Ruszyła kampania informacyjna wrocławskim Oknie Życia i działalności Fundacji "Evangelium Vitae". Wspiera ją Gmina Wrocław. Akcja "Chrońmy życie" potrwa trzy miesiące.
Kampania informacyjna pod hasłem "Chrońmy życie" ma na celu ukazać możliwości wspierania życia w jego początkowym okresie, a także wszystkie inicjatywy podejmowane w fundacji.
Jedną ze sztandarowych inicjatyw, które realizuje fundacja jest Okno Życia, które zostało otwarte we Wrocławiu w 2009 r. Opiekujące się nim siostry boromeuszki tłumaczą, iż jest "ostatnią deską ratunku" dla mam, które nie mogą, bądź nie chcą wychowywać urodzonego przez siebie dziecka.
Do tej pory zostawiono w nim ośmioro dzieci, które dzisiaj wychowują się w szczęśliwych rodzinach adopcyjnych.
Szpitalne budynki z czerwonej cegły na ul. Rydygiera widać z daleka. Dawne mury ukrywają zabytkową kaplicę i pomieszczenia klasztoru Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza, Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego pw. św. Jerzego, przyszłej szkoły medycznej i szpitala położniczo-ginekologicznego oraz prężnie rozwijającej swą działalność Fundacji Evangelium Vitae, w ramach której działają: Specjalistyczny Ośrodek Odpowiedzialnego Rodzicielstwa, Poradnia Rodzinna, Centrum Troski o Płodność, Szkoła Rodzenia, Bank Niemowlaka, Klub Mam i inne inicjatywy pro-life.
Okno życia znajduje się od strony ulicy. Miejsce jest łatwo dostępne, ale równocześnie bardzo dyskretne. Jak działa mechanizm? Po włożeniu dziecka do środka i zamknięciu okna zaczyna działać blokada, która nie pozwala na jego ponowne otwarcie. Jednocześnie uruchamia się alarm, którego sygnał siostra dyżurna odbiera na swoim telefonie. Wtedy też rozpoczyna się szybka akcja. W pomieszczeniu, do którego trafia dziecko jest wszystko, co potrzebne jest do zaopatrzenia i przygotowania do podróży do szpitala. Przyjazd karetki następuje po kilku minutach. Dodatkowo siostry nadają imię i notują okoliczności, w których maluch trafia do okna życia.
Wrocławskie Okno Życia od momentu uruchomienia przyjęło już ośmioro dzieci. Trudno określić, czy to dużo. Siostry oraz osoby zaangażowane w funkcjonowanie fundacji kierują się jednak jedną zasadą - ratując jedno życie, ratujemy cały świat. O tym jakie dramaty przeżywają matki oddające swoje dzieci do adopcji za pomocą okna życia świadczą zostawione listy: "Roksana… 12 lutego 2012 r. o godz. 2.45. Poród odbył się w domu. Urodziła się w odwrotnej pozycji… mam nadzieję, że jest zdrowa…”; "Syn… był owinięty pępowiną, ale udało się go uratować… zrzekam się praw rodzicielskich… Kontrola ortopedyczna… Kontrola słuchu… Proszę go otoczyć opieką… Kocham go, ale w tej sytuacji jest to dla niego najlepsze rozwiązanie… - samotna matka"; "Dziecko urodzone dzisiaj w warunkach domowych ... Z braku transportu dowiezione dopiero o tej godzinie. Poród odbył się szybko, dziecko płakało. Mam 17 lat, bez nałogów. Ciąża pod okiem specjalisty. Nie mam warunków na jej wychowanie. Na pewno będzie miała dobry dom".
W założeniu dzięki akcji ma się pogłębić świadomość wartości życia ludzkiego i odpowiedzialności za nie. Do udziału w projekcie zaproszona jest przede wszystkim młodzież gimnazjalna i szkół ponadgimnazjalnych we Wrocławiu oraz inne grupy, które chciałyby się pochylić nad wspomnianymi zagadnieniami.
Spotkania mogą się odbywać w Fundacji "Evangelium Vitae" lub na terenie szkół. Bliższe informacje można uzyskać pod numerem telefonu: 509 437 479 lub mailowo pisząc na adres: fundacja@boromeuszki.pl.
- Kiedy s. Ewa Jędrzejak opowiadała mi w biurze fundacji o losach tych maluszków, właśnie włączył się alarm. Bez zwłoki pobiegłyśmy do pokoiku, przylegającego do Okna Życia. Choć tym razem "ciepłe gniazdko", oczekujące na dzieciątko, było puste, mogłam doświadczyć, jak poruszająca jest świadomość, że właśnie bardzo konkretnie uczestniczymy w ratowaniu życia - opowiada s. Katarzyna Maria, franciszkanka Rycerstwa Niepokalanej, która od kilku miesięcy pomaga w fundacji "Evangelium Vitae". - "Prawdopodobnie ktoś sprawdzał, czy okno jest otwarte" - z prostotą powiedziała wówczas s. Ewa. - "Tak, niech wszyscy wiedzą, że jest zawsze otwarte!"