W święto patronalne Wrocławia i archidiecezji wrocławskiej - Narodzenia Jana Chrzciciela - uroczystej Eucharystii przewodniczył w archikatedrze abp Józef Kupny. W Mszy św. uczestniczyły władze Wrocławia z prezydentem Jackiem Sutrykiem na czele.
Częścią oficjalnych obchodów święta miasta i archidiecezji jest modlitwa w Matce Kościołów Śląska - archikatedrze wrocławskiej, która w dzień Narodzenia Jana Chrzciciela obchodzi swój odpust. Mszę św. pod przewodnictwem metropolity wrocławskiego sprawowali także biskupi pomocniczy Jacek Kiciński i Maciej Małyga oraz księża i duszpasterze z archidiecezji.
W świątyni zebrali się wrocławianie, samorządowcy - radni miejscy oraz prezydent Wrocławia, a także przedstawiciele miejskich instytucji i służb mundurowych.
- Kult św. Jana Chrzciciela jest jednym z najstarszych w Kościele. Od IV w. powstawały kościoły ku jego czci. Najsławniejszą świątynią dedykowaną św. Janowi Chrzcicielowi jest katedra Świętego Zbawiciela na Lateranie w Rzymie. Od starożytności siedziba biskupa Rzymu - mówił w homilii ks. prof. Sławomir Stasiak, rektor Papieskiego Wydziału Teologicznego.
Tłumaczył, że imię Jan oznacza "Bóg jest łaskawy, Bóg się zmiłował". Nad kim? Nad tymi, którzy przez wieki czekali na Zbawiciela. Bo to św. Jan Chrzciciel wskazał na Chrystusa. - Słowa z Księgi Proroka Izajasza zrealizowały się w św. Janie Chrzcicielu. Wszyscy, patrząc na to, kim się stawał, byli zadziwieni. Jan był prorokiem styku testamentów. Z jednej strony widzimy jego zapowiedź Zbawiciela, czyli słowa prorockie, ale z drugiej strony robi krok w tył i mówi: "Potrzeba, bym ja się umniejszał, ten zaś ma rosnąć". Czyli wskazywał na Chrystusa - wyjaśniał ks. prof. Stasiak.
W trzech krokach św. Jan Chrzciciel uczy nas ważnych rzeczy. Po pierwsze - miał do wypełnienia misję. I my też powinniśmy odkrywać swoją misję. Nie możemy ograniczać się tylko do tej najmniejszej społeczności, która nas otacza. Wszyscy służymy Kościołowi powszechnemu. - Jan był człowiekiem służby. Czy jeszcze dzisiaj możliwe jest zadziwienie społeczności tymi, którzy jej służą na różnych odcinkach życia społecznego? A nawet jeśli nie, to my sami musimy wzrastać i umacniać się w duchu. Musimy żyć wartościami, bo bez wartości nie ma służby - przekonywał kaznodzieja.
Opisywał, że Jan był człowiekiem pokory. Warto ją zachować zwłaszcza w służbie społeczności. Bo - jak mówi porzekadło - pycha kroczy przed upadkiem. - Leon XIV w maju, krótko po swoim wyborze, mówił przedstawicielom mediów, że żyjemy w trudnych czasach, które stanowią dla nas wyzwanie. Nie powinniśmy przed nimi uciekać, wymagają one od każdego z nas, by nie ulegać przeciętności. Bądźmy więc ludźmi misji, ludźmi służby i ludźmi pokory. I - jak mawiał św. Augustyn - "Żyjmy dobrze, a czasy będą dobre" - podsumował rektor PWT.
Na koniec liturgii wszystkim zebranym podziękował gospodarz miejsca abp Kupny. - Cieszę się obecnością władz miasta. Nasi wierni, mieszkańcy Wrocławia, bardzo sobie to cenią, że jesteście tu z nimi. To dla nich ważne, że spotykamy się nie tylko w ratuszu, w obrębie rynku, ale że jesteście z nimi tu, gdzie toczy się ich życie. Bo życie chrześcijanina nie toczy się tylko na ulicach, w pracy, ale także w kościołach, na modlitwie. Tu nikt nie pyta, jak głosowaliście, jakie macie poglądy. My tu się gromadzimy, żeby zawiązać wspólnotę. Poczuć bliskość Boga i drugiego człowieka. Jesteśmy razem i tę wartość musimy pielęgnować - przemawiał metropolita wrocławski.