Teologia, przepisy liturgiczne, bezpieczeństwo, historia i sztuka... Różne zagadnienia dotyczące kościołów katedralnych i nie tylko przedstawiają prelegenci I Międzynarodowej Konferencji #InterCathCon2025 we Wrocławiu.
Konferencja trwa od 10 do 12 czerwca na Papieskim Wydziale Teologicznym we Wrocławiu oraz Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej. Jest owocem współpracy PWT, Wydziału Architektury PWr oraz wrocławskiej katedry.
Wśród wielu prelekcji znalazł się wykład prof. Jerzego Uścinowicza "Architektura świątyni i jej teologia na pograniczu chrześcijańskiego Wschodu i Zachodu". Przedmówca zwrócił uwagę na symbolikę wnętrz kościelnych, a zwłaszcza na kluczowy symbol, jakim jest światło. - Symbole przenoszą, uobecniają i objawiają rzeczywistość, są jej nośnikami - mówił, tłumacząc znaczenie symboli i archetypów ułatwiających odkrycie porządku świata, wyrażających dążenie człowieka do przebóstwienia i łączności z Bogiem.
Zauważył, że struktura świątyni to rodzaj języka, a także "sceny" i "dramatu"; umożliwia przeniesienie się od doświadczenia estetycznego do religijnego. - Świątynia jest, jak mówił św. Jan z Damaszku, jedną ogromną ikoną obecności Boga, modelem rzeczywistości przez Boga stworzonej, maksymalizacją wszelkich operacji odtwórczych człowieka, czynionych na wzór i podobieństwo twórczości Boga. Jest domem Bożym, w którym przebywa Bóg, i bramą niebios (Rdz); jest rajem, królestwem Boga na ziemi, niebiańską Jerozolimą, obrazem Świętej Trójcy, Chrystusa... Jest obrazem Kościoła w jego dążeniu do zbawienia człowieka i świata, symbolem przebóstwionego człowieka i kosmosu - stwierdził.
Tłumaczył, że nawa świątyni wyobraża przemieniony i uświęcony kosmos, jej górna część wskazuje na niebo. W świątyni wszystko jest symbolem. - Są nim jej różne formy i przestrzenie, jej różne elementy i porządki, granice i łączniki, geometria, kolory... - tłumaczył.
Zwrócił uwagę zwłaszcza na światło - to nim "żywi się" sztuka świątynna. Kluczowe znaczenie ma wprowadzanie światła do wnętrza, jego prześwitywanie, odbijanie się, lśnienie. Światło zapewnia widzenie, orientację, poznanie świata, z drugiej strony światło to blask, który zachwyca duszę, wprowadza umysł w uniesienie. Ikony, obrazy, odbijając światło, promieniują, lśnią. Blask - powstający, gdy światło odbija się od złota - to "emblemat biblijnej chwały". Światło przekazywane przez szkło ukazuje z kolei przejrzystość, ma w sobie lekkość, jasność. - "Światłobierna" i "światłodajna" materia to symbol materii przebóstwionej, wypełnionej Boskimi energiami - mówił.
Zauważył, że inaczej operuje się światłem w świątyni w tradycjach chrześcijańskiego Wschodu i Zachodu. - Tam, gdzie Zachód tworzy witraże, Wschód tworzy mozaiki, freski i ikony. Pierwsze przepuszczają światło, drugie je odbijają. Gdy witraż ujawnia wewnętrzną przejrzystość szkła, złoto na odwrót - swoje zewnętrzne lśnienie. Blask złota jest nieprzezroczysty - zauważył. - Czy to nie paradoks, że obie te interpretacje występują w wizji niebiańskiego Jeruzalem, łącznie i rozdzielnie zarazem? Jak mówi św. Jan, miasto [opisane w Księdze Apokalipsy] było ze szczerego złota, podobnego do czystego szkła.
- Choć Wschód i Zachód odmiennie rozkładają akcenty, wyobrażenia nowego Jeruzalem, to w kreowaniu duchowych wizji artystycznych oba te sposoby emanacji światła są blisko, stały się sobie potrzebne, a nawet nierozłączne - przekonywał prof. Uścinowicz, zauważając, że istnieją też dzieła łączące obie tradycje, jak ikony witrażowe, wiele dzieł np. Jerzego Nowosielskiego. Wszystko to wyraża wspólnie piękno wizji, która jest zarazem odblaskiem i prześwitywaniem Bożej chwały.
Wyjaśniał, że światło jest uprzywilejowanym symbolem Boskości, metaforą Boga, Jego chwały. - Słońce jako źródło światła na ziemi jest symbolem Boga. Mówią o tym Stary Testament i Nowy Testament, święci ojcowie Kościoła - zauważył. Słońce jest jednym z obrazów Chrystusa. Już prorok Malachiasz mówi o "wzejściu światła prawdy". Światło ma swoje znaczenie w przedstawianiu świętych, aniołów. Aureole w sztuce wyrażają chwałę Bożą, widoczną w życiu stworzeń.
Prelegent poruszył ciekawy wątek dotyczący więzi między formą świątyni a wyobrażeniami dotyczącymi budowy wszechświata. - Z pewnością dawne kościoły były wyrazem heliocentryzmu. Dziś nasze spojrzenie na świat jest o wiele bogatsze - podkreślał, przywołując zdjęcia niezmierzonych otchłani kosmosu pochodzące z kwietnia 2025 roku.
Czy teorie dotyczące Wielkiego Wybuchu, nowe odkrycia dotyczące wszechświata, budowy kosmosu, istnienia niezmierzonej liczby galaktyk powinny mieć wpływ na architekturę i wystrój świątyń? Pewnie tak, choć - jak zauważył profesor - niektóre dawne wyobrażenia o świecie, także o świecie duchowym, współgrają jednak z nowymi odkryciami. Przykładowo czarne dziury, z których nic już nie może się wydostać, przypominać mogą np. wizje Hadesu.
Świątynia, sztuka sakralna stają się często niezwykłą przestrzenią spotkania Bożego objawienia i ludzkich wysiłków w poznawaniu wszechświata oraz próby wyrażenia Boskiej rzeczywistości językiem sztuki.
Więcej w papierowym wydaniu wrocławskiego GN nr 25 na 22 czerwca.