Nowy jałmużnik biskupi: mam szansę pomóc tym, którzy są na prawdziwych peryferiach

Paweł Trawka został wyznaczony przez abp. Józefa Kupnego na pierwszego w archidiecezji wrocławskiej jałmużnika biskupiego. Takiej funkcji jeszcze w diecezji nie było. Specjalnie dla "Gościa" nowy jałmużnik komentuje tę nominację.

Zupełnie niespodziewanie abp Józef Kupny na początku Wielkiego Postu powołał do istnienia funkcję jałmużnika biskupiego. Co bardziej zaskakujące, wyznaczył na nią osobę świecką. Paweł Trawka - rzecznik wrocławskiej Caritas - jest pierwszą i jedyną osobą świecką na tym stanowisku w kraju. Zazwyczaj bowiem tę misję realizują księża. W Opolu zaś siostra zakonna.

- Kiedy zostałem zaproszony na rozmowę przez arcybiskupa wrocławskiego, byłem naprawdę zaskoczony. Dla mnie to dowód osobistego zaufania metropolity wrocławskiego. Wiedziałem od początku, że to też spore wyzwanie. Mam szansę pomóc tym, którzy są na prawdziwych peryferiach, nie tylko Kościoła, ale i naszego społeczeństwa. Poczułem też radość, ponieważ ostatnie miesiące w jakiś sposób mnie do tego przygotowały. Słowo „jałmużna” było mi szczególnie bliskie i szukałem jego znaczenia teologicznego, znaczenia dla mojej wiary - mówi Paweł Trawka.

Gdy wychodził ze spotkania z abp. Kupnym, przypomniał sobie, że dzień wcześniej w archidiecezji zostali ustanowieni trzej misjonarze miłosierdzia, spowiednicy na Rok Jubileuszowy.

- To dla mnie ważne. Ta kolejność: najpierw trzej szafarze miłosierdzia Bożego, później, konsekwentnie, jako konkretny owoc przyjęcia przebaczenia, doświadczenia Bożej dobroci - jałmużnik. Dla mnie jest to bardzo znaczące - dodaje nowy jałmużnik.

Dla niego jałmużna to coś więcej niż tylko przekazanie pieniędzy. Różni się od gestu charytatywnego.

- Jałmużna lubi ciszę. Jałmużna nie ogląda się za siebie. Ma się ogrzać w naszych rękach i być złożona w sposób przemyślany, ale później o niej już nie pamiętajmy, nie rozpamiętujmy. Została oddana. Stanie się z nią to, co ma się stać. My daliśmy dobro. Jest to gest religijny, dar złożony ze względu na Tego, który sam jest miłością i obdarował nas w sposób przeogromny. Niezwykła jest obietnica z nią związana zapisana w księdze Tobiasza, „jałmużna gładzi grzech" - opowiada P. Trawka.

Jałmużnik w imieniu arcybiskupa wrocławskiego pochyli się nad ubogimi, potrzebującymi, nad ludzką biedą.

- Paweł Trawka ma wielkie serce i nie boi się nowych wyzwań, co pokazuje swoją codzienną pracą dla Kościoła wrocławskiego. Ta nominacja była dla mnie bardzo naturalna. Nie ukrywam, że to także efekt Synodu Archidiecezji Wrocławskiej, który trwa i już przynosi bardzo dobre owoce. A także Roku Jubileuszowego. Nowego jałmużnika proszę traktować jako znak nadziei - komentuje abp Józef Kupny.

Podkreśla jednocześnie, że ma wielkie zaufanie do Pawła Trawki. Docenia jego wielkie zaangażowanie w pomoc wszystkim potrzebującym podczas pandemii koronawirusa, w kryzysie uchodźczym spowodowanym wojną na Ukrainie oraz przy ostatniej powodzi, która dotknęła także archidiecezję wrocławską.

- W tych trudnych sytuacjach kryzysowych się sprawdził. Nie boi się ludzi i ma wielkie doświadczenia w pomaganiu. Nie chcemy kopiować czy powielać działalności Caritas, która w naszej archidiecezji funkcjonuje prężnie. Jałmużnik zajmie się działaniami doraźnymi, zgodnie ze swoim rozeznaniem, roztropnością i znajomością sytuacji. To drożny kanał pomocy Kościoła, unikający formalności, docierający tam, gdzie pomoc systemowa nie dociera. Cechuje go sprawność, szybkość w działaniu, bezpośredni kontakt - mówi wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

Nowy jałmużnik biskupi: mam szansę pomóc tym, którzy są na prawdziwych peryferiach

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..