Wolontariusze Caritas pielgrzymami nadziei w Bierutowie

W Bierutowie odbył się zjazd wolontariuszy Szkolnych Kół Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. 200 młodych z 6 szkoł przeszło przez ulice miasteczka z orędziem nadziei. Sami podnosili swoje kompetencje na warsztatach z żołnierzami, ratownikami, strażakami i ratownikami medycznymi.

W Bierutowie odbył się zjazd wolontariuszy Szkolnych Kół Caritas Archidiecezji Wrocławskiej. W symbolicznym pochodzie, niosąc krzyż oraz prowadzeni przez czterech pielgrzymów nadziei ubranych w szaty z logo jubileuszu, udali się do kościoła pw. św. Józefa w Bierutowie – świątyni jubileuszowej na wielkim szlaku archidiecezjalnym.

Tam wspólnie odmówili nabożeństwo majowe i wysłuchali katechezy o nastoletnim Jezusie, który przygarnia owcę – znak Jego troski i opieki. Każdy z uczestników otrzymał medalik ze św. Józefem i młodym Jezusem trzymającym czule owcę w ramionach, który zdobi kaplicę Domu św. Józefa w Małkowicach. Sympatycznym momentem modlitwy było wypuszczenie w niebo balonów – symbolu modlitw i nadziei unoszącej się nad Bierutowem.

To coroczne wydarzenie gromadzi młodych zaangażowanych w pomoc bliźnim, a jego celem jest budowanie relacji i tożsamości wspólnoty Caritas. Druga część rozpoczęła się w Ośrodku Sportu i Rekreacji w Bierutowie od uroczystości wręczenia dekretu powołującego nowe Szkolne Koło Caritas przy szkole w Prusicach. Wolontariusze, pod opieką ks. Łukasza Radomskiego, z wielkim zaangażowaniem rozpoczęli swoją działalność.

- Ich pierwsza wielkopostna akcja „Talent Miłosierdzia” przyniosła imponujące efekty – ponad tonę zebranej żywności dla najuboższych! – podkreśla Michał Brzezicki, koordynujący Szkolne Koła Caritas w archidiecezji wrocławskiej.

- To młodzież, która pragnie czegoś więcej – chce pomagać, dostrzega potrzeby drugiego człowieka. W przyszłości to oni będą ratownikami, strażakami, żołnierzami i wolontariuszami. Ich zaangażowanie to skarb i przyszłość dla naszej Ojczyzny - podkreśla ks. Dariusz Amrogowicz, dyrektor Caritas Archidiecezji Wrocławskiej.

Młodzi wolontariusze Caritas wyruszyli również na wyjątkową ścieżkę doświadczenia  i poznania. Na przygotowanych stanowiskach czekali na nich przedstawiciele instytucji, które każdego dnia – na różnych frontach – służą drugiemu człowiekowi. To nie były tylko prezentacje. To była lekcja życia.

- Wolontariat Caritas to swoista szkoła empatii – umiejętności zauważenia tego, kto potrzebuje pomocy. Tego nie da się nauczyć z książek – tego trzeba doświadczyć. Potrzebni są świadkowie. I takich młodych ludzi tu mamy – potrafiących przekroczyć swój egoizm i zaangażować się w służbę innym – mówi Wioletta Suseł, kierownik Centrum Medycznego Caritas.

Na jednym ze stanowisk, żołnierze 16. Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej zaprosili uczestników do realistycznego ćwiczenia ratunkowego. Zadaniem było odnalezienie krwawiącej tętnicy ukrytej w specjalnie przygotowanym manekinie – z raną, która wyglądała jak prawdziwa. Trzeba było zadziałać szybko, pewnie, skutecznie. – "Nie wystarczy zobaczyć, trzeba poczuć, że od twojej decyzji zależy ludzkie życie" – mówili żołnierze.

Obok można było zajrzeć do plecaka ewakuacyjnego i dowiedzieć się, co naprawdę jest ważne, gdy trzeba się ratować w sytuacjach kryzysowych. Tuż obok, ratownicy medyczni prezentowali psa ratowniczego, który towarzyszy im podczas ekstremalnych działań. Pokazywali zasady pierwszej pomocy, ale najważniejsze było co innego – ich gotowość. Spokój. Umiejętność rozmowy z młodzieżą nie tylko o procedurach, ale o odpowiedzialności i gotowości do służby.

Stanowisko Hospicjum Domowego Caritas z Oławy – obchodzącego w tym roku 20-lecie działalności – było inne niż wszystkie. Ciche, spokojne, ale niezwykle poruszające. Wolontariusze hospicjum, ludzie doświadczeni w towarzyszeniu chorym i umierającym, rozmawiali z młodzieżą nie tylko o cierpieniu, ale też o sile empatii, bliskości i codziennej miłości. To właśnie tu wielu młodych po raz pierwszy – z własnej woli – podzieliło się swoimi trudnymi historiami: o chorobie mamy, dziadka, o stracie bliskich, o lęku i nadziei. Nagle ten punkt stał się miejscem głębokiej wymiany serc.

Na innych stanowiskach działo się równie wiele:
•    Policjanci pokazywali swój sprzęt, ale prawdziwą gwiazdą był komisarz Lew – maskotka, która bezbłędnie rozbrajała dziecięce serca.
•    Strażacy nie tylko prezentowali sprzęt ratowniczy, ale cierpliwie tłumaczyli, jak się zachować w obliczu pożaru czy wypadku – to była szkoła odwagi i rozsądku.
•    Bierutowska spółka komunalna przypominała o ekologii, a dzieci z zapałem kolorowały torby wielorazowe, ucząc się, że nawet małe wybory mają znaczenie.

Młodzież nie tylko zdobyła wiedzę i nowe umiejętności, ale przede wszystkim spotkała ludzi, którzy uczą – nie słowem, ale życiem. Dla wielu z nich to był moment, w którym poczuli, że są częścią większej wspólnoty. Wspólnoty nadziei.

– Bierutów ma hasło: „Blisko serca regionu” – i mieszkańcy dali temu wielokrotnie wyraz. Są gościnni, pomocni, otwarci. Nasze spotkanie jest odpowiedzią na ich dobroć – na dobroć odpowiadamy dobrem. To wydarzenie pokazało też, że w małych miejscowościach żyje się inaczej, ale bardzo dobrze – jest przestrzeń na budowanie wspólnoty, współpracę służb, instytucji i lokalnej społeczności. W parafii w Bierutowie mamy bardzo bogaty kalendarz wydarzeń roku jubileuszowego – a ten zjazd był praktycznym doświadczeniem pielgrzymowania nadziei. Dzieci pokazały bierutowianom, że warto tu przyjechać, a same doświadczyły, że Bierutów to dobre miejsce tworzone przez dobrych, życzliwych ludzi. Wiedziałem od początku, że wszyscy się zaangażują – to było naturalne. Zarówno służby, władze, jak i cała lokalna społeczność bardzo życzliwie odpowiedziały na nasze zaproszenie do współorganizowania zjazdu – mówi ks. Bartosz Mitkiewicz, proboszcz parafii pw. św. Józefa w Bierutowie.

– To wydarzenie mogło się odbyć tylko dzięki ogromnej determinacji i sercu nauczycieli – opiekunów szkolnych kół Caritas, którzy na co dzień są prawdziwymi świadkami tego, czym jest miłość i czym jest Caritas – podkreśla Michał Brzeziński, koordynator SKC.

– Jestem im niezmiernie wdzięczny. Pomimo wielu obowiązków i trudów, jakie niesie praca nauczyciela, znajdują siłę i pragnienie, by przekazywać młodym to, co sami noszą w sercu – bogactwo dobra, talent miłosierdzia, wyobraźnię, która nie pozwala zatrzymać się tylko na tym, co doczesne i wygodne. To ludzie o pięknych duszach – gotowi do poświęceń, inspirujący swoim przykładem, a nie tylko słowami. To prawdziwi nauczyciele życia, nauczyciele wyobraźni miłosierdzia.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..