Abp Kupny: Wniebowzięcie Maryi utwierdza nas w przekonaniu, że człowiek jest stworzony przez Boga

W sanktuarium NMP Henrykowskiej w Henrykowie abp Józef Kupny odprawił Mszę św. odpustową w uroczystość Wniebowzięcia NMP. - U podstaw chwały Maryi, jaką odbiera dziś w niebie, leżą Jej pokora i współpraca z Bożą łaską. Jej wniebowzięcie to nic innego jak odpowiedź Boga na wypowiedziane przez Nią "fiat" - mówił metropolita wrocławski.

W parafii pw. Wniebowzięcia NMP wierni z Henrykowa i okolic obchodzą 15 sierpnia uroczystość odpustową. Modlił się z nimi metropolita wrocławski, który przed rokiem ustanowił ten kościół sanktuarium, a niedawno także świątynią jubileuszową w Roku Świętym.

- Dzisiaj wielbimy Boga za Maryję, która z duszą i ciałem została wzięta do nieba. Maryja zasłużyła sobie na tę chwałę całym swoim życiem. A Jej życie nie było proste i łatwe. Narażona na przeciwności i upokorzenia wytrwale zdążała do celu, jaki Jej wyznaczył dobry Bóg. Realizowała całym swoim życiem Jego plan zbawienia ludzkości. Razem z Jezusem współcierpiała i wiernie towarzyszyła Mu w Jego misji. Słusznie nazywamy Ją zatem pośredniczką, pocieszycielką i orędowniczką - nauczał w homilii pasterz Kościoła wrocławskiego.

Przekonywał, że Maryja szczególnie wstawia się za nami. Oznajmił, że wniebowzięcie Maryi utwierdza nas w przekonaniu, iż człowiek jest stworzony przez Boga i przeznaczony do życia z Bogiem.

- Jeśli pragniemy osiągnąć niebo, naśladujmy Maryję, naszą Matkę. A w dążeniu do Boga przeszkadza nam świat, który w jakiś sposób odciąga naszą myśl od królestwa Bożego. Proponuje wiele różnych alternatyw. Przeszkadzają nam także ludzie, a już najwięcej to my sami sobie przeszkadzamy, kiedy nie współpracujemy z łaską Bożą - mówił abp Kupny. - U podstaw chwały Maryi, jaką odbiera dziś w niebie, leżą Jej pokora i współpraca z Bożą łaską. Jej wniebowzięcie to nic innego jak odpowiedź Boga na wypowiedziane przez Maryję "fiat", czyli "niech mi się stanie" - dodał.

Kaznodzieja tłumaczył, że Maryja mogła powiedzieć Bogu "nie". Jej deklaracja zmieniła wszystko. Bóg wziął Ją z ciałem i duszą do nieba. Za trud Jej matczycznej ofiary i troski o Niego wynagrodził Ją niebieską chwałą. Trudno przyjąć, by za Jej miłość do Niego i do ludzi nie odwzajemnił Jej miłością.

- Jezus obdarza Maryję chwałą, która trwa na wieki. Ona zajęła miejsce obok swojego Syna. To miejsce zaszczytne, obok Jego tronu. Z tego miejsca można prosić Króla o wszystko i wszystko wyprosić. Zaszczytne wyróżnienie spotkało Maryję w niebie, a my po ludzku jakoś próbujemy wyobrazić sobie tę niebiańską rzeczywistość, która przerasta nasze rozumienie. Wiemy, że jest blisko Boga. I jako Jej dzieci jesteśmy wdzięczni Bogu za wyróżnienie naszej Matki - opisywał hierarcha.

Zaznaczył, że ludzie czują się z Maryją i z Jezusem związani i chcą to zjednoczenie umacniać oraz utrwalać. Przekonywał, że każdy z nas ma powody, żeby z Maryją śpiewać hymn uwielbienia Bogu. Te powody są nieraz znane tylko nam. Czasami znane są naszym bliskim. Pewnie były nieraz takie chwile w naszym życiu, że bardzo wyraźnie odczuwaliśmy Bożą moc i opiekę. - Na ogół nie mówimy o tym publicznie, bo to sprawy bardzo osobiste. Czasami nam, kapłanom, wierni mówią o doświadczeniu pomocy Bożej, które noszą też w swoim sercu. Trudniej jest nam też mówić o doświadczeniu Bożej łaski i pomocy, ponieważ Bóg posługuje się znakami, których nie potrafimy odczytać - nauczał metropolita wrocławski.

Przywołał historię Ignacego Jeża, późniejszego biskupa i kardynała. Jako 12-letni chłopiec został przez mamę wysłany do sklepu. Nagle usłyszał krzyk kobiety. Z okna, z 3. piętra, wypadło dziecko. Wtedy zobaczył, jak wychodzi z bramy stary człowiek, który zbierał używaną odzież od ludzi do swojego wózka. Gdy akurat wychodził z budynku, dziecko wpadło do jego wózka pełnego ubrań. Matka spodziewała się najgorszego, ale dziecko uratowało się przez to, że wpadło do wózka.

- Gazety różnie to opisywały - że dziecko miało dużo szczęścia itd. 12-letni Ignacy zastanawiał się potem, czy chodzi tu tylko o szczęście. Myśląc, zrozumiał wtedy rzeczywistość Bożej opatrzności. Wiedział, że to nie przypadek. Odczytywanie Bożych znaków w naszym życiu nie jest łatwe. Za bardzo się śpieszymy, pochłonięci jesteśmy sprawami codzienności. Ale mimo tego musimy mieć świadomość, że w życiu każdego człowieka Bóg jest obecny i dokonuje wielkich rzeczy - zaznaczył abp Kupny.

Podkreślił, że Maryja potrafiła bardzo szczegółowo wyliczyć to, co Bóg uczynił w jej życiu i w życiu narodu izraelskiego. Czy my dostrzegamy to, co Bóg czyni w naszych sercach, w naszym życiu? Czy widzimy pomoc i wstawiennictwo naszej niebieskiej Matki? Czy mamy chwilę czasu na zastanowienie się?

- Dzisiaj na wzór Maryi i z Maryją wielbimy Boga w Trójcy Jedynego za te wielkie rzeczy, które uczynił w życiu naszym, naszych bliskich, ale także naszego narodu i naszej ojczyzny. Kościół dzisiaj z Maryją śpiewa pieśń uwielbienia Boga. My także Go wysławiamy, prosząc o potrzebne łaski dla naszych żołnierzy w Święto Wojska Polskiego. Dla nich i dla ich rodzin. Dla naszej ojczyzny - mówił kaznodzieja.

Po Mszy św. odbył się piknik przed sanktuarium i Klasztorem Księgi Henrykowskiej.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..