Ponad 700 uczniów Zespołu Szkół Salezjańskich "Don Bosco", a także kilkudziesięciu przedszkolaków rozpoczęło nowy rok szkolny 2025/2026. Wszyscy zebrali się na modlitwie w kościele pw. św. Michała Archanioła na wrocławskim Ołbinie.
W tym roku 740 uczniów zaczęło naukę w salezjańskiej szkole w centrum Wrocławia. 40 przedszkolaków, ponad 400 dzieci w szkole podstawowej i ponad 300 młodych osób w liceum.
Katolicka szkoła na progu nowego roku modliła się na Mszy Świętej w kościele pw. św. Michała Archanioła na wrocławskim Ołbinie. Przewodniczył jej dyrektor zespołu szkół ks. Mariusz Jeżewicz SDB. Na początku liturgii zebrani zaśpiewali hymn Polski, a także wprowadzono sztandar szkoły.
Zobacz na filmie tutaj:
Nawiązał w homilii do fragmentu Ewangelii, w którym Pan Jezus odczytywał w synagodze fragment Pisma Świętego.
- I tu chcę zwrócić uwagę, że Jezus umiał czytać i pisać. A to nie było takie oczywiste w tamtych czasach. Mój pradziadek, dość majętny człowiek, kiedy spisał testament, podpisał się trzema krzyżykami. Teraz wszyscy uczymy się czytać i pisać. Ale w czasach Pana Jezusa nie wszyscy to umieli. Jezus posługiwał się aramejskim i hebrajskim - mówił ks. Jeżewicz.
Podkreślił, że w czasach Pana Jezusa nie było książek, które znamy. Nie było też druku. Wszystko zapisywano ręcznie. Nawet nie było papieru, a litery umieszczano na pergaminie, na zwojach. Żeby odczytać księgę, trzeba było je rozwijać. Po hebrajsku czytało się zaś z prawej do lewej i nie było w zapisie samogłosek.
- Jezus poproszony o odczytanie w synagodze fragmentu z Pisma odczytuje Księgę Izajasza: "Duch Pański nadę mną". On przez wiele lat swojego życia uczył się. Najpierw u boku św Józefa uczył się zawodu cieśli. Ale czynił też postępy w mądrości. W pewnym momencie przyszedł czas, kiedy zaczął realizować misję, zleconą przez Boga - głoszenie Ewangelii - wyjaśniał salezjanin.
Jak zaznaczył, po to się uczymy i wzrastamy w łasce w czasach dzieciństwa, by - gdy nadejdzie odpowiedni moment - zacząć służyć. Bogu, ojczyźnie i innym ludziom, a najbardziej swojej rodzinie.
W homilii kaznodzieja nawiązał też do II wojny światowej, której rocznicę wybuchu obchodzimy 1 września.
- Ta wojna rozpoczęła się atakiem III Rzeszy na nasze państwo i spowodowała wielkie spustoszenie w naszym kraju. We wrześniu 1939 roku prezydent Warszawy Stefan Starzyński mógł uciec z miasta w czasie oblężenia. Miał takie możliwości. Ale został. Kierował obroną cywilną i w radiu miał przemówienia, podnoszące na duchu. Wiedział, że kiedy miasto zostanie zdobyte, będzie aresztowany. I tak się stało. Po to się uczymy, aby mieć odwagę służyć - oznajmił ks. Jeżewicz.
Podał również uczniom wskazówki, jak dobrze służyć. Przede wszystkim sumiennie wypełniać swoje obowiązki. W szkole jako uczeń, w domu jako syn, córka, matka, czy ojciec. Dalej - być dobrym i życzliwym dla innych, co często nie jest łatwe. A nade wszystko dzielić się radością i uśmiechem z innymi.
Po Eucharystii zebrani uczniowie przeszli do szkoły na zajęcia z wychowawcami, które potrwały do południa.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z ROZPOCZĘCIA ROKU PONIŻEJ: