Uroczystość odpustowa w parafii pw. św. Faustyny we Wrocławiu miała szczególnie uroczysty charakter. Młodzież parafialna przyjęła sakrament bierzmowania z rąk bp. Jacka Kicińskiego CMF.
Wrocławski biskup pomocniczy przewodniczył uroczystej liturgii w niedzielny wieczór 5 października.
- Bierzmowanie to jeden z najpiękniejszych prezentów, jakie Kościół nam daje. Zobaczmy, apostołowie, którzy z Jezusem przebywali, proszą Go: "Panie przymnóż nam wiary". Przecież oni wszystko widzieli i słyszeli. Te słowa to moja codzienna modlitwa. Wiara jest łaską i darem, ale myślę, że wszyscy mamy z nią problem. Żeby tak całkowicie do końca zaufać Bogu. Zawsze człowiek gdzieś tam kombinuje po swojemu - mówił w homilii bp Jacek Kiciński CMF.
Opowiadał o swoim doświadczeniu wejścia na górę Ślężę z młodzieżą. Na początku mijał młodych, potem dopadło go zmęczenie i to młodzi mijali biskupa. Nie dawał za wygraną. W pocie czoła maszerował na szczyt. I w końcu zapytał młodych, skąd mają te siły. Usłyszał odpowiedź: "Od Pana Boga".
- Zobaczmy na świętą siostrę Faustynę. Urodziła się w ubogiej rodzinie. Dziesięcioro rodzeństwa, wszyscy żyli skromnie. Wiecie, że Faustyna nie była w każdą niedzielę w kościele? Bo w domu nie było tylu par butów. Wyznaczali dyżury. A kiedy nie mogła iść, wybierała się na łąkę i modliła się. Ale rodzina była bardzo pobożna - opowiadał bp Kiciński.
Przypomniał niełatwe dzieciństwo i młodość patronki parafii. Tak bardzo zakochała się w Jezusie, że chciała wstąpić do zakonu. Rodzice powiedzieli "nie".
- Która mama z obecnych w kościele zgodziłaby się, żeby córka poszła do klasztoru? - pytał kaznodzieja. Pojedyncze osoby podniosły rękę.
Helena Kowalska, mimo oporu rodziców i braku posagu wstąpiła do klasztoru. Zachorowała jednak szybko na gruźlicę i umarła w wieku 33 lat.
- Po ludzku całe jej życie to było przecież pasmo porażek. A Pan Jezus do prostej dziewczyny mówi, że będzie sekretarką miłosierdzia. A potem chciał jeszcze, żeby namalowała obraz samego Jezusa. Co ta prosta zwyczajna dziewczyna mogła sobie wtedy myśleć? Chorowała, cierpiała, nie wszyscy ją w klasztorze rozumieli. Niektórzy mieli ją za nawiedzoną. A dzisiaj miliony ludzi czyta jej Dzienniczek, który należy do klasyki mistyki chrześcijańskiej. Panie, przymnóż nam wiary! - apelował bp Kiciński.
Zaznaczył, że sprawy, które po ludzku wydają się stracone, w oczach Bożych stają się wielkie.
- Każdy jest oryginałem u Boga i życzę, byście swoją oryginalność zachowali do końca. Łatwo być kserokopią. "Bo wszyscy tak robią". Nie jest źle z nami, gdy mówimy: "Panie, przymnóż nam wiary". Dla Boga nie ma rzeczy straconych - tłumaczył wrocławski biskup pomocniczy.
Wyjaśniał młodzieży, że sakrament bierzmowania daje moc dojrzałości, czego przykładem jest święta siostra Faustyna.