Halloween - temat zamęczony? Nic z tego. Zagrożenie istnieje i mamy na to konkretny przykład.
Jedna ze szkół na Dolnym Śląsku nosząca imię najwybitniejszego z Polaków, dziś świętego, Jana Pawła II.
Ze zdjęć umieszczonych na facebookowym profilu placówki - jak się okazało nieoficjalnym - spoglądają postaci spod ciemnej gwiazdy.
Mają szramy, rany i trupio blade twarze, a także ciekawe atrybuty np. trumienkę wielkości małego dziecka. W tle tablica z satanistycznymi symbolami - pentagramem, odwróconym krzyżem, czy zabawkowe lalki powieszone za szyję.
Miało być zabawnie, ale do śmiechu nie było nikomu. Zdjęcia z facebooka zostały po naszej interwencji natychmiast usunięte i rozpoczęło się dochodzenie co? kto? i dlaczego?
Jak się okazało w szkole, która propaguje chrześcijańskie wartości zdarzyło się coś, co można nazwać dwoma słowami - działaniem Złego.
Kilkoro uczniów poprosiło swojego nauczyciela o możliwość przygotowania "komnaty tajemnic". Zgodę otrzymali. Rozumiem to.
Wszędobylska już głupkowata tradycja rodem z USA fascynuje młodych ludzi. Jak może być inaczej, skoro na każdym kroku jest przedstawiana jako coś atrakcyjnego i całkiem miłego.
Gdyby skończyło się tylko na przebierankach i drobnym straszeniu, pewnie sprawa by nie poruszyła nikogo. Pech albo nierozsądek (korci mnie, by napisać zdecydowanie mocniej) młodzieży, albo jedno i drugie naraz, spowodowały, że wstydu najedli się wszyscy związani ze szkołą.
Uczniowie wykorzystali moment nieuwagi pedagoga i domalowali śmieszne, według nich, symbole, zrobili sobie kilka zdjęć i umieścili je na profilu w portalu społecznościowym. Zobaczył to jeden z naszych czytelników i poprosił o interwencję.
Grono pedagogiczne zareagowało na szczęście bardzo szybko. Czterech uczniów zostało wezwanych na rozmowę dyscyplinującą. Przyznali, że sami dokonali publikacji fotografii.
Co ciekawe, w tym dniu, 31 października, katecheta rozmawiał z uczniami na temat niezgodności komercyjnych halloweenowych zabaw z polską tradycją opartą na chrześcijaństwie. Widocznie ich nie przekonał. Teraz pogadanek będzie więcej. Jak zapewnia dyrekcja szkoły, tematowi będą poświęcone najbliższe godziny wychowawcze.
O czym opisana, autentyczna historia świadczy? O tym, jak wielkie spustoszenie w głowach robi Halloween.
Z pozoru niewinna zabawa oswaja niczego nieświadomych młodych ludzi ze znakami satanistycznymi i z cywilizacją śmierci. Wiedziałeś o tym drogi rodzicu czy nauczycielu? W tym przypadku "zabawa" ujrzała światło dzienne, a jak jest w innych szkołach? Jakoś nie chce mi się wierzyć, że jest inaczej.
Propozycja? W szkole im. Jana Pawła II można byłoby zrobić przebieraną dyskotekę świętych. I niech tak jak dzieci w przedszkolu sióstr józefitek we Wrocławiu (przeczytaj), młodzież nauczy się dwóch zdań o świętej postaci. Może z tego zostanie jakaś wartość, bo z mrocznego Halloween na pewno nie.
_________________________
Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji: