Wielkopostna (i nie tylko) jałmużna - od wiernych, od kapłanów, od ciebie

W tym roku w Środę Popielcową we wszystkich parafiach archidiecezji wierni składali jałmużnę na rzecz wrocławskiej Caritas. Do tych ofiar dołączona zostanie również jałmużna, którą w Wielki Czwartek złożą kapłani w czasie Mszy Krzyżma. Jałmużnik biskupi Paweł Trawka zachęca, by jałmużny nie wiązać jedynie z Wielkim Postem.

Kanclerz wrocławskiej kurii ks. Jacek Froniewski podkreśla, że w tegorocznym Wielkim Poście we wrocławskiej diecezji pierwszy raz wyakcentowany został tak mocno wątek jałmużny w sensie instytucjonalnym.

Inaczej niż zwykle

- W ubiegłym roku Rada Kapłańska podjęła uchwałę, aby wprowadzić rodzaj jałmużny na rzecz diecezjalnej Caritas. Pierwszy raz w Środę Popielcową była zbierana tak zwana taca, ale w gruncie rzeczy jałmużna, na rzecz Caritas przez wszystkie parafie naszej archidiecezji. Jest jeszcze druga część tej jałmużny, która może nie jest tak eksponowana. Ona się odbędzie jutro, w czasie Mszy Krzyżma, kiedy to wszyscy obecni księża z całej archidiecezji również złożą „na tacę” swoją jałmużnę. Zostanie ona dołączona do tej złożonej przez wszystkich wiernych - wyjaśnia.

Konkretne owoce

Ks. Dariusz Amrogowicz, dyrektor wrocławskiej Caritas, podkreśla, że ofiarność ludzi już przynosi konkretne owoce, pozwala w sposób znaczący poszerzyć charytatywną działalność i skuteczniej docierać do najuboższych. - Dzięki wspomnianej jałmużnie zostało ufundowanych ponad 500 paczek żywnościowych dla osób w kryzysie bezdomności, które ksiądz arcybiskup pobłogosławi w Wielką Sobotę i które zostaną im przekazane. Dla podopiecznych naszej łaźni mogliśmy zakupić ponad 70 par butów, ponad 500 kompletów bielizny. Dzięki temu mogą komfortowo korzystać z prysznica, „doprowadzić się do porządku”, ubrać i odświeżyć - co pozwala im także wchodzić w normalne relacje społeczne - mówi.

Dodaje, że dzięki ofiarom przygotowywany jest także wielkanocny posiłek dla osób korzystających regularnie z jadłodajni Caritas, wspierane są działania związane z kuchniami Caritas, które na co dzień wydają 600 posiłków - i w Oławie we Wrocławiu.

- Dzięki jałmużnie możemy również przyśpieszyć pewne działania długofalowe jak np. rozbudowa domu pomocy dla osób z niepełnosprawnością intelektualną w Dobroszycach (gdzie obecnie trzeba czekać ponad dwa lata na przyjęcie). Planujemy zwiększyć tam ilość miejsc o ponad 40 proc. - tłumaczy.

Paweł Trawka, rzecznik wrocławskiej Caritas i jałmużnik biskupi, wyjaśnia że ponad 55 proc. parafii z naszej diecezji już przekazało wspomnianą jałmużnę. - Z 167 parafii otrzymaliśmy już 388 tysięcy złotych - mówi i podkreśla, że jałmużna, zgodnie z nauczaniem Kościoła, pomaga nam otworzyć się na Boże miłosierdzie także we własnym życiu, przyjąć przebaczenie grzechów.

Caritas a jałmużnik

P. Trawka zachęca do podsumowań związanych z wielkopostną jałmużną. - Możemy usiąść z kalkulatorem i zobaczyć, ileśmy zaoszczędzili np. na nie zjedzonych w Wielkim Poście słodyczach czy innych rzeczach, które sobie odmówiliśmy. Miejmy świadomość, że to trzeba to po prostu przekazać dalej - zaznacza, dodając, że ofiary można przekazywać także na konto biskupiego jałmużnika. Informacje TUTAJ.

Ma on za zadanie wesprzeć opieką ludzi, którzy wymagają bardzo indywidualnego podejścia. - To też są konkretne osoby, bardzo ciche, które same do mnie nie przychodzą, ale są podsyłane przez różnych ludzi, przez instytucje, księży biskupów, parafialne zespoły Caritas czy nawet kuratora sądowego - wyjaśnia.

Zachęca, by w parafiach instalować skarbony, do których można składać jałmużnę przez cały rok. - Są parafie, osiedla, gdzie nie ma na miejscu aż tak wielu ubogich, jest sporo osób zamożnych. Jałmużna złożona do takiej skarbony i przekazana jałmużnikowi biskupiemu może okazać się bardzo pomocna w innych miejscach - wyjaśnia.

Jałmużnik nie tworzy nowych ośrodków, miejsc pomocy, ale wyszukuje ludzi, którzy w danym momencie potrzebują nadziei. Taka forma wsparcia już działa i rozwija się.

- Caritas zajmuje się pomocą w sposób instytucjonalny; jałmużnik koncentruje się na osobach indywidualnych, gdzie pomoc jest potrzebna od razu, gdzie trzeba nie tylko dać pieniądze, ale np. pomóc coś zorganizować, zwłaszcza w sytuacjach nagłych, dotyczących np. choroby czy innego nieszczęścia - wyjaśnia ks. Froniewski.

Oczywiście do konkretnych ludzi docierają też np. Parafialne Zespoły Caritas (choć nie działają one wszędzie) - jako „transmitery” owej pomocy instytucjonalnej. W wielu sytuacjach jednak potrzeby ludzkie są na tyle specyficzne, że łatwiej zaradzi im jałmużnik. PZC czy inne grupy charytatywne mogą czasem kogoś do niego skierować.

Paweł Trawka zauważa, że jałmużna ma szczególne znaczenie także w związku chociażby z 1000. rocznicą koronacji Bolesława Chrobrego. - Koronacje oraz inne ważne uroczystości zawsze stanowiły okazję do rozdawania jałmużny - podkreśla.

Wspomina o grupach szczególnie dziś wymagających wsparcia - o osamotnionych seniorach, rodzinach, gdzie pojawia się niepełnosprawność, samotne rodzicielstwo,

Oczywiście osoby udzielające pomocy spotykają się także z ludźmi „trudnymi” - roszczeniowymi czy nawet agresywnymi. Bywa, że realne ubóstwo splata się z niewłaściwymi postawami - choć często, jak zauważa jałmużnik - jest to związane z pewnymi ograniczeniami natury psychicznej i wieloma uwarunkowaniami, które mają wpływ na zachowanie człowieka. - Cieszymy się, jeśli komuś uda się choć trochę pomóc - mówi. Tłumaczy, że potrzebna jest rozmowa, rozeznanie, towarzyszenie. Czasem oczywiście pomocy należy odmówić albo zaproponować ją w innej formie niż ktoś tego by oczekiwał.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..