W parafii pw. św. Klemensa Dworzaka we Wrocławiu jezuici oraz parafianie obchodzili 50-lecie obecności cudownego obrazu Matki Bożej Pocieszenia w swoim kościele. Mszy św. jubileuszowej przewodniczył abp Józef Kupny.
Jezuicka parafia przy Alei Pracy we Wrocławiu świętowała w uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Obraz Matki Bożej Pocieszenia trafił do Wrocławia z Kresów Wschodnich (po drodze był jeszcze w Krakowie). Ma 450 lat, a 120 lat temu został ukoronowany papieskimi koronami we Lwowie przez abp. Józefa Bilczewskiego.
W homilii abp Kupny przypomniał historię cudownego wizerunku. Wyjaśniał także jedno z określeń Maryi, przypisane do obrazu - Matka Pocieszenia.
- Maryja jest pocieszycielką strapionych. Ale nosi tytuł Matki Pocieszenia w innym, głębszych sensie. Starzec Symeon oczekiwał na Mesjasza, pociechę Izraela. Maryja dała ziemskie życie Zbawicielowi, który jest prawdziwym Pocieszycielem. Maryja jest tą, która przyniosła pociechę Symeonowi - nauczał metropolita wrocławski.
Zaznaczył, że Maryja wzywana jako pocieszycielka i Duch Święty Pocieszyciel nie znajdują się w stanie rywalizacji. Oni przywołują się wzajemnie. Duch Święty pobudza wiernych do rozpoznania misji Maryi.
- Nigdy byśmy nie zrozumieli roli Maryi jako Pocieszycielki, gdyby nas Duch Święty nie poprowadził. A z drugiej strony Maryja odsyła do Ducha Świętego jako do źródła swoich darów i swojej świętości - tłumaczył pasterz Kościoła wrocławskiego.
W swoim rozważaniu oznajmił, że pobożność maryjna i adoracja Ducha Świętego są zespolone. Pobożność maryjna prowadzi do głębszej relacji z Duchem Pocieszycielem, który zamieszkuje w naszym sercu i jest w nas wewnętrznym źródłem wolności, miłości i nowego życia.
- W uroczystość Zesłania Ducha Świętego trzeba to jasno powiedzieć: Maryja pozostaje w głębokim związku z Duchem Pocieszycielem. To On napełnił Maryję podczas Zwiastowania, ubogacił ją swoją łaską. A później w Wieczerniku dopełnił swego dzieła i – tak samo jak na apostołów – Duch Święty zstąpił na Maryję - przypomniał abp Kupny.
Maryja oczekiwała razem z apostołami w dniu Pięćdziesiątnicy w Wieczerniku. Wtedy poprowadził ją Duch Święty. Jego wpływ na życie Maryi trwa i rozwija się do dziś. Duch Boży wzbudza akty wiary, całkowitego posłuszeństwa i miłości, przez które matka oddaje się ustawicznie dziełu swojego Syna w Kościele.
- Całe życie Maryi od chwili wcielenia aż do Wniebowzięcia jest ożywiane Duchem Świętości - oznajmił kaznodzieja.
Od 50 lat Maryja w kościele pw. św. Klemensa Dworzaka jest dla wrocławian pocieszeniem, przynosi wsparcie w trudnych sytuacjach. Jest źródłem nadziei i otuchy.
- Dzisiaj prośmy Maryję, aby Duch Święty dokonał w nas swego dzieła uświęcenia. By mógł narodzić się i wzrastać w nas Chrystus. To jest dzieło Ducha Świętego - nauczał metropolita wrocławski.
Przyznał, że największą łaską od Boga nie jest zdrowie, wyjście z trudnych sytuacji, spokój materialny czy społeczny, ale łaska Ducha Świętego.
- Piękna historia obrazu Matki Bożej Pocieszenia i trwający tutaj kult maryjny to zasługa ojców jezuitów. Dziękuję im i gratuluję pięknego jubileuszu 50 lat. Kult ten uświadamia nam, jak wiele mamy czci i miłości do naszej matki. Jak bardzo pragniemy ją naśladować - mówił hierarcha.
Zaznaczył, że Maryja daje nam Jezusa, który w darze Ducha Świętego przynosi nam nadzieję i pocieszenie w naszych troskach dnia codziennego. Maryja jest tą, poprzez którą ludzie przychodzą do Jezusa i tą, poprzez którą Jezus przychodzi do ludzi. Idziemy do Chrystusa przez Maryję i razem z nią.
- Przytulając się do niepokalanego serca Maryi, pełni ufności wołajmy za jej wstawiennictwem: "Jezu przyjdź i pozostań z nami na zawsze" - podsumował wiceprzewodniczący Episkopatu Polski.