Kościół św. Anny, gdzie ludzie w ciszy zatrzymują się na modlitwę, Msza św. przy ołtarzu polowym i otoczona lasem polana, która zmienia się w dom babci Pana Jezusa, gdzie trwa świętowanie - lipcowa tradycja w Miliczu trwa, niezależnie od pogody.
Odpustowe uroczystości poprzedzone były 3-dniowymi rekolekcjami, prowadzonymi przez o. Krzysztofa Piskorza OCD. Towarzyszyło im hasło "Powierz Panu swą drogę, zaufaj Mu, a On sam będzie działał".
Zdjęcia:
Rekolekcjonista przewodniczył również sumie odpustowej. Przywołał słowa z refrenu pieśni, często śpiewanej m.in. w milickiej parafii: "Niech się ze mną, co chce, dzieje, w tobie, św. Anno, mam nadzieję".
- Rekolekcje miały nas nauczyć ufności, nadziei pokładanej w Bogu. Kiedy śpiewamy "W tobie, św. Anno, mam nadzieję", to tak naprawdę wołamy "przez wstawiennictwo twoje, św. Anno, w Bogu pokładam nadzieję". Możemy tak śpiewać, to nie błąd teologiczny, ale to znaczy, że w świętości Boga pokładam nadzieję, bo św. Anna jest dlatego święta, że otworzyła się na świętość Boga. Każdy święty jest dlatego święty, że pozwolił Bogu zadziałać. Tak śpiewając, ufamy Bogu, który jest święty i nas czyni świętymi - wyjaśniał.
- Czy tak ufam Bogu, czy mam serce otwarte na Pana Boga? O to pytaliśmy w czasie rekolekcji - mówił. Przywołał historię świętych Anny i Joachima, którzy - według tradycji - długo nie mogli doczekać się potomstwa. Choć wydawało się to już niemożliwe, ich wytrwałe modlitwy zostały wysłuchane - w sposób przewyższający pragnienia. Narodziła się Córka, która stała się Matką Boga. Karmelita podkreślił, że kluczem do otrzymania Bożych łask jest wiara w moc Boga, niezachwiana ufność.
- Rekolekcje zaczęły się w czwartek. Pierwszego dnia przeżywaliśmy modlitwę o uzdrowienie i uwolnienie, którą prowadził o. Krzysztof z Zespołem Uwielbienia "BOGAci" z Milicza, drugiego dnia trwała całodzienna adoracja Najświętszego Sakramentu, a w sobotę można było przyjąć szkaplerz karmelitański, odbywało się też błogosławieństwo pojazdów z okazji wspomnienia św. Krzysztofa - mówi proboszcz ks. Grzegorz Michalski.
Odpustowym obchodom w Miliczu tradycyjnie towarzyszy wielki festyn parafialny - z biesiadą, mnóstwem barwnych straganów, loterią fantową, muzycznymi - i nie tylko - atrakcjami. Jest wśród nich ciekawa propozycja: rodzinna spartakiada parafialna. - Rywalizują ze sobą drużyny utworzone z członków rodzin lub też innych osób. Są różne ciekawe konkurencje, np. rzucanie ziemniakami do celu - wyjaśnia kapłan.
W programie festynu znalazło się także rozstrzygnięcie konkursu plastycznego "Mój Święty Patron".