Adwentowym Warsztatom Muzyczno-Liturgicznym u wrocławskich dominikanów zawsze towarzyszą rekolekcje. Tegoroczne, prowadzone przez o. Marcina Dyjaka OP, mówiły między innymi o tęsknocie i oczekiwaniu - które mają swój smak i wartość, choć bywają niechciane, giną wobec pośpiechu i niecierpliwości.
Trzydniowe warsztaty – organizowane przez dominikanów i Scholę OP (z honorowym patronatem Wrocławskiego Liturgicznego Studium Wokalnego) – były okazją do doskonalenia umiejętności śpiewu. 120-osobowa grupa uczestników szlifowała swoje muzyczne talenty i poznawała nowe pieśni wielogłosowe z pomocą Marty Kierskiej‑Witczak, Anity Pyrek‑Nąckiewicz, Łucji Nowak oraz o. Dawida Kusza OP. Efekty można było usłyszeć w trakcie Mszy św. i finałowego koncertu w kościele św. Wojciecha.
W czasie kończącej warsztaty Eucharystii o. Marcin Dyjak OP zauważył, że każdy okres liturgiczny nie tylko zaprasza do wniknięcia w wydarzenia z życia Chrystusa, ale kieruje także wzrok na różne obszary w naszym własnym sercu.
– To pierwsze zaproszenie: pozwolić sobie na to, że „nie wszystko naraz”. Możemy wziąć jakiś wycinek własnego życia, wiary, i jemu się w danym momencie przyjrzeć. Adwent jest o tym, że nie wszystko od razu – stwierdził. Zwrócił uwagę na tęsknotę, która nie jest tylko stanem emocjonalnym, ale postawą, dyspozycją serca, oraz na zdolność do czekania.
– Nie umiemy czekać – mówił, wskazując na tendencję do pośpiechu i niecierpliwości. Wszystko chciało się mieć „już”, „natychmiast”, tymczasem istnieją rzeczy, które wymagają czasu. Podczas gdy sprawy biznesowe czasem można załatwić szybko, to te, które dotyczą przestrzeni budowania relacji, wiążą się z dłuższym procesem – tym dłuższym, im o głębsze relacje chodzi.
Zauważył, że specjaliści od zarządzania projektami stosują jasną zasadę: trzeba zdefiniować, jaką zmianę ma dany projekt wprowadzić oraz określić, jak wiele na nią trzeba czasu. Zmiany organizacyjne mogą wymagać do przeprowadzenia np. kilku tygodni, roku, strukturalne – dłuższego czasu, kulturowe – nawet dekady.
A jak spojrzeć na nasze nawrócenie? Tu trzeba czuwania, wytrwałości, mądrego planowania, reagowania na pewne przeszkody, zmieniania tego, co „bezmyślne” na to, co „myślne”, cierpliwości. Mądre czekanie to nie bezczynność, ale i nie pęd.
Oczekiwanie, tęsknota ostatecznie ukierunkowują na samego Boga. Ostatecznie o to chodzi – za Kim tęsknimy.