Bądźmy zakotwiczeni w niebie, nie na ziemi

W parafii pw. św. Franciszka z Asyżu we Wrocławiu pracownicy służby zdrowia przeżywali swoje rekolekcje wielkopostne. Poprowadził je ks. Jacek Tomaszewski pod hasłem: „Pielgrzymi Nadziei”. Nawiązał w swoich naukach do najnowszej bulli papieża Franciszka o Roku Świętym 2025.

Rekolekcje dla służby zdrowia tradycyjnie odbywają się w parafii św. Franciszka a Asyżu we Wrocławiu. Organizował je od lat ks. Kazimierz Sroka, wieloletni kapelan szpitalny i opiekun duszpasterstwa służby zdrowia.

Nauki rekolekcyjne wygłosił ks. Jacek Tomaszewski, proboszcz z parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski na wrocławskiej Klecinie, duszpasterz Pogotowia Ratunkowego, czynny ratownik.

Rekolekcjonista w swoich naukach zainspirował się najnowszą bullą papieża Franciszka ogłaszającą Rok Jubileuszowy 2025.

- Cieszę się zainteresowaniem formacją duchową ze strony pracowników służby zdrowia. Chcą się zatrzymać w swoim medycznym zabieganiu. Przede wszystkim głoszę słowo Boże z naprawdę niewielkimi wtrąceniami zawodowymi, dotyczącymi służby zdrowia. Najpierw bowiem jesteśmy ludźmi wierzącymi, a dopiero potem lekarzami, czy pielęgniarkami. Warto mówić pracownikom służby zdrowia, jak z nadzieją i miłością radzić sobie z kwestią cierpienia, z człowiekiem chorym. Jak nieść nadzieję drugiemu w cierpieniu – mówi „Gościowi” ks. Tomaszewski.

Podczas rekolekcji opowiadał o słowie nadziei i znaku nadziei. Zachęcał do przeczytania papieskiej bulli.

- Znajdują się tam kapitalne podpowiedzi nie tylko dla służby medycznej, ale dla każdego człowieka wierzącego. Każdy, kto pracuje na co dzień z chorymi, cierpiącym, mający doświadczenie przemijalności, musi mieć jakiś fundament, musi być gdzieś zakotwiczony. Inaczej po ludzku znajduje się w sytuacji beznadziejnej. Ja nie twierdzę, że wiara rozwiązuje wszystkie problemy i daje wszystkie odpowiedzi, ale pozwala inaczej spojrzeć na tajemnicę trudu i cierpienia – wyjaśnia ksiądz-ratownik.

Zwraca uwagę, że w bulli papież Franciszek składa nawet specjalne podziękowanie pracownikom służy zdrowia. Docenia ich i zauważa.

W ostatni dzień rekolekcji ks. Tomaszewski pytał, jak to się dzieje, że mała kotwica może utrzymać wielki statek?

- Jako ludzie wierzący, idący za Chrystusem, jako pielgrzymi nadziei tutaj na ziemi, mamy być zakotwiczeni w niebie. W Bożej miłości. Jestem pielgrzymem w drodze, ale moim domem jest niebo – nauczał rekolekcjonista.

Zaznaczył, że bardzo często w rozmowach nawet z ludźmi wierzącymi dochodzi do dziwnego dysonansu. Mówią oni, że nie za bardzo chcą iść do nieba.

- Jeżeli ktoś mi przedstawia niebo jako chmurki, gdzie ja w niebieskiej koszulce będę sobie na harfie plumkał, to nie jest mój obraz nieba. On jest nieprawdziwy. Istotą nieba jest zanurzenie człowieka w miłości Boga, który umarł za nas na krzyżu i zaprasza nas do pełni – tłumaczył kapłan.

Szczęściem nieba jest bycie twarzą w twarz z Bogiem. Bez cielesnej zasłony. Dlatego warto tęsknić za niebem. Ta miłość ma ciągnąć ku górze. A nadzieja jest potrzebna po to, byśmy umieć tam jak najczęściej spoglądać.

- Rekolekcje dzisiaj się nie kończą, ale dopiero się zaczynają. Bo zaczyna się ten czas, kiedy to, co usłyszeliśmy, możemy wprowadzać w życie i może to przynosić owoce. Najmądrzejsze kazanie, najświętszy rekolekcjonista nie jest w stanie wiele zrobić. To od nas zależy, czy my skorzystamy ze słowa Bożego – podkreślił ks. Jacek.

Zachęcał pracowników służby zdrowia, by byli dla świata znakiem Bożej nadziei. By w codzienności zakotwiczyli się w miłości i tęsknili za niebem.

W czasie Mszy świętej kończącej rekolekcje, w uroczystość Zwiastowania Pańskiego,  kilkadziesiąt osób podjęło duchową adopcję dziecka poczętego. Pracownicy służby zdrowia i zawierzyli się Maryi w specjalnym akcie zawierzenia Królowej Polski.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..