Wolontariusze wrocławskiego sztabu przygotowań do Światowych Dni Młodzieży odbyli niezwykłe szkolenie w... Taizé.
Ada Kwiatkowska ze wspólnotą braci z Taizé związana jest od wielu lat. Tygodniowych pobytów w burgundzkiej wiosce ma na swoim koncie już bardzo wiele. Do tego należy dodać kilkanaście Europejskich Spotkań Młodych. Nie ma przesady w stwierdzeniu, że sposób funkcjonowania braci pośród kilku, a czasem kilkudziesięciotysięcznej rzeszy młodzieży, zna bardzo dobrze. Przez lata była też tzw. pomocnikiem w regionie (diecezji), czyli osobą, która odpowiada za kontakt lokalnych wspólnot modlitewnych z Taizé, a także bieżących działań, np. comiesięcznych modlitw śpiewami w kościele NMP na Piasku.
W momencie zawiązania się wrocławskiego sztabu przygotowań do Światowych Dni Młodzieży, Adzie przypadła odpowiedzialność za wolontariat. Mając spory bagaż doświadczenia w tego typu działalności w Taizé, zaproponowała, by i inni młodzi ludzie, którym ciężko było sobie wyobrazić na czym będzie polegało ich zadanie w lipcu 2016, wybrali się do Francji przyjrzeć się organizacji tygodniowego pobytu dla młodych z różnych zakątków świata.
- Chciałam pokazać moim kolegom i koleżankom jak dobrze można się zorganizować, ale też by na własnej skórze mogli się przekonać jakie zadania wolontariuszy są niezbędne. Po prostu ktoś musi je wykonać, by dane wydarzenie, a w naszym przypadku dni w diecezjach poprzedzające ŚDM, mogło przebiegać bez przeszkód - wyjaśnia. Zwraca uwagę, że bracia skutecznie realizują ideę, że to młodzi przyjmują młodych. - Chodzi o to, by każdy, niezależnie od wieku, mógł zajmować się nawet najbardziej odpowiedzialnymi zadaniami potrzebnymi innym - dodaje.
Wśród kilkunastu osób, które wyruszyły z Wrocławia do Taizé były Sonia, Kasia i Karolina. Dwie pierwsze uczestniczyły już wcześniej w ŚDM, jednak żadna z nich nie miała okazji wziąć udziału w spotkaniu na wzgórzu. Nie bez powodu na termin wyjazdu został wybrany drugi tydzień sierpnia. W tym czasie odbywały się bowiem w Taizé uroczystości setnej rocznicy urodzin założyciela wspólnoty, br. Rogera, 10. rocznicy jego śmierci oraz 75. przybycia w to miejsce i założenia wspólnoty. - Wiedzieliśmy, że w tym czasie będzie bardzo wielu pielgrzymów - zwraca uwagę K. Kraśnicka i dodaje, że było to dla wrocławian swoiste szkolenie z tego, jak powinni się zachowywać w dużej grupie ludzi zróżnicowanych kulturowo, językowo i narodowo. - To wszystko zaprocentuje - zapewnia.
- Byliśmy pod wrażeniem wypracowanych przez lata schematów działania. Wszystko jest dopięte na ostatni guzik. Praca wolontariuszy nie koliduje z nabożeństwami. Wszystko przebiega sprawnie, a do tego nie ogranicza możliwości uczestnictwa w programie – wyjaśnia Sonia Piórek, która pracowała przy dystrybucji jedzenia. Dziewczyna podkreśla, że właśnie rozdysponowanie jedzenia będzie jednym z największych wyzwań podczas tygodnia w diecezji wrocławskiej poprzedzającego ŚDM w Krakowie.