To był czas gorącego przyzywania Ducha Świętego i odkrywania Go jako Pana i Ożywiciela. Uczestnicy czuwania w kościele pw. NMP na Piasku odmawiali (i wyśpiewywali) po wielokroć Credo. Przypominali sobie wyznanie wiary sformułowane 1700 lat temu na soborze w Nicei.
Podczas modlitewnego spotkania ks. prof. Mariusz Rosik opowiedział o mieście Iznik na terenie Turcji. Nosiło niegdyś nazwę "Nicea" i to tu w IV w. odbył się słynny sobór. W 2014 r. w jeziorze o tej samej nazwie (Iznik) odkryto ruiny starożytnej bazyliki chrześcijańskiej. Prawdopodobnie to w jej murach zgromadzili się uczestnicy owego soboru. W swojej konferencji prof. Rosik ukazał, co znaczy, że Duch jest "Panem i Ożywicielem" - zgodnie ze słowami, jakie wypowiadamy w wyznaniu wiary. Więcej TUTAJ
Swoim świadectwem dzieliły się siostry uczennice Jezusa z USA, które prowadzą Dom Rekolekcyjny "Arka i Gołębica" w Pittsburghu w Pensylwanii. W 1967 r. grupa studentów i wykładowców przeżyła tam doświadczenie, uznawane za początek ruchu odnowy charyzmatycznej w Kościele katolickim.
Siostry zachęcały do modlitwy o dar Ducha Świętego i otwartości na Jego natchnienia. - Może być tak, że nie pozwalamy Mu działać w naszych sercach, starając się Go kontrolować, oczekując, że będzie robił to, czego my oczekujemy - mówiły. - On chce być zaangażowany nawet w drobnych sprawach naszego życia - opowiadały, wspominając mniejsze i większe Boże interwencje w codzienności ich życia.
Zwieńczeniem czuwania była Msza św. pod przewodnictwem bp. Jacka Kicińskiego. W homilii bp Maciej Małyga mówił o "rzekach wody żywej" obiecywanych przez Jezusa tym, którzy wierzą w Niego (J 7,37-39).
- Strumienie wody żywej, słowa życia, Duch Ożywiciel. Ta tajemnica nas dzisiaj gromadzi, ta tajemnica nas dzisiaj i nie tylko dzisiaj ożywia. Duch Ożywiciel, Bóg jako miłośnik życia, i to życia w obfitości... Czym jest życie? Pierwsze, co możemy o życiu powiedzieć, to to, że jest ono darem, bo życia nikt z nas nie może sam sobie dać - zauważył.
Tłumaczył, że dar życia jest darem miłości. - Najpierw w naszym ziemskim życiu, jako dar miłości z matką i ojcem. A w życiu ducha jest to dar Boga, który jest miłością. To jest tajemnica Trójcy, gdzie Duch jest osobowym wyrazem wzajemnego obdarowywania się Ojca i Syna, osobowym wyrazem bycia miłością. Ten Duch przenika głębokości samego Boga, Ojca i Syna. Ten Duch to miłość, to dar. To Osoba - stwierdził.
Podkreślał, że aby pojawił się dar, potrzeba miłości. Widać to w dziejach "pierwszego" i "drugiego Adama" - Jezusa. - Z miłości dla nas Bóg staje się człowiekiem. Nie można było bardziej dać tego życia, jakie jest w Bogu, niż czyniąc je człowiekiem, niż czyniąc je życiem człowieka, którym jest Chrystus. "Drugi Adam" - Pan Jezus - po przejściu przez krzyż i przez Szeol znów żyje, i to dzięki Duchowi - tłumaczył.
To Duch, podkreślał, ma moc przywrócić do życia nasze śmiertelne ciała. Przez chrzest rodzimy się do życia Bożego, które jest nam udzielane w Duchu. Stajemy się uczestnikami tajemniczego, chociaż prawdziwego życia Boga. W Credo nicejsko-konstantynopolitańskim - powtarzanym w Mszy św. - wyznajemy wiarę w Ducha Świętego, Pana i Ożywiciela. Co to znaczy dla nas? Dla naszego życia?
Kościół jest po to, byśmy dawali sobie nawzajem życie, nie nasze, ale życie Boga; abyśmy otrzymywali życie od Boga. Jak mówi III Modlitwa Eucharystyczna - aby Duch Święty uczynił nas wiecznym darem dla Boga, darem dla siebie nawzajem i darem dla siebie samego. To, co Bóg czyni dla nas - miłość, dar i życie - jest także naszym zadaniem i powołaniem.
Życie Jezusa, mówił bp Maciej, było miłością i darem. Święty Paweł bardzo nas przestrzega przed tym, żebyśmy nie postępowali "według ciała", czyli wbrew tajemnicy daru, nie chcąc być darem i próbując od innych "brać" - w zły, przemocowy sposób.
Gdzie nie ma miłości, daru, tam nie ma życia; pojawiają się "owoce ciała": nienawiść, spory, pogoń za zaszczytami, zazdrość. Zamiast życia pojawia się śmierć.
- Miłość, dar, życie. Owocami tej triady są "miłość, radość, opanowanie, pokój, cierpliwość". Zatem tak, jak jesteśmy obdarowani, tak mamy się stawać darem dla siebie nawzajem, a drugiego widzieć tylko i wyłącznie jako dar, o ile on w swojej wolności tego zechce, bo warunkiem miłości jest wolność. Wtedy pojawia się życie, które jest czymś więcej niż jedzeniem, spaniem, kładzeniem się spać - mówił.
Przypomniał, że Synod Archidiecezji Wrocławskiej został nazwany "synodem dla nawrócenia i odnowy życia Kościoła". Ona jest możliwa - dzięki Bogu - właśnie poprzez "triadę Ducha": miłość, dar, życie. Gdzie się pojawia Duch, tam jest nadzieja.
- To czuwanie, Eucharystia, to bardzo ważny moment na drodze synodu - podkreślał bp Kiciński. - Duch uczynił z nas dziś wspólnotę, zaprosił do formacji. Przed nami misja. Musimy pamiętać, by czerpać miłość od Boga, stawać się dla siebie darem i nieść życie w sobie - mówił.
Jeszcze długo po zakończonej Eucharystii trwała adoracja Najświętszego Sakramentu w pobliskim kościele przy ul. Katedralnej 4. Tej nocy można też było uzyskać - w papierowych lub wirtualnych paszportach pielgrzyma - unikatową pieczątkę związaną z pielgrzymowaniem w Roku Jubileuszowym.