Wiele twarzy, jedna Matka

Majowego "przeglądu" wybranych wizerunków maryjnych znajdujących się w stolicy Dolnego Śląska dokonał w Civitas Christiana wrocławski historyk sztuki dr Dariusz Galewski.

Agata Combik Agata Combik

|

GOSC.PL

dodane 16.05.2017 15:59
0

Te najstarsze, jak zauważył, zawsze były otoczone modlitwą, często kultem. Dopiero pod koniec XIX w. zaczęły trafiać do muzeów, gdzie stawały się po prostu eksponatami, traktowanymi jako dzieła sztuki, a nie służącymi pomocą w modlitwie. Przykładem jednego z pięknych średniowiecznych obrazów, dziś znajdujących się w Muzeum Narodowym, a niegdyś w katedrze, jest wizerunek Maryi z Dzieciątkiem pochodzący z pocz. XV w. Matka Boża – dzieło malarza z pracowni Mistrza Wyszobrodzkiej Madonny – otoczona jest przez świętych i aniołów, którzy trzymają wstęgę z łacińskim tekstem modlitwy „Królowo Nieba, wesel się...”.

Piękne choinki, brzoza i rozległy krajobraz towarzyszą z kolei Maryi przedstawionej w słynnym dziele „Madonna pod jodłami”. To dzieło Lucasa Cranacha Starszego, pochodzące z 1510 r., gdy jeszcze był on katolikiem. Oryginalny obraz wywieziony został z Polski w 1947 r. przez ks. Siegfrieda Zimmera, jako... owinięty ceratą stolik podróżny. Po długich perypetiach powrócił do Wrocławia w 2012 r.

Pośród katedralnych skarbów maryjnych prelegent wymienił m.in. marmurową rzeźbę Maryi z Dzieciątkiem z 1854 r., która została otoczona kultem już po II wojnie światowej, gdy okazało się, że przetrwała bombardowanie; pomnik Matki Bożej Niepokalanie Poczętej stojący przed katedrą – zgodnie z tradycją, która skrystalizowała się w czasie kontrreformacji, a u jej początków był pomnik Maryi ustawiony na antycznej kolumnie w Rzymie, przed wejściem do bazyliki Matki Bożej Większej.

– W kościele św. Elżbiety (dziś garnizonowym) znajdowała się słynna „Piękna Madonna z Wrocławia” z ok. 1400 r., rzeźba odkryta w jakimś składzie w 2 poł. XIX. w. Po wojnie, jak wiele innych wrocławskich zabytków, trafiła do Muzeum Narodowego w Warszawie – wyjaśniał D. Galewski. Prelegent wspomniał o wielu innych Pietach: słynnej Piecie (z ok. 1400-1410) z kościoła kanoników regularnych św. Augustyna na Piasku, a także o tej, która znajdowała się w tzw. Kaplicy Hochberga (Matki Bożej Bolesnej) w kościele świętych Wincentego i Jakuba – obecnie greckokatolickiej katedrze (przy tej świątyni wzniesiono też kolumnę z figurą Maryi) czy w kościele świętych Stanisława, Doroty i Wacława – bardzo ekspresyjnej, z 1380 r. Do dziś zobaczyć można kopię Piety Michała Anioła z 2 poł. XIX w. w kościele uniwersyteckim Najświętszego Imienia Jezus. W nim znajdowała się również pewna intrygująca rzeźba Matki Bożej Bolesnej. – Istnieje teoria, że pochodziła z dawnej kaplicy zamku cesarskiego, który ulokowany był w miejscu dzisiejszego kościoła uniwersyteckiego, wzniesionego przez jezuitów po pokonaniu wielu trudności. W ten sposób zadbaliby o zachowanie ciągłości miejsca – mówił prelegent.

Wspomniał też o Matce Bożej Wspomożenia Wiernych, czczonej jako Wspomożycielka Wrocławia. Znajduje się w kościele uniwersyteckim, jest jedną z kopii Matki Bożej Passawskiej. Autorem pierwowzoru tego wizerunku, kopiowanego niezliczone ilości razy, jest również Cranach Starszy, który, co ciekawe, był już w czasie powstawania obrazu protestantem i oddawanie czci Maryi było mu już raczej obce, tymczasem jego obraz otoczony został wielkim kultem.

Dr Galewski opowiadał m.in. o Górze Kaplicznej na Osobowicach z cudowną figurką oraz o słynącej łaskami maryjnej ikonie pochodzącej spod Lwowa, która przybyła do Wrocławia w XVII w. Znalazła się w miejscu, o którego istnieniu wie niewielu wrocławian – chodzi o kościół i klasztor kapucynów, który do 1810 r. funkcjonował w okolicach dzisiejszej ul. Kazimierza Wielkiego, przy pałacu będącym dziś oddziałem Muzeum Miejskiego.

– Po II wojnie światowej mieliśmy wielki napływ obrazów z Kresów, z terenów południowo-wschodnich, choć także z innych regionów – mówił prelegent. – Czczona w katedrze Madonna zwana Madonną Rodziny Sobieskich dotarła tu z Międzylesia.

Wcześniej, w 1713 r., została podarowana przez papieża Aleksandrowi Sobieskiemu.

Prelegent wiele uwagi poświęcił wizerunkowi z Podkamienia, nazywanego „Ruską Częstochową”, dziś w kościele dominikańskim we Wrocławiu. – Koronowany był 10 lat po obrazie jasnogórskim (pierwszym koronowanym poza Italią) – wyjaśniał, podkreślając, że od 1717 r. do III rozbioru Polski zostało koronowanych na ziemiach polskich aż 26 wizerunków.

Zebrani usłyszeli o obrazie Matki Bożej Zwycięskiej z Mariampola (w kościele NMP na Piasku), który towarzyszył uczestnikom odsieczy wiedeńskiej, o Matce Bożej Pocieszenia w jezuickiej świątyni przy al. Pracy we Wrocławiu, o niezwykłym wizerunku z Hodowicy w kościele św. Augustyna przy ul. Sudeckiej czy obrazie w kościele św. Karola Boromeusza przy ul. Kruczej – prawdopodobnie namalowanym w Krakowie (tam nazywany był wizerunkiem Matki Bożej Wesołej).

Niemal każdy maryjny obraz opleciony jest mnóstwem niezwykłych opowieści i wplątany w niejedną przygodę. Przede wszystkim, otoczony modlitwą, kryje historię niezliczonych spotkań ludzi z Bogiem.

Wiele twarzy, jedna Matka   Dr Dariusz Galewski w Civitas Christiana Agata Combik /Foto Gość

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..