W niedzielę we Wrocławiu odbyły się uroczystości upamiętniające 45. rocznicę protestu głodowego kolejarzy, który w październiku 1980 r. stał się jednym z symboli walki o godność i prawa pracownicze w Polsce. Mszy św. w kaplicy na Dworcu Głównym PKP przewodniczył bp Jacek Kiciński CMF.
W obchodach wzięli udział uczestnicy protestu, ich rodziny, przedstawiciele NSZZ "Solidarność", duchowieństwo, mieszkańcy Dolnego Śląska oraz kolejowe poczty sztandarowe z całej Polski. Protest głodowy kolejarzy, przeprowadzony w dniach 21-27 października 1980 r. we Wrocławiu, był jednym z najważniejszych wydarzeń solidarnościowej rewolucji.
Uroczystość rozpoczęła się w kaplicy na Dworcu Głównym PKP, gdzie wierni przywitali obraz Matki Bożej Solidarności, przybyły z Częstochowy. Jak przypomniał Wiesław Natanek, przewodniczący MOZ NSZZ "Solidarność" PolRegio przy Dolnośląskim Zakładzie we Wrocławiu, wizerunek ten otrzymał niegdyś bł. Jerzy Popiełuszko - kapelan ludzi pracy, zamordowany w 1984 roku.
ZOBACZ ZDJĘCIA:
- Dziś rozpoczyna się peregrynacja obrazu po Dolnym Śląsku. Modlimy się o rychłą kanonizację bł. Jerzego Popiełuszki - mówił kolejarz.
Ks. Jan Kleszcz, duszpasterz kolejarzy, podkreślił wyjątkowy charakter miejsca, w którym odbyły się uroczystości. - Nasza kaplica jest miejscem adoracji, codziennych odwiedzin i chwil ciszy. Dziś jednak wypełniają ją modlitwa i wdzięczność za ludzi, którzy 45 lat temu położyli na szali swoje życie. Jesteśmy pielgrzymami nadziei - tak, jak oni wtedy - przemawiał proboszcz z wrocławskiego Brochowa.
Centralnym punktem obchodów była Msza św. pod przewodnictwem bp. Kicińskiego, który w homilii przypomniał znaczenie wrocławskiego protestu głodowego. - Teraźniejszość kształtowana jest przez przeszłość. Wasza obecność to wyraz szacunku wobec historii i wiary w Bożą opatrzność. Widzimy dziś wyraźnie, że w historii nie ma przypadków. Bóg zawsze wysłuchuje modlitwy prostego, cierpiącego serca - mówił kaznodzieja.
Hierarcha przypomniał, że w dniach 21-27 października 1980 r. 34 kolejarzy podjęło desperacki, sześciodniowy strajk głodowy. Domagali się poprawy warunków pracy i poszanowania godności ludzkiej. - Ich protest poruszył cały naród. Choć trwał zaledwie kilka dni, stał się iskrą, która zapaliła ogień przemian. Dzięki ich odwadze i determinacji rozpoczął się proces, który doprowadził Polskę do wolności - podkreślił bp Kiciński.
Przypomniał także, że 31 października 1980 r. podpisano porozumienie gwarantujące częściowe spełnienie postulatów kolejarzy, jednak wkrótce zostało ono zerwane. Mimo to - jak mówił - powiew wolności był już nie do zatrzymania. - To, co się wtedy wydarzyło, nie było przypadkiem - ani pielgrzymka Jana Pawła II w 1979 r., ani słowa: "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi". Strajkujący kolejarze byli pielgrzymami nadziei i świadkami prawdy - opowiadał wrocławski biskup pomocniczy.
W dalszej części homilii biskup wskazał, że przesłanie tamtych wydarzeń pozostaje aktualne także dziś. - Po pierwsze - szacunek i wdzięczność. Po drugie - wielkie dzieła rodzą się w sercach pokornych ludzi. Po trzecie - Bóg nigdy nie zostawia człowieka w potrzebie. Po czwarte - o wolność trzeba się troszczyć i ją pielęgnować. Po piąte - mamy być strażnikami pamięci narodowej - wymieniał bp Jacek.
Zwrócił również uwagę na zagrożenia współczesności. - Dziś świat zatopiony jest w doczesności. Człowiek przestaje widzieć człowieka. Powstają nowe mury egoizmu i obojętności. Dlatego musimy na nowo odkrywać wartość solidarności - tej prawdziwej, codziennej, która łączy, a nie dzieli - apelował.
Wrocławski protest głodowy kolejarzy pozostaje jednym z ważnych symboli drogi Polaków do wolności. Uroczystości rocznicowe przypomniały, że Solidarność to nie tylko historia, lecz także zobowiązanie - by pamiętać, troszczyć się o dobro wspólne i żyć w duchu braterstwa i wzajemnej pomocy.