarza się okazja do mniej oficjalnych rozmów i wymienienia swoich doświadczeń ze szkół - opowiada Łukasz Bieroński, nauczyciel religii z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 6 we Wrocławiu.
Podkreśla, że warto raz na jakiś czas zebrać się i podyskutować. Kontynuować rozpoczęte relacje wcześniej, np. podczas rekolekcji dla katechetów świeckich.
O tym, że katecheci nie mają obecnie łatwej sytuacji w szkołach, mówi bez ogródek ks. dr Mariusz Szypa, dyrektor Wydziału Katechetycznego wrocławskiej kurii. - Nie ukrywajmy - nauczyciele religii są w ciężkim położeniu. Nie tylko są dyskryminowani przez rząd poprzez różne działania prawne, ale również są źle traktowani przez dyrektorów szkół. Najlepszym przykładem jest choćby taki dzień formacji. Dyrekcje utrudniają katechetom przyjazd na niego, choć jest to oficjalny dzień doskonalenia zawodowego. Każdy inny nauczyciel może z niego korzystać. Szkoła nie ponosi kosztów, a jednak dyrektorzy nie chcą pozwolić nauczycielom religii na wyjazd. Namawiają ich, żeby sobie wzięli dzień wolny albo urlop, choć to jest bezprawne - mówi ks. Szypa.