W ostatnią niedzielę wakacji w parafii pw. św. Augustyna we Wrocławiu można było usłyszeć o duchowych zmaganiach patrona wspólnoty. Można też było kibicować zawodnikom na pobliskim stadionie, gdzie trwały parafialne rozgrywki piłkarskie.
Uroczystości odpustowe rozpoczęły się już w czwartek 28 sierpnia, w dzień św. Augustyna. W niedzielę centralnym punktem obchodów była suma odpustowa, której przewodniczył o. Dariusz Kasprzak OFM Cap, historyk Kościoła, patrolog. Ukazał on długą wędrówkę Augustyna ku nawróceniu się, drogę do chrztu.
Zdjęcia:
– Mimo życia niezgodnego z Ewangelią, miał „przebłyski” religijności, chciał jakoś powrócić do Pana Boga. Długo jednak nie umiał otworzyć się na Pismo Święte – stwierdził kaznodzieja. Przywołał słowa samego świętego, który w „Wyznaniach” wspominał, że choć postanowił zgłębić Biblię, wydała mu się ona „niezbyt dostojna”, zwłaszcza w porównaniu z wzniosłą prozą Cycerona.
Przez długi czas był manichejczykiem, potem zanurzył się w świat życia akademickiego. „Ociągałem się z moim nawróceniem do Boga” – przyznawał. Na jego przemianę miały wpływ modlitwy matki, św. Moniki, a także św. Ambroży, z którym się zetknął w Mediolanie. Przełom nastąpił latem 386 r., w ogrodzie pod Mediolanem, gdzie jego przyjaciel miał willę.
Augustyn modlił się tam o łaskę przemiany. „Ciągle jutro i jutro… Czemu nie w tej chwili?” – pytał. Usłyszał wówczas głos dziecka: „Bierz, czytaj”, Tolle, lege. Sięgnął po Listy św. Pawła i trafił na fragment, który poruszył jego serce, Rz 13,13-14: „Żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom”. – Wtedy do jego serca spłynęło światło ufności, przed którym cała ciemność, zwątpienie rozproszyły się – mówił o. Dariusz.
W noc z 24 na 25 kwietnia 387 r., Noc Zmartwychwstania Pańskiego wraz z synem Adeodatem i przyjacielem Alipiuszem Augustyn przyjął chrzest. Umarł jako biskup Hippony 28 sierpnia 430 r. – gdy miasto oblegane było przez germańskie plemiona Wandalów. Jak zaznaczył kaznodzieja, najeźdźcy ostatecznie zdobyli, ograbili i zniszczyli Hipponę, ale co ciekawe – ocalała cała biblioteka Augustyna, z jego pismami, ocalała również trumna z jego ciałem.
– Postarajmy się zaufać Jezusowi tak, jak zaufał Augustyn – mówił kapłan. – Kiedy zaufam Bogu, On uporządkuje moje życie uczuciowe, seksualne, moje podejście do kultury, nauki… Stanę się pokorny. Będę mógł czytać Pismo Święte, traktaty teologiczne. Będę miał mocną nadzieję na życie w niebie, na szczęśliwą wieczność.
Parafianie zostali zaproszeni na popołudniową konferencję o. Dariusza pt. „Przygotowanie do chrztu w pierwszych wiekach i w średniowieczu”.
*
Przed południem na stadionie przy ul. Sztabowej odbył się mecz pomiędzy zespołem PKS Augustyn, a drużyną parafian i sympatyków. Rozpoczął się krótką modlitwą. – Na chwałę Pana Boga, grajcie w pokoju Chrystusa! – zachęcał o. Krzysztof Andryszkiewicz OFMCap, proboszcz parafii pw. św. Augustyna we Wrocławiu.
Sportowe spotkanie zakończyło się wynikiem 0:0. W konkursie rzutów karnych zwyciężył PKS 4:3.
– Świętowaliśmy uroczyście w sam dzień patrona, w tygodniu. Modliliśmy się, mieliśmy też piknik, a dziś suma odpustowa, a wcześniej mecz – rozgrywany już po raz piąty przy okazji odpustu ku czci św. Augustyna. W czerwonych koszulkach gra nasz Parafialny Klub Sportowy (PKS). Drużyna w granatowych koszulkach to ochotnicy, którzy się zgłosili – parafianie, sympatycy parafii, członkowie różnych wspólnot (a bramkarz został „pożyczony” z drużyny PKS). Chcemy się spotkać przy ołtarzu, ale też pobyć ze sobą w inny sposób, trochę się poruszać – wyjaśnia o. Krzysztof.
Wśród zawodników był także brat Mirosław, kapucyn. – Przed wstąpieniem do zakonu grałem w piłkę nożną w lidze przez jeden sezon. Odkąd jestem kapucynem, grywam czasem rekreacyjnie na sali gimnastycznej – wyjaśnia.
Kiedy trwał mecz, tuż obok Skauci Króla prowadzili zajęcia dla dzieci. – Nasze propozycje odzwierciedlają cztery aspekty, w jakich skauci się rozwijają: duchowy, intelektualny, fizyczny i społeczny. Proponujemy m.in. wyplatanie bransoletek na rękę – co jest zajęciem artystycznym, ale także ma wymiar społeczny. Można usiąść na kocu, porozmawiać. Na innym stanowisku dzieci z pomocą dorosłych mają za zadanie odnaleźć w Biblii „Złotą zasadę” („Wszystko, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili i wy im czyńcie – Mt 7,12). Jako Skauci Króla przyjmujemy też tę ewangeliczną zasadę za swoją. Są też propozycje typowo sportowe, a także zdanie polegające na zapamiętywaniu leżących przedmiotów – opowiadała Agnieszka Chwiłkowska.
Więcej w papierowym wydaniu GN.