W Bierutowie rodzi się kult bł. Mariany Biernackiej. Z inicjatywy parafian odprawiane jest specjalne nabożeństwo dziadków za wnuki, a także sprowadzono relikwie patronki teściowych.
Wszystko zaczęło się na zeszłorocznej pielgrzymce do Medjugorja. Tak wykluła się idea, żeby w parafii powstało nabożeństwo babć i dziadków, którzy modlą się za wnuki.
- Podzieliliśmy się tym pomysłem z proboszczem ks. Bartoszem Mitkiewiczem, który go pochwalił i chętnie przystał do całej inicjatywy. Tak powstał scenariusz spotkania, dołączyliśmy różne modlitwy, np. Różaniec i westchnienie za nasze wnuki. Oczywiście przyzywaliśmy wstawiennictwa dziadków Pana Jezusa - Anny i Joachima, ale brakowało nam kogoś bliższego naszym czasom. Wtedy ksiądz proboszcz zaproponował, żeby pojechać na ziemię suwalską i przywieźć stamtąd coś związanego z bł. Marianną. Pojechaliśmy więc do Lipska, do bł. Marianny, i sprowadziliśmy relikwie - opowiada Andrzej Wojtkowiak, wierny bierutowskiej parafii.
13 lipca Kościół wspomina bł. Mariannę, a bierutowska wspólnota właśnie wtedy uroczyście wprowadziła relikwie do swojego kościoła. Dzień wcześniej natomiast odbyło się spotkanie babć i dziadków na modlitwie za wnuki już w obecności relikwii. Nabożeństwo odprawiane jest w każdą drugą sobotę miesiąca po porannej Mszy św.
- Modlitwa, jak i pomysł sprowadzenia relikwii to pomysł parafian, za który bardzo im dziękuję. To postawa godna pochwały. Takich babć i dziadków nam trzeba - mówi ks. Mitkiewicz.
Z parafianami na Pojezierzu Suwalskim był wikariusz ks. Bartłomiej Radzioch. - Odwiedziliśmy sanktuarium bł. Marianny Biernackiej, patronki tych, którzy zostali skrzywdzeni w II wojnie światowej, a także patronki teściowych. To był jeden z głównych punktów całej pielgrzymki. Życiorys błogosławionej zrobił na nas ogromne wrażenie. Jej poświęcenie się dla nienarodzonego dziecka i synowej wzbudził zachwyt - przyznaje ks. Radzioch.
Andrzej Wojtkowiak potwierdza słowa wikariusza. - Ta pielgrzymka była naprawdę niesamowita. Zwiedzaliśmy kościoły, byliśmy przy pomniku Ofiar Obławy Augustowskiej. Na ziemi suwalskiej polskość widać na każdym kroku. Jesteśmy zauroczeni tym, co zobaczyliśmy, i szczęśliwi, że bł. Marianna będzie z nami. Na pewno wspierać nas będzie w naszych modlitwach - uśmiecha się A. Wojtkowiak.
Regularna modlitwa babć i dziadków za wnuki może stać się inspiracją dla innych parafii. - Świat jest trudny dla młodych ludzi. Dzisiaj naprawdę niełatwo się odnaleźć. Ofert na życie mają pod nosem bardzo dużo, nie wszystkie są zgodne z chrześcijańską wizją świata. Chcielibyśmy, żeby wnuki kontynuowały nasz system wartości i bardzo nam zależy, żeby żyły zgodnie z wiarą. Dlatego potrzebujemy modlitwy i wstawiennictwa bł. Marianny - podsumowuje parafianin.