W ramach archidiecezjalnej pielgrzymki do Rzymu w roku jubileuszowym Mszy św. w bazylice papieskiej Matki Bożej Większej przewodniczył abp Józef Kupny. Zachęcał pielgrzymów z Dolnego Śląska do zaufania Maryi, która jest znakiem nadziei, opieki i jedności.
Z okazji roku jubileuszowego wierni z archidiecezji wrocławskiej wybrali się do Rzymu na pielgrzymkę. Razem z nimi jest metropolita wrocławski abp Kupny. Pierwszego dnia przewodniczył Mszy św. na Polskim Cmentarzu Wojennym na Monte Cassino. Drugiego dnia modlił się z Dolnoślązakami w bazylice Santa Maria Maggiore przed słynną ikoną Salus Populi Romani (Ocalenie Ludu Rzymskiego).
- Ten wizerunek Maryi to wielkie wyznanie wiary i doświadczenie pokoleń wierzących. Od wieków rzymianie przychodzili do bazyliki Santa Maria Maggiore, aby spojrzeć w oczy Matki Bożej i znaleźć w nich nadzieję. Ta ikona przypomina nam, że Maryja jest Matką, która wstawia się za swoim ludem. Jest Matką, która ratuje. W czasach wojen, klęsk, pandemii do Niej uciekali się papieże, niosąc tę ikonę po ulicach Rzymu. I za każdym razem wierni doznawali pocieszenia i otuchy - mówił w homilii abp Kupny.
Przypomniał, że za czasów papieża Grzegorza Wielkiego ikona niesiona po ulicach Rzymu miała być znakiem błagania o ustanie zarazy. Hierarcha podkreślił, że Maryja nigdy nie zatrzymuje uwagi na sobie. Jej spojrzenie, pełne czułości, kieruje wzrok człowieka ku Synowi. On jest naszym pokojem i Zbawicielem. Ona uczy nas, że nie ma ocalenia bez Chrystusa. Ona prowadzi nas do posłuszeństwa Bogu.
- To jest największa troska naszej Matki: byśmy spotkali Jezusa i by On nas przemieniał. Każdy z nas nosi w sercu choroby, troski, problemy. I każdy potrzebuje ocalenia - nie tylko w sensie fizycznym, ale i duchowym. Maryja przypomina, że nie jesteśmy sami. Ona stoi obok nas w codziennych krzyżach i prowadzi nas do źródła życia, którym jest Jej Syn - nauczał abp Józef.
I zachęcał pielgrzymów, by zawierzyli się opiece Matki. Odnowili także swoją więź z Chrystusem, bo prawdziwe ocalenie pochodzi tylko od Boga. Metropolita wrocławski opowiadał, że obraz Salus Populi Romani znany jest całemu Kościołowi i ma szczególne znaczenie dla duchowości całego chrześcijaństwa. Przypomniał w kilku słowach historię tej jednej z najstarszych i najbardziej popularnych ikon w chrześcijaństwie.
- Rzym jako stolica Kościoła katolickiego, ale miejsce pełne niezwykłych historii, zawsze miał w Maryi niezwykłą opiekunkę. Bóg w swej mądrości wybrał Maryję na Matkę Zbawiciela i uczynił Ją pośredniczką łask dla całego świata. Ona przyjmuje nasze prośby, troszczy się o nas z macierzyńską czułością - opisywał abp Kupny.
Przywołał gest Jezusa na krzyżu, kiedy dał nam Maryję za Matkę. On jest zaproszeniem do przyjęcia Jej jako duchowej opiekunki. Maryja nie tylko nas chroni, ale prowadzi do Chrystusa. - W dzisiejszym świecie, pełnym zawirowań i niepokojów, szukanie pomocy Maryi nie może być tylko nawiązaniem do historii, czasów minionych. To coś więcej - to wezwanie do życia pełnego zaufania i nadziei. Maryja pokazuje, że nawet w najtrudniejszych momentach życia istnieje nadzieja, a prawdziwe zbawienie pochodzi od Pana Boga. My musimy mieć nadzieję! Może zagrożenie wojny kładzie się cieniem na nasze życie. Może przeżywamy dramaty rodzinne. Może w sercu czujemy pustkę, ale istnieje nadzieja - apelował metropolita wrocławski.
Podkreślił, że ikona Matki Bożej symbolizuje jedność Kościoła na całym świecie. Maryja nie jest tylko opiekunką Rzymu, ale całego świata. Pomimo różnic kulturowych i narodowościowych wszyscy jesteśmy złączeni jako ciało Chrystusa. - Niech ta jedność, którą pokazuje Maryja z ikony, będzie naszą siłą w świecie tak bardzo zwaśnionym i podzielonym. Zastanówmy się nad swoim życiem duchowym. Pielgrzymka to nie tylko zwiedzanie i bieganie po mieście. To musi być czas wyciszenia oraz refleksji. Czy szukasz obecności Maryi w codzienności? Ona uczy nas prostoty i wiary, a także tego, że możemy Jej zaufać całkowicie. Wzorem niech będą dla nas Jej słowa: "Niech mi się w stanie według słowa Twego" - mówił kaznodzieja.
Zachęcał jednocześnie wszystkich do codziennej modlitwy różańcowej lub innych modlitw maryjnych. Prosił, by pielgrzymi starali się w każdym wydarzeniu życia - zarówno trudnym, jak i radosnym - powierzać Maryi swoje trudności, jak i sukcesy.
- Pracujmy nad jednością Kościoła, nad jednością rodziny, naszych środowisk. Maryja jest Matką wszystkich. Uczmy się od Niej pokory, posłuszeństwa i otwartości na działanie Ducha. Maryja jest dla nas znakiem nadziei, opieki i jedności. Wpatrując się w Jej ikonę, odnajdujemy pocieszenie, siłę i zachętę do życia w wierze - podsumował wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.
Drugiego dnia pielgrzymi wierni z Dolnego Śląska przeszli uroczyście razem przez Drzwi Świętej w bazylice św. Piotra w Watykanie, niosąc krzyż w procesji, która szła z Via della Conciliazione. - Tak wzruszająca była ta procesja, a potem "Wierzę w Boga" wypowiedziane przy konfesji św. Piotra w bazylice, że łzy poszły mi po policzkach. To było coś niesamowitego. Wielkie przeżycie! - mówi Ewa Piekutowska z parafii pw. Odkupiciela Świata we Wrocławiu, która jako jedyna z parafii wybrała się do Rzymu.
Bardzo mocno przeżyła Mszę św. w bazylice papieskiej Matki Bożej Większej. - To była uczta dla duszy pod wodzą naszego pasterza. Tak duchowo podniósł wszystkich pielgrzymów ten dzisiejszy dzień, że trudno to opisać - dodaje.
Pierwszy raz przechodziła przez Drzwi Święte w Rzymie, bo nigdy nie była w Wiecznym Mieście w czasie roku jubileuszowego. - To tak, jakby człowiek za sobą zostawiał to, co było złe, a wchodził do dobra, do lepszego życia. Jakby się oczyścił ze swoich różnych błędów. Tu nie chodzi o odpuszczenie grzechów, bo to daje nam spowiedź, ale to było takie poczucie, że zostawiam swoje stare życie i zaczynam coś nowego. Czułam wolność. Jakby Chrystus wyciągnął do mnie rękę, podał ją i powiedział: "Chodź do mnie" - opisuje pani Ewa.
I podsumowuje: - Dzisiaj zrobiłam 15 tys. kroków po Rzymie. Choć osobiście myślałam, że nie dam rady ze względu na wiek, ale naprawdę czułam się dobrze. Byliśmy w Koloseum, Forum Romanum, kościele pw. św. Katarzyny. Oprócz tego Panteon i Watykan. Przeszliśmy starożytny Rzym cały. Piękne miejsca.