Wielu ludziom najłatwiej nawiązać z kimś relację w czasie wspólnej wędrówki. Tak bywa również w przyjaźni z Chrystusem. Zwłaszcza gdy idziesz za Nim jedyną w swoim rodzaju drogą – krzyżową, w ciszy i mroku.
Pod koniec Wielkiego Postu co roku, zwykle w piątkowy wieczór, dostrzec można grupki ludzi lśniące odblaskami i zapalonymi czołówkami, które ruszają w nieoczywistych kierunkach. Przy plecakach często mają mniejszy czy większy drewniany krzyż; zatrzymują się przy kościołach, przydrożnych kaplicach, wychodzą na pola i do mrocznych lasów, pokonując 40, 60, ale i 90 lub więcej kilometrów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.