II Diecezjalny dzień skupienia kobiet upłynął u stóp Jezusa z przebitym sercem, z którego płyną strumienie życia, z Marią Magdaleną spotykającą Go w ogrodzie, pośród świadectw, rozmów i na Mszy św. pod przewodnictwem abp. Józefa. Na koniec każda z pań otrzymała gałązkę - znak życia, które ma tętnić w niej samej i którym ma się dzielić.
Dzień skupienia odbył się w parafii pw. św. Maksymiliana M. Kolbego we Wrocławiu. Uczestniczki zostały powitane przez biskupów Jacka Kicińskiego oraz Macieja Małygę, uwielbiały Boga przy muzyce Hallelu Jah i – prowadzone przez Adrianę Kwiatkowską oraz s. Marię Czepiel – spotykały się z Jezusem w Jego słowie.
Zdjęcia cz. 1:
Towarzyszyła im Maria Magdalena – uratowana przez Jezusa z ciemności, zniewolenia, idąca za Nim jako uczennica, choć w tamtych czasach czymś niezwykłym było, by Mistrz miał uczennice kobiety. – Myślę, że Maria Magdalena przy Jezusie uczyła się żyć wolnością – mówiła Adriana.
Zauważyła, że „apostołka Zmartwychwstałego” musiała porzucić kurczowe trzymanie się własnych pomysłów. Przyszła do grobu, by namaścić martwe ciało Pana, tymczasem On posłał ją do swojego żywego ciała – do Kościoła.
S. Maria zaprosiła panie, by spojrzały do swoich „grobów” – przestrzeni bólu, ran, różnych strat, po ludzku bezpowrotnych, niekochania. – Wszystkie nasze groby, gdy zaprosimy do nich Jezusa, stają się wypełnione światłem…Słowo Boże ma moc stwarzania na nowo ciebie, twojego życia – stwierdziła.
O. Krzysztof Pałys OP wygłosił konferencję „Życie jest w Tobie” (więcej wkrótce). Panie skorzystały z poczęstunku, wzięły udział w adoracji Najświętszego Sakramentu. Mogły skorzystać z sakramentu pokuty, porozmawiać z siostrami zakonnymi – które służyły chętnym swoją obecnością. Ks. Michał Marciniak, s. Maria Czepiel i członkowie Hallelu Jah prowadzili uwielbienie i modlitwę o uzdrowienie.
Swoje świadectwa wygłosiły Alicja Węgorzewska (która również, jako śpiewaczka operowa, wykonała dwa utwory) i Beata Jakoniuk-Wojcieszak; nastąpiło dzielenie się słowem Bożym w grupach, a szczytowym punktem spotkania była Msza św. pod przewodnictwem abp. Józefa Kupnego.
Zdjęcia cz. 2:
„A była blisko Pascha żydowska. Wielu przed Paschą udawało się z tej okolicy do Jerozolimy” – przywołał słowa Ewangelii. Jezus też przyszedł i to triumfalnie. – Z pewnością w tłumie, który wtedy słał swoje płaszcze pod nogi Jezusa wkraczającego do Jerozolimy i wołał „Hosanna”, było wiele kobiet. Ich udział w tym wydarzeniu niczym się jednak nie różnił od udziału mężczyzn. Różnica uwidoczniła się dopiero w dni męki Zbawiciela – mówił.
Zauważył, że kobiety zaznaczyły swoją obecność na drodze krzyżowej. – Kochały Jezusa i w sposób odważny okazywały swoje uczucia – podkreślił, wspominając lamentujące „córki jerozolimskie”, do których zwrócił się Pan.
Tradycja mówi o jednej z kobiet, która była na tyle śmiała, że odważyła się otrzeć zakrwawioną twarz cierpiącego Jezusa. Kobiety obecne były pod krzyżem, do którego zbliżyły się razem z Maryją. Okazały się odważniejsze i wierniejsze od większości uczniów; nie opuściły Chrystusa w tak dramatycznym momencie.
Po śmierci Jezusa trzy Marie wróciły do domu i zajęły się tym, co zgodnie z tradycją należało do kobiet: przygotowały wonności, pachnidła do namaszczenia ciała Zmarłego. Pierwsze dotarły do pustego grobu. – Może stało się tak dlatego, że kobiety są odważniejsze, kierują się raczej miłością niż ostrożnością. A może także dlatego, że z natury łatwiej pojmują wydarzenia, które rozum z trudem ogarnia – mówił arcybiskup, wspominając o przysłowiowej „intuicji kobiecej”.
– W tym zachowaniu i działaniu kobiet jerozolimskich ujawnia się istota kobiecości. Są wrażliwe, współczujące, uczuciowe, odważne, zdolne przekraczać granice, które dla mężczyzn są zaporą – mówił. Tłumaczył:
Były zdolne do tego wszystkiego, bo sercem były blisko Jezusa i głęboko odczuwały Jego dramat, cierpienie. Dzisiaj, kiedy rozpoczynamy czas rozważań tego wszystkiego, co wydarzyło się w Wielkim Tygodniu, możemy zatrzymać się na cierpieniu Jezusa, na Jego osamotnieniu, ale ważniejsze jest to, by kształtować w sobie postawę bliskości. Chciejmy być blisko Jezusa.
Zachęcał:
Macie w sobie olbrzymi potencjał kobiecej, matczynej miłości. Wykorzystajcie go, by stawać się coraz bliższe Jezusowi. To, że się jest kobietą, nie znaczy od razu, że się jest blisko Niego. Jest wiele kobiet, które są obojętne na Jezusa, którym On przeszkadza, stanowi wyrzut… Dajcie nam wszystkim to świadectwo i przykład, jak trwać przy Jezusie.
Panie podarowały abp. Józefowi bukiet kolorowych kwiatów – znak „wielobarwności” obecnych na spotkaniu kobiet, w całym bogactwie ich charyzmatów, osobowości, pełnionych misji. Ofiarowały pasterzowi również margaretkę – dar modlitwy w intencji metropolity, a także zobowiązania do codziennej modlitwy w intencji kapłanów, złożone przez wiele uczestniczek spotkania.
Bp Maciej przypomniał o cichych bohaterach tego dnia – mężach, dziadkach, krewnych, którzy przejęli rozmaite domowe obowiązki, by panie mogły wziąć udział w sobotnim spotkaniu. Zlecił kobietom ważne zadanie: nakłonienia mężczyzn do udziału w diecezjalnym dniu skupienia, który zostanie zorganizowany specjalnie dla nich w listopadzie bieżącego roku.
Spotkaniu towarzyszył wizerunek miłosiernego Jezusa – jeden z obrazów Adolfa Hyły, znajdujący się na co dzień we wrocławskim domu sióstr elżbietanek. Artysta ukazał Chrystusa, z którego Serca płyną strumienie Krwi i Wody, jak idzie polną drogą, pośród kwitnących łąk i zielonych wzgórz.