Na czym polega królowanie Chrystusa? Jak pozostać w przestrzeni Jego władzy, która jest miłością? Rozważania wokół "królewskich" spraw, modlitwa, pieśni dla Króla i trwanie u stóp Władcy Wszechświata wypełniły wigilię uroczystości Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata we wrocławskiej parafii, której On patronuje.
Czuwanie modlitewne rozpoczęła Eucharystia, której przewodniczył bp Maciej Małyga. Podczas Mszy św. i tuż pod niej brzmiały śpiew wielkiego chóru oraz muzyka orkiestry pod dyr. Mikołaja Wilgosza.
Zdjęcia:
Uczestnicy spotkania mogli wysłuchać konferencji o. Tomasza Grabowskiego OP, wziąć udział w modlitwie uwielbienia prowadzonej przez zespół Wrocław Wielbi, skorzystać z sakramentu pokuty, poprosić o modlitwę wstawienniczą.
Bp Maciej przypomniał, że w tym roku mija 100 lat, odkąd w 1925 roku, pod koniec ówczesnego Roku Jubileuszowego, papież Piusa Xi ustanowił (encykliką „Quas Primas) uroczystość Jezusa Chrystusa Króla. Przywołał temat nadziei – poruszany także w owej encyklice.
Chrystus nadzieję daje, ale i… odbiera. – Jezus odbierał uczniom pustą, bezwartościową nadzieję… Tam, gdzie nadzieja jest źle zakotwiczona, tam na pewno się nie spełni – mówił bp Małyga, przywołując słowa psalmu, wzywającego, by nie pokładać nadziei w człowieku. Jeśli pokładamy ją w ludziach, w sobie, swoich zdolnościach, pozycji, statusie materialnym, przeżyjemy gorycz porażki. Jak zauważył Benedykt XVI, są nadzieje „małe”, które mogą się spełnić, ale nie muszą (np. nadzieja na zachowanie zdrowia, znalezienie pracy), ale i ta największa.
– Jest wielka nadzieja, która nie zawiedzie. Jest nią Bóg – mówił. Jak czytamy w Kol 1,27 – Chrystus pośród nas jest „nadzieją chwały”. – On jest w stanie przemienić każde ludzkie życie i napełnić je swoim światłem – podkreślał.
– To Chrystus Pan jest Królestwem Bożym – przekonywał o Tomasz Grabowski OP. Wyjaśniał, że królestwo to „obszar”, gdzie panuje dany władca; to w Chrystusie w pełni realizowała się wola Ojca, Jezus przeżywał Boże panowanie jako posłuszeństwo Ojcu. – To nie jest posłuszeństwo jak w armii, ale jak w miłości. W takim posłuszeństwie wsłuchuję się w drugą osobę, i chcę zrealizować to, czego ona pragnie – tłumaczył, ukazując w ej perspektywie kolejne etapy życia Chrystusa.
– Całe życie Jezusa jest posłuszeństwem, dlatego On jest królestwem Bożym. W Eucharystii mamy dostęp do tego, by stać się Królestwem, by wola Boża stała się naszą ojczyzną, naszym domem – mówił.
O. Tomasz zauważył, że przeszkadza nam w tym często nasza słabość, grzeszność (która wymaga stanięcia w prawdzie, przyjrzenia się źródłom grzechu w sobie, wzięcia za to odpowiedzialności i otwarcia się na Boże miłosierdzie); przeszkadza nam też czasem cierpienie, które zacieśnia horyzonty, sprawia, że zadajemy niedobre pytania (zamiast dociekać „dlaczego?” cierpienie – czego nie jesteśmy w stanie ogarnąć swoim rozumem, lepiej pytać „po co?” – jak mogę współpracować z Bożym planem. Podkreślił, że Bóg nie chroni przed złem, ale pomaga przez nie przejść, przeprowadza przez nie, byśmy stali się tym, kim mamy być. W przyjęciu daru Królestwa przeszkadza nam także niewiara. Wobec grzechu potrzebujemy prawdy, wobec cierpienia – zaufanie, wobec niewiary – aktu wiary.
– Tego się nie „robi” a przyjmuje – tłumaczył. Zachęcił do trwania na adoracji, przeżywanego jako przyjmowanie od Boga wszelkiej pomocy, by w nas zapanowało Boże Królestwo.