W sobotę 25 października w Szkole im. Noblistów Polskich w Brzeziej Łące odbył się po raz 8. Bal Wszystkich Świętych, który połączył radosną zabawę z przekazem chrześcijańskich wartości oraz ideą wspólnoty i otwartości dla wszystkich, niezależnie od przekonań religijnych.
Wydarzenie stało się nie tylko okazją do refleksji nad życiem świętych, ale przede wszystkim do integracji całej lokalnej społeczności - zarówno osób związanych z parafią, jak i tych, którzy po prostu chcieli wspólnie i radośnie spędzić czas. Podczas balu dzieci miały okazję zgłębiać tradycje i przekonania swoich dziadków i pradziadków, poznając piękno polskich zwyczajów i chrześcijańskiego dziedzictwa.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z BALU:
W ten sposób wydarzenie stało się alternatywą dla obcych kulturowo wzorców, przypominając, jak ważne jest budowanie tożsamości w oparciu o własne korzenie i wartości. Na uczestników czekały liczne konkursy, gry i zabawy, a całość z energią i humorem poprowadził Robert Magiera. Nie zabrakło również pysznych ciast i słodkości, które umilały wspólne świętowanie.
W wydarzeniu uczestniczyła również grupa harcerzy ZHR oraz mali chórzyści ze scholi parafialnej, którzy wzbogacili spotkanie swoim entuzjazmem. Obie grupy zaprezentowały swoją działalność i zachęcały do włączenia się w ich inicjatywy, otwarte dla wszystkich zainteresowanych.
Serdeczne podziękowania organizatorzy kierują do wszystkich rodziców, inicjatorów z rady rodziców, katechetów i nauczycieli zaangażowanych w organizację wydarzenia, na czele z dyrektor Jolantą Gadowicz. Dzięki wspólnemu zaangażowaniu bal stał się pięknym przykładem jedności, współpracy i radości, która łączy ludzi niezależnie od wieku czy przekonań.
Tomasz Mijalski, ojciec rodziny wielodzietnej, przebrał się za św. Piotra. - Największą świętością na tym znanym nam świecie jest istnienie i życie dzieci. One z automatu mają gwarantowany wstęp do bram niebios i dlatego każdemu z tych najmniejszych dzieci dałem klucze, żeby otworzyły niewidzialne wrota, a zarazem w odwadze uwierzyły w świętość. A za bramą czekały na nie wielkie kosze słodkości. Obiecuję, że będę walczył u św. Piotra, nawet może wykłócał się, by udało się reanimować dar radości, który powstał z małego balu u małych dzieci. Dziękuję Bogu za ich uśmiechy i chęć życia - opowiada T. Mijalski z parafii w Brzeziej Łące.