Bp Maciej Małyga: "Piesza pielgrzymka dla mnie to stara przygoda, która jest ciągle nowa"

Wśród wielu kroków, modlitw i zmęczenia, ale też radości i duchowego wzrostu, biskup Maciej Małyga dzielił się swoimi refleksjami na temat pielgrzymowania. Dołączył do Pieszej Pielgrzymki Wrocławskiej prosto z Rzymu, gdzie uczestniczył w Jubileuszu Młodych z papieżem Leonem XIV.

Choć na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że to dwa zupełnie różne wydarzenia – jedno w sercu Kościoła, drugie na polskich drogach – dla biskupa są to po prostu różne etapy tej samej duchowej podróży.

- Nie zderzenie, ale raczej wspólna droga. Albo różne etapy tej samej drogi. Piesze pielgrzymowanie to stara przygoda, która jest ciągle nowa - mówi, podkreślając duchową łączność między wydarzeniami i ludźmi, niezależnie od miejsca.

Biskup lubi chodzić, ale wtedy, gdy droga ma sens. Pielgrzymka dla niego to nie tylko droga do konkretnego miejsca, ale przede wszystkim – droga ku sensowi, nadziei i wspólnocie. I choć dla wielu może to być trudna trasa, to właśnie w niej odnajdują coś, czego nie da się znaleźć nigdzie indziej.

- Kiedy droga ma cel. Kiedy mogę w sobie też coś przeżyć. I kiedy są obok ludzie, którzy mi w tym pomagają - tłumaczył wrocławski biskup pomocniczy.

W tych słowach słychać coś więcej niż tylko zamiłowanie do wędrowania – to duchowa metafora życia. Jako biskup nie idzie anonimowo: głosi konferencje, rozmawia, dzieli się doświadczeniem. Ale jak sam przyznaje, najbardziej ceni etapy ciszy, bo to w nich rodzi się głębia pielgrzymowania.

- Cieszę się szczególnie, że w tym roku pielgrzymów jest więcej niż w poprzednim, zwłaszcza młodych. Każdy idzie z konkretną intencją. Jest duża jakość. Nikt nie traktuje tego jak przypadkowych wakacji – bo przecież jaki miałoby to sens, męczyć się, iść przez upał i deszcz, jeśli nie dla głębszego celu? - zastanawia się bp Maciej. 

W dobie rosnącej laicyzacji i coraz częstszych dyskusji o kondycji Kościoła w Polsce, pojawia się pytanie: czy piesze pielgrzymki przetrwają próbę czasu?

Bp Małyga odpowiada bez wahania:

- Myślę, że nie zniknie. Jest to zapisane w naturze człowieka. Jesteśmy w drodze. "Homo viator” – przypomina klasyczną formułę mówiącą o człowieku jako istocie wędrującej. Podkreśla, że pielgrzymka to nie tylko katolicki rytuał, ale ogólnoludzki fenomen – i dlatego będzie trwać, nawet jeśli zmieniać się będą formy i liczby uczestników.

Na koniec, zapytany o swój ulubiony moment na pielgrzymce, uśmiecha się i odpowiada krótko:

– Gdy pierwszy raz widzę wieżę bazyliki jasnogórskie. A potem już przejście alejami prosto na Jasną Górę. To obraz dobrze znany każdemu pielgrzymowi – widok celu, który przez dni był marzeniem, a teraz staje się rzeczywistością - podsumowuje pielgrzym.

 
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..