W bazylice św. Elżbiety we Wrocławiu bp Igacy Dec przewodniczył Mszy świętej pogrzebowej w intencji śp. prof. Stanisława Gebhardta, kawalera Orderu Orła Białego, zasłużonego polityka, żołnierza Armii Krajowej.
Zasłużonego Polaka żegnali: rodzina, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, wojsko, różne instytucje zajmujące się pamięcią, środowiska patriotyczne oraz wrocławianie.
Stanisław Gebhardt zmarł w wieku 96 lat. Był kawalerem Orderu Orła Białego, zasłużonym dla Dolnego Śląska. Walczył o polską wolność jako harcerz Szarych Szeregów, żołnierz Armii Krajowej i 2. Korpusu Wojska Polskiego gen. Andersa. Więziony przez Niemców w obozach koncentracyjnych Gross-Rosen i Mauthausen. Wybitny działacz niepodległościowy, ekonomista, publicysta. Uzyskał dyplomy uczelni w Londynie i Paryżu z ekonomii, nauk politycznych i społecznych. Jego życie stanowi wzorzec patriotyczej służby.
Z okazji tej uroczystości list wystosował prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Andrzej Duda. Odczytała go minister Beata Kempa.
"Kto chce wiedzieć, jak drmatyczne, a zarazem chlubne były losy Polski i Polaków na przestrzeni ostatniego stulecia, niech pochyli się nad biogrfią profesora Stanisława Gebhardta. Przeszedł on całą serię trudnych prób i wszystkim sprostał" - napisał prezydent Polski.
Podkreślił, że zmarły doskonale rozumiał, iż fundamentem Polski muszą być uniwersalne wartości, które prowadziły nasz naród przez wieki i ukształtowały cywilizację europejską. Działał w nurcie chrześcijańsko-demokratycznym. Był ważną postacią światowej chadecji. Utrzymywał kontakty z wieloma przedstawicielami elit wolnego świata. Współpracował m.in. z Robertem Schumannem.
"Zawsze zabiegał o umacnianie polskiej jedności w sprawach dla naszego narodu kluczowych. W panteonie wielkich polskich polityków, których nie wolno nam zapomnieć, już dziś widzę miejsce dla profesora Stanisława Gebhardta" - stwierdził w liście Andrzej Duda.
Bp Dec w czasie liturgii przypomniał, że Bóg pokazuje nam, iż na śmierci nasze życie się nie kończy. Mamy dom od Boga w niebie, który został zbudowany nie ludzką ręką.
- To jedyny dom, który pomieści wszystkich przyjaciół Boga. Dobre uczynki zostaną zabrane do nieba, a złe uczynki zostaną skasowane przez Boże miłosierdzie. Drogi panie Stanisławie, sławo polskiej i chrześcijańskiej demokracji! Przyszedł po ciebie Chrystus, a długo po ciebie nie przychodził. Przedłużył twój pobyt na ziemi do 97. roku życia. Z pewnością dlatego, abyś mógł zostawić na ziemi wyrazistszy ślad o potędze dobra i niszczycielskiej sile zła. Abyś świadczył o prawdzie, o zbrodniach tych, który chcieli budować świat bez Boga - mówił biskup senior diecezji świdnickiej.
Nazwał prof. Gebhardta wyjątkowym kustoszem pamięci procesów dziejowych przełomu XX i XXI wieku.
- Stałeś się dla nas stróżem naszej narodowej wojennej i powojennej pamięci oraz poprawnej historii. Wiele wycierpiałeś ze strony przeciwników Boga i ojczyzny. W każdej sytuacji zachowałeś się jak trzeba. Siłę czerpałeś nie tylko z poczucia obowiązku wobec ojczyzny, ale z wiary katolickiej, którą wyniosłeś z domu rodzinnego. Nigdy nie wyparłeś się wiary w trudnych czasach Polski Ludowej. Potwierdziłeś historyczną prawidłowość, że życie bez miłości do Boga, do Kościoła i do ojczyzny jest nijakie. A prawdziwa demokracja jest chrześcijańska, nie ludowa, nie walcząca - oświadczył bp I. Dec.
Stanisław Gebhardt został pochowany w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu.