Niewiarygodna historia. Aparat fotograficzny przeleżał na dnie rzeki 10 lat. Wyłowił go pan Robert, któremu udało się… odnaleźć właścicieli!
Taka jest siła internetu oraz bezinteresowności. Robert Graczyk kilka dni temu był na urlopie w jednej z miejscowości nad Wartą. Podczas pływania znalazł na dnie rzeki cyfrowy aparat. Wyłowił go i zabrał do domu. Udało mu się nawet odzyskać pliki, które znajdowały się w urządzeniu. Były to zdjęcia i filmiki rodziny mieszkającej w podwrocławskim Kiełczowie, kilkaset kilometrów od miejsca wyłowienia zguby.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł