Wydawać wdzięczną i miłą Panu woń

Karol Białkowski Karol Białkowski

publikacja 23.06.2018 19:52

Za nami kolejne punkty programu weekendu ewangelizacyjnego. Mszy św. w katedrze wrocławskiej przewodniczył bp Andrzej Siemieniewski.

Wydawać wdzięczną i miłą Panu woń Bp Andrzej Siemieniewski w katedrze wrocławskiej Karol Białkowski /Foto Gość

Na początku homilii bp Siemieniewski zaznaczył, że sobotnia wieczorna Eucharystia jest bramą do tajemnicy dnia następnego - do dnia Pańskiego. - Dziś ta brama wprowadza nas w tajemnicę szczególną dla naszego miasta, naszej diecezji. Jest to bowiem nasze wejście w uroczystość św. Jana Chrzciciela. Stąd bardzo dobrze się zdarzyło, że właśnie teraz ten czas jest także chwilą, kiedy tak wielu z was chce przeżywać inicjatywę ewangelizacyjną, kiedy chcecie na nowo usłyszeć, co znaczy być ochrzczonym w Duchu Świętym i co to oznacza być napełnianym Świętym Bożym Duchem - mówił.

Nawiązał do liturgii słowa. Zwrócił uwagę na jedno słowo, które wydaje się w niej najważniejsze - proroctwo. - Proroctwo, które jest Bożym głosem. Bóg szuka na ziemi proroków, wlewa im do serca swoje Słowo, aby mogło przez nich zabrzmieć wobec innych - dodał.

Podkreślił, że słowo Boże wypowiedziane rozchodzi się i szuka rezonansu w ludzkim sercu tak, by Jego dźwięk nie osłabł, ale się wzmacniał w miarę rozchodzenia się między ludźmi i wraz z upływem czasu. Zaznaczył, że tak było ze słowem proroka Jeremiasza, które zaczęło rezonować w sercu Jana Chrzciciela., który miał "misję poprzednika". - To misja tego, który nazwany jest wielkim i wyróżnionym przez Boga, ale dlatego, że głosi: "Po mnie ma przyjść ten, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyków u sandałów".

- Kiedy używamy pojęcia "patron", chcemy powiedzieć, że to samo proroctwo, które zabrzmiało w sercu św. Jana Chrzciciela, według Bożego planu szczególnie mocno ma zabrzmieć w sercach wrocławian, w tych, którzy w archidiecezji wrocławskiej przeżywają swoją wiarę, i w tych, którzy we Wrocławiu szukają Pana Jezusa. Ma zabrzmieć mocniej, wyraźniej, ma się rozejść echem i ma brzmieć przez nas - nauczał.

Tłumaczył, że dziedzictwa Jana Chrzciciela nie przyjmuje się poprzez wybór czy czysto ludzkie decyzje, ale na mocy otwartości serca. - Towarzyszy nam przez cały rok duszpasterski hasło: "Jesteśmy napełnieni Duchem Świętym". Jednak w tej inicjatywie ewangelizacyjnej jest ono zmodyfikowane i brzmi: "Jesteśmy ochrzczeni Duchem Świętym" - zauważył. Podkreślił, że to może nam pomóc zrozumieć istotę tego daru, bo napełnienie Duchem Świętym nie jest naszą cechą, nie jest darem naturalnym. To jest dar nadnaturalny, nadprzyrodzony, który spływa z góry. Ktoś nas musi ochrzcić Duchem Świętym. - Dlatego Jan Chrzciciel mówi: "Ten, który idzie po mnie, będzie was chrzcił Duchem Świętym i ogniem. Dlatego jeśli myślimy o proroctwie Jana Chrzciciela, które rozbrzmiewa nad wrocławianami i nad wiernymi archidiecezji wrocławskiej, to oznacza, że jesteśmy zachęceni do odnawiania w sobie chrztu w Duchu Świętym - mówił.

Podkreślił, że to oznacza, iż jesteśmy napełnieni i wezwani do napełniania się Duchem Świętym. Jesteśmy ochrzczeni i jesteśmy wezwani do tego, by przyjmować i odnawiać w sobie moc chrztu w Duchu Świętym.

Serce chrześcijanina może być dotknięte ogniem Ducha Świętego przez chrzest i bierzmowanie. - Może być obecny żar Ducha Świętego we mnie, ale jeśli moje serce nie jest ustawione w odpowiednią stronę, to Boże dary będą się osypywać. Stąd nasza dzisiejsza modlitwa, aby spełniało się na nas proroctwo Jana Chrzciciela i abyśmy tak "ustawili" się względem Ducha Świętego, by Jego dary nie osypywały się z naszych myśli, naszych postanowień, ale by się zatrzymywały i dawały wdzięczną woń.

Tłumaczył za św. Pawłem, że tę woń wydają chrześcijanie. - To jest woń Jezusa Chrystusa, który przez dary Ducha Świętego przysposabia nas do ewangelizacji. Bo ewangelizujemy nie o własnych siłach. Ta woń zbawienia, woń Dobrej Nowiny roznosi się nie z powodu naszej wspaniałości, tylko z powodu wspaniałości Jezusa Chrystusa i darów duchowych. Naszym zadaniem jest tak ustawić się wobec nadchodzącego Ducha Świętego, aby przyjmować Jego dary i byśmy wydawali wdzięczną i miłą Panu woń jak kadzidło - wyjaśniał.

- W tym sensie możemy powiedzieć, że specjalnym i proroczym powołaniem tych, którzy we Wrocławiu mieszkają, jest ewangelizacja. Myślę, że po wielu latach duszpasterzowania w tym mieście mogę powiedzieć, że widzimy w wielu miejscach takiego właśnie ducha św. Jana Chrzciciela - zaznaczył. Podkreślił, że echo jego proroctwa rozchodzi się od dziesiątków lat poprzez różne wspólnoty, przez serca, przez ruchy kościelne, przez parafie i się wzmacnia. Jest to proroctwo wypowiedziane nad Wrocławiem przez nadanie niegdyś patronatu św. Jana Chrzciciela.

Posłuchaj całej homilii:

Po Mszy św. z katedry wrocławskiej do rynku wyruszyła procesja z Najświętszym Sakramentem. Od 21.00 w katedrze wrocławskiej będzie trwała całonocna adoracja Pana Jezusa.

Czytaj także: