O wspólnych dziejach, czeburekach, "Kalejdoskopie Kultur" i… towarzyszu Maksymiliana M. Kolbego opowiada Musa Czachorowski, mieszkający w stolicy Dolnego Śląska rzecznik prasowy muftiego Muzułmańskiego Związku Religijnego RP, redaktor naczelny kwartalnika "Przegląd Tatarski".
Wielką popularnością cieszą się kulinaria. Jakie są charakterystyczne tatarskie potrawy?
– Do wielu takich potraw przyznają się różne narody – Tatarzy, Karaimi, Ormianie, Turcy… Trudno o precyzyjne rozgraniczenie. Na pewno jednak wymieniłbym kołduny z mięsem baranim – siekanym, nie mielonym; ponadto czebureki – rodzaj dużych, płaskich pierogów (we Wrocławiu są dostępne w „Kozackich chatkach” przy ul. Wejherowskiej oraz Energetycznej, niestety, z wieprzowiną) czy potrawę nazywaną rogalem, strudlem tatarskim, cebulnikiem bądź pierekaczewnikiem. Jest to danie wykonane z cienkich płatów ciasta makaronowego oraz warstw mielonego mięsa z cebulką i przyprawami (lub ze słodkim nadzieniem).
W domu rozmawiacie ze sobą po tatarsku?
– Niestety, tatarski język praktycznie wyszedł z użycia już w XV-XVI w. Oczywiście, na Krymie mówi się po tatarsku, w użyciu jest tam nawet kilka dialektów. Związek Tatarów RP od kilku lat zabiega o odrodzenie języka tatarskiego – organizowane są lekcje, staraliśmy się o dotacje na wydanie rozmówek polsko-tatarskich; przypominamy także nasz język na łamach „Przeglądu Tatarskiego”.
Dzieje Polaków i Tatarów są ze sobą ściśle splecione.
– Owszem. Choć w dawnych czasach niejeden tatarski czambuł najechał na polskie ziemie – podobnie zresztą jak czyniły wojska innych narodów – to Chanat Krymski zabiegał o przyjazne stosunki z Polską. Tatarzy i Polacy razem podejmowali wiele działań wojskowych. W czasie Potopu Szwedzkiego chan pisał do ukrywającego się króla polskiego, ze smutkiem wspominając o jego kłopotach i oferując pomoc. Po odzyskaniu niepodległości w XX w. Polska była zainteresowana kontaktami z Krymem. Polscy Tatarzy, a także rodowici Polacy, współdziałali w tworzeniu tam niepodległego państwa – które niestety nie przetrwało wobec agresji bolszewików. Rozstrzelali oni wtedy m.in. polskiego Tatara, gen. Sulkiewicza. Polska starała się wówczas nawet o protektorat nad Krymem z ramienia Ligi Narodów.
Tatarzy bardzo mocno identyfikują się z polskością. Nie wypierają się „tatarskości”, ale też nie afiszują się nią. W domach przedwojennej tatarskiej inteligencji często w salonie, na honorowym miejscu – oprócz elementów wystroju związanych z islamem – wisiało godło Polski oraz portret marszałka J. Piłsudskiego… Warto dodać, że w czasie II wojny światowej 1. Szwadron Tatarski 13. Pułku Ułanów Wileńskich walczył w kampanii wrześniowej.
Wśród znanych tatarskich rodzin związanych z dziejami Polski znajdują się m.in. Szegidewiczowie. Adam Szegidewicz był m.in. komendantem Wyższej Oficerskiej Szkoły Wojsk Inżynieryjnych we Wrocławiu, a jego brat, Jan Jakub Szegidewicz, będąc więźniem w obozie koncentracyjnym w Auschwitz, siedział w jednej celi z przyszłym świętym, Maksymilianem M. Kolbem. Tatar-muzułmanin był świadkiem w jego procesie beatyfikacyjnym. Wielu Tatarów, np. Emir Buczacki, jako aktorzy związali się z polską sceną.